Zarząd powiatu dostał absolutorium. No i jak zwykle cięgi od opozycji

- To zjawisko upolitycznienia obserwuję od początku tej kadencji - mówił radny Sławomir Rząska. - Tego wcześniej aż tak bardzo nie było widać. Teraz wszelkiego typu wystąpienia, otwarcia - mam na myśli otwarcie sali przy ul. Świętopełka - to są manifestacje polityczne. Powinniśmy patrzeć na to, że jesteśmy samorządowcami, a dopiero w drugim rzędzie politykami. Ten trend postępuje - najpierw są polityczne wystąpienia, manifestacje - tak to odebrałem na otwarciu sali. Mam prośbę, by ta polityka tak nisko nie schodziła. Nawet jeżeli mamy znaczki partyjne, to są one w drugim rzędzie. Nawet jak na tej sali siedzimy, to jak koledzy z PiS-u się odezwą, to zaraz są takie słowa: - „Dzwońcie do swojego prezesa”. To jest - moim zdaniem - upolitycznianie. Miałam wrażenie, że polityka dotąd była do etapu wojewódzkiego. Teraz to schodzi w dół. Tak to nie powinno być...

Rząska za niewłaściwe uznał zaproszenie na otwarcie sali kandydującej do Europarlamentu Magdaleny Adamowicz. - To jest pana subiektywna opinia - odpowiedział starosta Marek Szczepański z PO. - Jesteśmy w takim trudnym czasie, że od kampanii do kampanii. Za chwilę będzie parlamentarna, potem prezydencka. A ja ubolewam, że poseł Aleksander Mrówczyński, który również był zaproszony na otwarcie sali przy Świętopełka (były dyrektor tej szkoły - red.,) nie zaszczycił nas swoją obecnością...

Katalog zarzutów opozycji był długi. Choćby taki, że 33 tys. ekwiwalentu za zaległe urlopy można było przeznaczyć na inny cel. Jednak to o zadłużeniu mówiono najwięcej. Radna Mirosława Dalecka : - Wykonanie budżetu 2018 można określić bardzo prosto: - To budżet historyczny, bo najwyższy deficyt. Najwyższy, bo osiągnął poziom 12 mln zł. Kredyt historyczny - prawie 32 mln zł, a pani skarbnik drży o spłatę kredytu, co wyraziła na komisji rewizyjnej...
Skarbnik Elżbieta Smaglińska: - Nie lubię długu, bo może powodować pewne zagrożenia w przyszłości. Na dziś nie są znane dochody lat przyszłych z uwagi na ciągle zmieniające się przepisy. A w przyszłym roku znacznie się zmieni sposób liczenia spłaty długu. Brak stabilności finansów publicznych powoduje takie, a nie inne wypowiedzi...

- Pani Dalecka mówi: stan zadłużenia powiatu historyczny i historyczny kredyt - odniósł się starosta. - To nie jest prawda! Największy dług mieliśmy w 2011 r. Największy, bo 33 mln 290 tys.
I - jak się można było spodziewać - doszło do dyskusji między radną a starostą na temat znaczenia słowa historyczny...
Starosta zauważył, że teraz w czerwcu po spłacie zadłużenie wynosi 28 mln 700 tys. zł.
Co do nadzoru nad inwestycjami (błędy, poślizgi - np. droga w Lubni) Szczepański przyjął zarzuty, że powinien on być lepszy. Ale miał wytłumaczenie. - Rzeczywiście, w ub.r. mieliśmy prawie 40 mln zadań inwestycyjnych. Być może nadzór w części nie był taki, jaki powinien być. Często jednak wygrywają firmy z najniższymi cenami. Wielokrotnie na Związku Powiatów Polskich apelowaliśmy o zmianę ustawy o zamówieniach publicznych, tak by przepisy dawały o pewną swobodę. Teraz często wygrywają firmy, do których można mieć wiele do życzenia.