Większe odprawy w bydgoskim Zachemie, a Formet znowu zwalnia

Odszkodowania dla zwalnianych z Zachemu są o 10 tys. z wyższe niż wcześniej proponował Ciech, właściciel zakładu. Załoga nie planuje już strajkować.
Wczoraj pod decyzją o odprawach, w wysokości łącznie po 50 tys. zł dla każdego pracownika, podpisały się wszystkie organizacje związkowe Zakładów Chemicznych Zachem w Bydgoszczy, których jest pięć.

Ciech:  to kompromis

- 10 tys. zł to zawsze więcej na życie, gdy ludzie tracą pracę i nie wiedzą, gdzie jej szukać, ale to oczywiście nie rozwiązuje ich problemów - komentował na gorąco Andrzej Werner, szef zakładowej Solidarności. - Jednak strajku głodowego nie będzie!

- Dobre i to, choć nie jestem zadowolony nawet połowicznie - mówił Andrzej Smarzyński, szef związku Pracowników Technicznych i Ekonomicznych. - Nie o to przecież chodziło, by obcy Ciech rozłożył nam firmę i pozbawił Bydgoszcz wieloletniej tradycji zakładów chemicznych. Utopił pieniądze w opcjach walutowych i nie miał na inwestycje w Zachemie. Chciał jego kosztem płacić swoje długi. Przykre, ale i tak nic już nie można zrobić.

Smarzyński podkreśla też, że odprawy dostaną pracownicy zwalniani grupowo: - Nie wiadomo, jaki będzie później los 102 osób, bo tyle ma zostać w zakładzie.

- Wypracowaliśmy kompromis - chwali się Mariusz Babula, rzecznik Grupy Chemicznej Ciech. - Wypłacimy dodatkowe pieniądze pracownikom, z którymi umowy zostaną rozwiązane do końca roku. Tyle, by pokryły różnicę między świadczeniem wynikającym z Kodeksu pracy, a kwotą 50 tysięcy złotych przewidzianą w porozumieniu. W najbliższych dniach wypowiedzenia dostanie 600 osób.

Formet znika w oczach

Tymczasem wczoraj posady straciło kolejnych 10 pracowników Fabryki Form Metalowych w Bydgoszczy i - razem z wcześniejszymi zwolnieniami - większość już dostała wypowiedzenia. W firmie zostało tylko ok. 10 do obsługi administracji (wcześniej zatrudniała 113).

- W sądzie leży wniosek o upadłość spółki, a niektórzy, proszę mi wierzyć, cieszyli się z wypowiedzeń, bo przynajmniej wiedzą na czym stoją - powiedziała nam Alina Nowaczyk-Galińska,likwidatorka Formetu.

- Cały czas jesteśmy w szoku, co się tutaj dzieje, ale nie będę niczego komentował - twierdzi zaś Paweł Nadolny, szef  Solidarności w Formecie.

List pracowników Zachemu do parlamentarzystów: ŻYCZYMY WAM WESOŁYCH ŚWIĄT. Szanowny Panie/Pani pośle RP.  Może w przedświątecznej krzątaninie, obfitującej w spotkania opłatkowe, pełne słów o wzajemnej życzliwości, pomocy, miłości znajdzie Pani / Pan chwilę, by pomyśleć o dwóch tysiącach osób – pracowników bydgoskiego ZACHEMu i spółek z nim współpracujących, którzy po Świętach Bożego Narodzenia otrzymają wypowiedzenia z pracy. Być może wśród tych osób są Pana / Pani wyborcy. Jak Pan / Pani się czuje? Jak się czuje osoba, która wybrana przez mieszkańców tego miasta nie zrobiła nic dla swojego regionu? Dlaczego zwalniani pracownicy Fabryki Fiata zainteresowali swoim losem rząd, który przeznacza na odprawy dla nich dodatkowe miliony? Może pomogli im ich „WYBRAŃCY” – parlamentarzyści. Może im po prostu CHCIAŁO się coś zrobić dla ludzi. W najbliższych wyborach na pewno o Pana / Pani „zasługach” będziemy pamiętać.