MKTG SR - pasek na kartach artykułów

NIK sprawdziła, ile tracimy na piractwie rolnym

LT
Rolnicy tłumaczą, że nie można każdego zajęcia państwowego gruntu traktować w taki sam sposób. Bo powody takiego kroku mogą być różne. Czasami to jedyna szansa na protest.
Rolnicy tłumaczą, że nie można każdego zajęcia państwowego gruntu traktować w taki sam sposób. Bo powody takiego kroku mogą być różne. Czasami to jedyna szansa na protest. Fot. Lucyna Talaśka-Klich
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła ile straciliśmy na tym, że niektóre osoby uprawiają państwową ziemię bez umowy.

- Piraci rolni czują się bezkarni - powiedział Paweł Biedziak, rzecznik NIK. - Obsiewali nie swoje grunty, występowali o dotacje unijne, nie płacili za użytkowanie i nawet jeśli zrobili to raz, to zyski były tak duże, że opłacało się! Dlaczego? Bo kary nie są dotkliwe.

Uciekły miliony złotych

Zdaniem NIK - która skontrolowała w kraju niektóre placówki Agencji Nieruchomości Rolnych, Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej oraz Zarządów Melioracji i Urządzeń Wodnych - okazało się, że w latach 2009 - 2012 do kasy państwa nie wpłynęło 30 mln zł opłat za korzystanie z gruntów państwowych.

W Kujawsko-Pomorskiem problem ten dotyczył przede wszystkim gruntów, którymi gospodaruje ANR. Paweł Biedziak uważa, że "piraci rolni" wiedzieli, które działki agencja oferuje w przetargach. - I zamiast wziąć w nich udział, zajmowali ziemię bez umowy - mówi rzecznik NIK. - Trzeba rozważyć, czy nie powinno się traktować tych spraw jak przestępstwa a nie wykroczenia.

- Nie czuję się piratem rolnym - mówi gospodarz z pow. inowrocławskiego, który kilka lat temu brał udział w "najeździe" na ziemię należącą niegdyś do majątku Dobiesławice. - Weszliśmy na te grunty, bo agencja nie potrafiła odzyskać nieruchomości od dzierżawcy, który za ziemię nie płacił, a jeszcze ją poddzierżawiał. Zatem to my pomogliśmy agencji w odzyskaniu tych gruntów.

Agencja więcej wie

W 2013 roku Oddział Terenowy ANR Bydgoszcz prowadził 400 spraw dotyczących bezumownego użytkowania państwowych gruntów. Za korzystanie z nich obciążono 226 osób. W przypadku trzech, ANR skierowała sprawy do sądu, bo nie oddały nieruchomości.

Więcej - w piątkowym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska