Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecenasi kontra biegli

Kamil Sakałus
Na zmierzającym do końca procesie, gdzie oskarżonymi są eks sędzia i były wiceprezydent Bydgoszczy, obrońcy usiłowali podważyć opinię biegłych, na których opiera się oskarżenie.

     Wczoraj przed toruńskim sądem odbyła się kolejna rozprawa w głośnej aferze toruńskiego "Tormięsu". Na ławie oskarżonych siedzi były sędzia Jacek S. z żoną Renatą, Czesław S. - biznesmen z Bydgoszczy oraz Maciej O., były wojewódzki konserwator zabytków.
     Interes dzięki łapówce
     
O. odpowiada za rzekome wzięcie 50 tysięcy złotych łapówki. Prokuratura dowodzi, że w zamian za kopertę odmówił wpisania ruin "Tormięsu" na listę zabytków. To z kolei umożliwiało właścicielom dawnej rzeźni: Jackowi S. i przedsiębiorcy Mieczysławowi R. ubicie świetnego interesu z gruntem. Nieruchomość znajdująca się w centrum miasta, przy głównej szosie była łakomym kąskiem dla hipermarketów. Niemiecka sieć chciała zapłacić za nią około 17 milionów złotych. Po aresztowaniu Mieczysława R., w związku z zupełnie inną sprawą, Jacek S. miał sfałszować dokumenty i przejąć cały majątek - i właśnie za to odpowiada. O to samo prokuratura oskarża jego żonę, a przedsiębiorcę Czesława S. o fizyczne wręczenie pieniędzy od Jacka S. konserwatorowi.
     Miliony to za mało?
     
Zysk na interesie z siecią sklepów, do którego jednak nie doszło, byłby bardzo wysoki. Wcześniej wspólnicy, teraz wrogowie, zapłacili za nią niecałe 6 milionów. Wczoraj Jacek S. twierdził, że wcale nie był to taki dobry interes. - Trzeba było wydać pieniądze na prace rozbiórkowe, planistyczne, dokumentacje. Rada Miasta zmieniła miejscowy plan (z gruntu przemysłowego na handlowy) zagospodarowania i zażyczyła sobie 30 procent renty planistycznej od kwoty, o którą wzrosła wartość terenu. Trzeba było wydać na to 2-3 miliony - przekonywał.
     Na wczorajszej rozprawie zeznania składali również biegli, którzy badali finanse oskarżonego i finanse "Tormięsu". Jak wynikało z ekspertyz, obaj wspólnicy przekazywali pieniądze na spłatę długów czy opłacenie zaległych składek ZUS. To by znaczyło, że między nimi istniała jednak "spółka" i razem mieli przejąć kontrolę nad Tormięsem. Taką wersję utrzymuje Mieczysław R., zaprzecza jej Jacek S. Adwokaci maglowali wczoraj biegłych, usiłując wykazać nieścisłości w ich opiniach, które potwierdzają kredytowanie rzeźni. Bezskutecznie, księgowe potrafiły udowodnić swoje racje.
     Kolejna rozprawa dzisiaj.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska