Minister zabrał, wojewoda obiecuje, że wróci. A Mąkowarsko czeka i czeka na karetkę

- Bo głupiej już nikt nic nie jest w stanie wymyśleć - sołtys Ewa Siekierska nie przebiera w słowach. - Najpierw mówią: będziecie mieli karetkę. Pół miliona złotych topi się, by ją kupić, wyposażyć, również w gabinet ratowników, do tego wiatę trzeba było postawić. Nie mija rok, a tam, w Warszawie zmieniają decyzję i każą karetkę zlikwidować. Wieś nie jest w stanie tego pojąć.

Przeczytaj również: Zlikwidowany został zespół ratownictwa medycznego w Mąkowarsku. Pani wojewodo, zwróć nam karetkę!

Gmina Koronowo jest jedną z największych w woj. kujawsko-pomorskim. Jej granice dzieli 60 km. Gmina liczy 24 tysiące mieszkańców. Ale latem 54 tysiące. Bo nad Zalewem Koronowskim stoi kilka tysięcy działek i przyjeżdżają tu nie tylko bydgoszczanie. - Jedna karetka pogotowia to za mało na taką ciżbę ludzi - argumentowali i argumentują nadal mieszkańcy Mąkowarska. - Do tego drogą krajową nr 25 w sezonie nad morze wali przez naszą wieś pół Polski.

Dwa lata temu ośrodek zdrowia w tej wsi dostał na sezon karetkę. W zeszłym roku również - już na stałe. NFZ z gminą Koronowo podpisał kontrakt do roku 2015.

Nie minął jednak rok 2012 i Mąkowarsko dowiedziało się, że karetka stacjonować będzie tylko do końca roku. W tym, 2013, już nie.

- Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej, dla którego nasz samorząd jest organem założycielskim, wydał pół miliona złotych - wspomina Stanisław Gliszczyński, burmistrz Koronowa. - Na leasing karetki marki mercedes sprinter, na jej wyposażenie, przygotowaliśmy też pomieszczenie dla ratowników w Mąkowarsku i zbudowaliśmy tam wiatę, by karetka nie stała pod gołym niebem. Nie wydalibyśmy tylu pieniędzy, gdybyśmy wiedzieli, że Mąkowarsko może mieć karetkę tylko przez rok. Nie rozumiem takich decyzji ministra zdrowia.

Minister nakazał też zlikwidować karetkę w sąsiedniej gminie Pruszcz Pomorski - w Serocku. Władze obu gmin próbowały pertraktować z wojewodą Ewą Mes, również mieszkańcy obu gmin, którzy jesienią urządzili w Mąkowarsku pierwszy protest. Wyszli z transparentami "Nie oddamy karetki" na przejścia dla pieszych i przez dwie godziny blokowali ruch. Z radnymi i władzami Koronowa.

Zobacz: Mąkowarsko wyszło na zebry. Mieszkańcy protestowali przeciwko likwidacji karetek pogotowia

- Kiedy dowiedzieliśmy się, że decyzję o likwidacji karetek - u nas i w Serocku - podjął minister, ruszyliśmy do Warszawy - opowiada sołtys Ewa Siekierska. - Pojechaliśmy do ministra z petycją, którą podpisało ponad 1300 mieszkańców. Przyjął nas podsekretarz stanu Cezary Rzemek. - Nawet nie wziął naszej petycji. Powiedział, że to nie jego sprawa, tylko wojewody.

Burmistrz Gliszczyński wyszedł ze spotkania: - My mówimy o Mąkowarsku, o Serocku, a pan wiceminister myśli, że to Serock pod Warszawą, a nie pod Bydgoszczą. Twierdził też, że obie karetki są u nas nielegalnie, choć decyzję w sprawie ich lokalizacji podjął poprzednik wiceministra. Nie było sensu tego słuchać...

- Wojewoda wysyła do ministra, minister do wojewody. Kto tu jest władny podjąć decyzję?! - zapytali wojewodę Ewę Mes, kiedy po wizycie w stolicy przyjechali w styczniu do Bydgoszczy protestować przed urzędem wojewódzkim. Uczestniczyłem w tym spotkaniu. Wojewoda twierdziła, że ma ręce związane przydzieloną przez ministra liczbą karetek w województwie. Może ich być tylko 87. Te w Mąkowarsku i Serocku są dodatkowe. Jeśli się je zlikwiduje, to będzie w sam raz.

- To zlikwidujcie w Gostycynie, a zostawcie u nas! - ripostowali mieszkańcy Mąkowarska. - Ich karetka ma znacznie mniej wyjazdów niż nasza! Ale tego nikt nie zrobi, bo to teren posła Katulskiego z Tucholi!

A szlag mieszkańców Mąkowarska trafił jeszcze bardziej, kiedy dowiedzieli się, że im karetkę zabierają, a w sąsiedniej gminie - w Dobrczu - remontują pomieszczenie dla ratowników i stawiają wiatę. Na karetkę. - No tak, pani wojewoda dobrze robi dla Dobrcza, bo w tej gminie mieszka...

Ale wojewoda Ewa Mes obiecała, że postara się, by karetka do Mąkowarska wróciła - na sezon. Czyli już latem tego roku.

Czytaj: Mąkowarsko dostanie karetkę

Karetka miała wrócić do Mąkowarska od 1 lipca i stacjonować do końca września.

W połowie czerwca służba zdrowia w Koronowie obchodziła swe 30-lecie. Na uroczystościach w ratuszu wicewojewoda Zbigniew Ostrowski zapowiedział, że w sprawie Mąkowarska wojewoda nie składa broni. - Nawet gdyby tę karetkę miał przyprowadzić do Mąkowarska sam wiceminister Rzemek...

- Dwa razy blokowaliśmy drogę krajową w Mąkowarsku. Zebraliśmy ponad 1300 podpisów pod petycją. Byliśmy w Warszawie u ministra i w Bydgoszczy u wojewody - wylicza sołtys Ewa Siekierska. - I co? Nic.
W Mąkowarsku powiadają, że wiceministra zdenerwowała wypowiedź wicewojewody, uparł się i karetki nie da.

- Nasza karetka kupiona w leasingu stoi w SPZOZ pod wiatą, a oni chcą nam teraz dać inną z Dobrcza - mówi burmistrz Gliszczyński. - I jeszcze my mamy za to płacić.

Dlaczego z Dobrcza? Bo minister zdrowia nie zwiększył limitu karetek na województwo: ich liczba nie może się zmienić w trakcie roku. Tak bowiem - dowiedzieliśmy się u rzecznika prasowego ministra zdrowia - została zakontraktowana. Wojewoda może tylko przesunąć karetkę z jednej miejscowości do drugiej.

- Kiedy do Mąkowarska wróci karetka? - zapytaliśmy Bartłomieja Michałka, rzecznika prasowego wojewody. Nie był w stanie podać terminu. - Trwają przygotowania - powiedział.