Psy - postach wioski

     Kobieta zrelacjonowała: - Tych psów jest nawet i z piętnaście! I to nie małe, ale wielkie, które budzą strach u każdego. Dziś rano mój mąż orał pole. Szło za nim siedem...
     Jak twierdzi przestraszona kobieta, dzieci w Dąbrówce boją się wychodzić z domów. - A najgorzej jest rano. Wstają o piątej, na szóstą muszą zdążyć do autobusu. Jest ciemno. Do przystanku mają daleko. Musza przejść koło śmietnika. I właśnie tam spotykają psy. Uciekają przerażone... Mój syn nie chciał wczoraj iść na przystanek. Bał się, bo ma aż kilometr z domu do autobusu. W końcu ojciec zawiózł go aż pod szkołę.
     - W nocy te psiska żrą się z miejscowymi psami przy budach. To jest horror! Tu nikt nic nie robi. Jak długo jeszcze odpowiedzialni za bezpańskie będą czekać? Aż dojdzie do tragedii?
     **_Wiedzą radni, wie policja
     Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Marią Olszanowską, sołtysem Dąbrówki Barcińskiej. Potwierdziła, że w ostatnim czasie to jeden z najpoważniejszych problemów tutejszych mieszkańców. - Niedaleko jest wysypisko śmieci. Te psiska właśnie tam się rozmnożyły. I ludzie się ich boją. A szczególnie ci na rowerach i piesi. W wielkim strachu są też dzieci dojeżdżające do szkół.
     Jak powiedziała "Pomorskiej" sołtys Olszanowska, o tych psach jest coraz głośniej. - Bo się słyszy, że tego pogryzły, tamtego też, a następnych goniły. Zgłosiłam problem w gminie z dwa, trzy tygodnie temu. Rozmawiałam z barcińskimi radnymi. Policjanci też o tym problemie wiedzą. Boimy się, bo tu może dojść do tragedii!
     _Apelujemy do władz Barcina - w imieniu mieszkańców, a szczególnie przerażonych dzieci! Czas zrobić z tym porządek.