Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po pijanemu podpisał, że natychmiast opuści mieszkanie. Od wczoraj jest bezdomny

(pio)
- Spakuję trochę rzeczy. Resztę oddam na przechowanie. Potem je odbiorę. Mebli nie wezmę - mówił wczoraj pan Bogdan
- Spakuję trochę rzeczy. Resztę oddam na przechowanie. Potem je odbiorę. Mebli nie wezmę - mówił wczoraj pan Bogdan Jarosław Pruss
Pan Bogdan wczoraj trzeźwiał. Nie pamięta, że dzień wcześniej, gdy spał pijany, kumple próbowali ukraść grzejniki z jego mieszkania. Doszło do zalania lokalu piętro niżej. - Od lat są z Bogdanem kłopoty - mówią sąsiedzi. A od teraz jest on bezdomny.
Po pijanemu podpisał, że natychmiast opuści mieszkanie. Od wczoraj jest bezdomny
Jarosław Pruss

(fot. Jarosław Pruss)

Drzwi do trzypokojowego mieszkania w kamienicy przy ul. Hetmańskiej są otwarte na oścież.
W środku ekipy pakują ciuchy w worki. To rzeczy pana Bogdana. 55-latek właśnie traci mieszkanie. - Nie wiem, gdzie pójdę - zastanawiał się wczoraj rano.

Nie wie też, co się działo w tym mieszkaniu od wtorku. - Przyszli koledzy i mnie spili. Poszłem spać. Obudziłem się w izbie wytrzeźwień.

Przeczytaj również: "No i co złego w tym, że śpię w opuszczonym straganie?"

Znowu izba

Po pijanemu podpisał, że natychmiast opuści mieszkanie. Od wczoraj jest bezdomny
Jarosław Pruss

(fot. Jarosław Pruss)

Czyli wczoraj rano. Często w niej lądował. Gdy wracał z izby tym razem, znowu wypił.

Było tak: we wtorek, gdy pijany zasnął, koledzy próbowali ukraść grzejniki. Sprzedaliby na złomie. Gdy wyrwali kaloryfery, zaczęła lecieć woda. Zalała mieszkanie piętro niżej. Policja. Pogotowie. Właściciel mieszkania. Sąsiad z dołu. Pan Bogdan został przewieziony do izby. Koledzy się ulotnili.

W mieszkaniu grzejniki zostały, ale w kuchni nie ma już kranów i innych metalowych części. - Brakuje też piecyka gazowego - zauważa zarządca. - Wszystkie rzeczy zostały rozkradzione przez znajomych pana Bogdana i sprzedane.

W 2008 roku rodzina przeprowadziła się z zadłużonego mieszkania w Fordonie do kamienicy przy Hetmańskiej. Wynajęła mieszkanie. Ostatnio pan Bogdan mieszkał sam. Dorosłe dzieciaki żyją w Anglii. Niepełnosprawna żona przebywa w domu pomocy społecznej.

Mężczyzna od siedmiu lat jest bezrobotny. - Nie mam dochodu. Zbieram złom - mówi. Nie płaci za wynajem od 2008 roku. - Co tydzień chodziliśmy na skargi na niego. Bo libacje, bo smród, bo zalewanie innych mieszkań - przyznaje sąsiad.

Czytaj też: Siarczysty mróz na dworze, a oni śpią pod gołym niebem. Rozgrzewa ich miłość i... kartony [zdjęcia]

- Już w 2009 roku sąd wydał wyrok eksmisji pana Bogdana do lokalu socjalnego - informuje Adam Szymandera, wiceprezes Zrzeszenia Właścicieli i Zarządców Domów. - Miasto do teraz nie zapewniło mu innego mieszkania.

Szymandera: - Prosiliśmy pana Bogdana, ostrzegaliśmy. Żadnej reakcji. Zadłużenie wynosi już około 50 tysięcy złotych.

Dłużnik od dwóch lat nie miał prądu, gazu, wody. Doszło do następnego zalania i miarka się przebrała. Wczoraj rano, gdy pan Bogdan wrócił z izby wytrzeźwień, zarządca wręczył mu papiery.

Podpisane po pijanemu

- Podpisałem, ale nie wiem, co - mówił. - Podpity jestem.

To była deklaracja dobrowolnego opuszczenia lokalu. - Nie możecie mnie wywalić. Do końca lutego jest okres ochronny. Albo musicie poczekać, aż miasto da mi mieszkanie - twierdził.

W tym przypadku okres ochronny nie obowiązuje. Pan Bogdan podpisał, że sam opuści lokal. Natychmiast.

Magdalena Marszałek, rzecznik Administracji Domów Miejskich: - Pan Bogdan znajduje się na 81. pozycji na liście oczekujących na lokal dla rodziny 3-osobowej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska