Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat pod Rypinem. Burza zagroziła dziecku, uratowali go strażacy

Ewelina Sikorska
agregat pomógł (zdjęcie jest wyłącznie ilustracją; przedstawione na nim dziecko nie jest tożsame z opisywanym w artykule)
agregat pomógł (zdjęcie jest wyłącznie ilustracją; przedstawione na nim dziecko nie jest tożsame z opisywanym w artykule) sxc.hu
- Walka z czasem - tak opisuje akcję ratunkową Rafał Formela, tata chorego, siedmiomiesięcznego chłopca.

Wtorkowa noc, podrypińska miejscowość Nowe Skudzawy. Szaleje nawałnica - leje, wiatr łamie konary i w końcu zostaje zerwana linia energetyczna. Sytuacja staje się krytyczna gdy pada akumulator sprzętu, do którego przez 24 godziny na dobę musi być podłączony siedmiomiesięczny Igorek Formela. Pompa infuzyjna pozwala choremu chłopcu jeść, pobierać lekarstwa. Słowem - żyć.

Przeczytaj także:Nowe Skudzawy. Krytyczna sytuacja! Chore dziecko było podłączone do pompy. Zabrakło prądu

- To koszmar, jeszcze dochodzę do siebie - opowiada nam roztrzęsiony Rafał Formela, tata czekającego na przeszczep wątroby dziecka. - Padł prąd, a pompa Igorka może pracować na własnych akumulatorach tylko kilka godzin. Zawsze widać, ile sprzęt będzie jeszcze działał, to coś na zasadzie komórki. Nie mieliśmy czasu do stracenia. Pomyślałem, że pomóc mogą tylko strażacy, a dokładniej agregat prądotwórczy. Chwyciłem za telefon i wykręciłem 998. Niestety, dodzwoniłem się aż do płockiej straży pożarnej. Liczyła się każda minuta, a odległość między nami była zbyt daleka. Co dalej?

Zdobyłem numer do rypińskiej jednostki, zadzwoniłem. Nie mogłem czekać bezczynnie, więc wybiegłem przez pole naprzeciw strażakom. Chodziło o to, żeby pokazać im półkilometrowy skrót. Skoro elektrownia tak łatwo pobiera opłaty, może zadbałaby o wymianę przestarzałego przyłącza z lat 70-tych.

Prosto do babci

- Odebraliśmy zgłoszenie o godz. 3.34 - mówi kapitan Tomasz Sokołowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Rypinie. - Awarię wywołała burza.

Dramatyczna akcja ratunkowa powiodła się. Agregat dostarczał prąd przez kilka krytycznych godzin, potem Igorkowi wraz z mamą zapewniono transport do Rypina, prosto do babci. - Mieliśmy pewność, że tam jest prąd - dodaje pan Rafał. - Całą noc byłem na nogach, emocje dopiero opadają.

Moje marzenie? Własny agregat

Niestety, na tym problemy rodziny z Nowych Skudzaw się nie kończą. Rodzice Igorka są w trudnej sytuacji, a leczenie chłopca wymaga nakładów.

- **Od ust sobie odejmę, ale na synka muszą się znaleźć pieniądze

Czytaj e-wydanie »

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska