Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żołnierze WOT to cisi bohaterowie trudnego czasu. Gen. bryg. Krzysztof Stańczyk: - Jestem dumny z moich żołnierzy

Grażyna Rakowicz
Jestem dumny z moich żołnierzy i z tego, że tak dobrze wykonują zadania - mówi generał brygady Krzysztof Stańczyk, czasowy p. o. dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej.
Jestem dumny z moich żołnierzy i z tego, że tak dobrze wykonują zadania - mówi generał brygady Krzysztof Stańczyk, czasowy p. o. dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej. nadesłane
Jestem bardzo dumny z moich żołnierzy i z tego, że tak dobrze wykonują te zadania. Gdy kilka dni temu byłem na wschodniej granicy i zapytałem ich, dlaczego tu są - to usłyszałem bardzo krótką, ale zdecydowaną odpowiedź: „Bo służymy Ojczyźnie”. Słowa te potwierdzają, że nikt tych żołnierzy do niczego nie zmusza, a jedynie to, że czują oni potrzebę służby swojej Ojczyźnie - mówi generał brygady Krzysztof Stańczyk, czasowy p. o. dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej.

Panie Generale, żołnierze WOT - „Cisi bohaterowie trudnego czasu i wielkiej próby społecznej solidarności” - są dzisiaj potrzebni, przede wszystkim na polsko – białoruskiej granicy?
Oczywiście, tak jest. Na polsko-białoruskiej granicy, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej są już ponad 800 dni. Aktualnie, na Lubelszczyźnie - głównie na linii rzeki Bug - w ramach tzw. zgrupowania zadaniowego, pełni teraz służbę ponad 600 naszych żołnierzy.

Czym konkretnie, tam na miejscu zajmują się Terytorialsi?
Przede wszystkim pełnią służbę na posterunkach, wzdłuż granicy z Białorusią wspierając Straż Graniczną, a głównie lokalną społeczność. Zapewniają jej bezpieczeństwo i to jest chyba najważniejsze w naszej misji. A tutejsi mieszkańcy oczekują od Terytorialsów stabilizacji i spokoju. Tej pewności, że żołnierze WOT – w razie czego – ich obronią. Dlatego monitorują oni stale potencjalne zagrożenia, aby szybko zareagować na wszelkie incydenty do jakich dochodzi na polsko-białoruskiej granicy. Do obserwacji tej wykorzystują sprzęt optoelektroniczny, w tym noktowizory i termowizję. Po zmierzchu, na wybranych odcinkach granicy pracują maszty oświetleniowe, które Terytorialsi obsługują. Ze względu na specyfikę strefy przygranicznej na Lubelszczyźnie, dodatkowo prowadzą patrole konne i wodne. W obserwacji, w dzień i w nocy wspierają ich Bezzałogowe Statki Powietrzne Fly Eye. W tym miejscu chcę powiedzieć, że jestem bardzo dumny z moich żołnierzy i z tego, że tak dobrze wykonują te zadania. Gdy kilka dni temu byłem na wschodniej granicy i zapytałem ich, dlaczego tu są - to usłyszałem bardzo krótką, ale zdecydowaną odpowiedź: „Bo służymy Ojczyźnie”. Słowa te potwierdzają, że nikt tych żołnierzy do niczego nie zmusza, a jedynie to, że czują oni potrzebę służby swojej Ojczyźnie.

Na wschodniej granicy są obecnie, także żołnierze z 8 Kujawsko-Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej?
Teraz, gdy po inwazji Rosji na Ukrainę zmieniła się światowa sytuacja geopolityczna, a od półtora roku Polska jest państwem, przy którego wschodniej granicy toczy się otwarty konflikt zbrojny, wszystkie brygady OT są zaangażowane w ochronę polsko-białoruskiej granicy. Z 8 Kujawsko-Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej służy tam obecnie ponad 50 żołnierzy. Łącznie, przez służbę na wschodniej granicy przewinęło się już ponad 20 tys. Terytorialsów. Jest to naprawdę duże doświadczenie dla naszych żołnierzy, które - w mojej ocenie - będzie procentowało na przyszłość, ponieważ zmienia ono nasze nastawienie także do tych codziennych obowiązków.

A na ile sytuacja na polsko-białoruskiej granicy wpłynęła na zainteresowanie formacją WOT?
Obecnie, w szeregach naszej formacji służy 38,5 tysiąca osób. W mojej ocenie, to dobra liczba i rzeczywiście teraz – w czasach wojny w Ukrainie – zainteresowanie naszą Formacją wyraźnie wzrasta. Wśród żołnierzy 30 proc. ma wykształcenie wyższe, a blisko połowa czyli 47 proc. - średnie. Jeśli chodzi o rodzaj wykształcenia naszych Terytorialsów, to najwięcej żołnierzy w Formacji, bo ponad 48 proc. ma wykształcenie ogólne, 32 proc. - techniczne i ponad 15 proc. - humanistyczne. Z kolei medycy stanowią 2,1 proc., prawnicy – 1,3 proc., a osoby z wykształceniem rolniczym - 1,8 proc. Chcę podkreślić, że w WOT mamy coraz więcej kobiet, obecnie jest ich 20 proc. Średnia wieku żołnierza WOT - to 33 lata. Stawiamy na zachowanie balansu życiowego, chcemy by służba była naturalną częścią życia. Nasi żołnierze nie muszą rezygnować ze swojej pracy, ani ze swoich pasji. Cały czas, serdecznie zapraszam w nasze szeregi kolejnych ochotników.

Patrząc, choćby na ostatnie dwa lata, Terytorialsi udzielali także innego wsparcia...
Zgadza się. Na przykład, bardzo mocno byliśmy zaangażowani w działania podczas pandemii COVID-19 czy w pomoc uchodźcom z Ukrainy. Pokazaliśmy, że Wojska Obrony Terytorialnej są potrzebne i niezawodne, że potrafimy wesprzeć, zarówno lokalną społeczność w różnego rodzaju potrzebie, jak i osoby uciekające przed dramatem wojny. Wspieraliśmy samorządy i dalej to czynimy, podobnie jak służby medyczne czy szpitale. Uczestniczyliśmy w transporcie uchodźców z Ukrainy, także tych rannych, co było dla nas dużym wyzwaniem. Nasi żołnierze codziennie realizują misję wspierania swoich „małych Ojczyzn”, a stojąc na straży granicy państwowej, ramię w ramie ze Strażą Graniczną i żołnierzami wojsk operacyjnych strzegą bezpieczeństwa całego państwa. Nasi żołnierze są dobrze wyszkoleni, dlatego stanowią dobry fundament dla tworzących się struktur Wojska Polskiego.

Żołnierze WOT cały czas szkolą się też w swoich jednostkach – jak się podkreśla - intensywnie i innowacyjnie.
Rzeczywiście są to szkolenia i bardzo intensywne, i innowacyjne. Przykładowo, uczestnikami tych 16- dniowych są żołnierze, którzy są w służbie po raz pierwszy. Przez 12, a nawet 14 godzin dziennie uczą się taktyki a więc strzelania, opatrywania ran, ewakuacji z pola walki i różnych innych technik, które na co dzień są im nieznane bo przecież do tej pory byli cywilami. Ponadto, w ramach rotacyjnych szkoleń poddawani są różnego rodzaju testom wysiłkowym, sprawnościowym jak choćby z biegu na 3 000 metrów, z podciągania się na drążku czy pompek. W ten sposób, zapewniamy żołnierzom możliwość rozwijania swojej kondycji.

Chciałabym naszą rozmowę zakończyć refleksją dotyczącą 8 Kujawsko - Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, którą Pan Generał stworzył i do 11 października nią kierował. Nie tęskni Pan za tą Formacją?
Oczywiście, że tak. Jest to przecież moja „mała Ojczyzna” do której bardzo chętnie powracam, ale też cieszę się że ta brygada dalej i bardzo dynamicznie się rozwija, czego przykładem jest najmłodszy, 84 batalion we Włocławku, w którym służy już ponad 300 żołnierzy. Cała brygada składa się zaś z 4 batalionów lekkiej piechoty, 4 samodzielnych kompanii, zespołu zabezpieczenia medycznego i liczy ponad 2 tys. żołnierzy, którzy w myśl naszego motta są „Zawsze gotowi i zawsze blisko”.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska