MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Bizielu nadal nerwowo

(mp)
fot. Jarosław Pruss
Personel Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 ciągle walczy o Andrzeja Motuka, byłego dyrektora lecznicy. Zdaniem pracowników, wyjaśnienia władz UMK były nieszczere i błahe. Uniwersytet nie zamierza jednak odstąpić od swojej decyzji.

pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/Bydgoszcz

Kup "Gazetę Pomorską" przez SMS

Kup "Gazetę Pomorską" przez SMS

Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij

Na terenie lecznicy pojawiają się coraz to nowe transparenty nawołujące do przywrócenia Andrzeja Motuka na stanowisko dyrektora Biziela. Tydzień temu powołano także Społeczny Komitet Obrony Szpitala, który ma reprezentować załogę szpitala oraz prowadzić rozmowy z władzami Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

Już w poniedziałek komitet wystosował do Andrzeja Radzimińskiego, rektora UMK list otwarty, w którym przedstawił swoje obawy oraz żądania. - Skutki zwolnienia dyrektora mogą być dla szpitala katastrofalne - mówi Agnieszka Grejczyk, pielęgniarka oddziałowa bloku operacyjnego Biziela, członek komitetu. - Dla Andrzeja Motuka to pacjent był najważniejszy. Dyrektor nigdy nie ograniczał finansów na leczenie chorych.
Jak podkreśla, były szef nie stawiał na biznes, czego nie można powiedzieć o spółce konsultingowej, przygotowującej plan restrukturyzacyjny dla obydwu szpitali uniwersyteckich.

Chcą sprawdzić spółkę

Z tego też powodu komitet obrony szpitala domaga się sprawdzenia poprawności działań spółki. - Uważamy, że program naprawczy nastawiony jest głównie na względy ekonomiczne, nie zaś na dobro pacjenta - tłumaczy Grejczyk.
Zdaniem komitetu, oszczędności zakładane przez plan restrukturyzacyjny są pozorne i w efekcie zaszkodzą zarówno pacjentom, jak i personelowi szpitala.
- To nieprawda! - ripostuje Jarosław Kozera, prezes centrum konsultingowego. - Program na pierwszym miejscu stawia właśnie pacjenta.
Twierdzi także, że pracownicy Biziela zostali zmanipulowani i zastraszeni. - Stąd ich obawy dotyczące zmian wynikających z planu - dodaje Kozera.
Wotum nieufności komitet obrony szpitala zgłosił również wobec Magdaleny Kopeć, dyrektor ds. finansowych Biziela. - W planie budżetowym przygotowanym przez panią Kopeć były nieprawidłowości - ujawnia Agnieszka Grejczyk.
A przypomnijmy - to właśnie plan finansowy na rok 2010 zakładający znaczne, bo 12 milionowe straty, był jednym z oficjalnych powodów odwołania Motuka ze stanowiska dyrektora.
- Plan był przygotowywany od października ubiegłego roku - tłumaczy Magdalena Kopeć. - Dokładnie 8 kwietnia wysłałam gotowy dokument dyrektorowi. Następnego dnia otrzymałam potwierdzenie, że wiadomość dotarła.
Zapewnia, że z Andrzejem Motukiem rozmawiała także osobiście, ale żadnych uwag nie zgłosił. - Pytałam szefa, czy czegoś nie zmienić. Odpowiedział, że jakoś sobie poradzimy.

Poprawki miały być już w lutym

A, jak wskazuje, o poprawki jeszcze w lutym prosiła Małgorzata Tafil-Klawe, prorektor ds. Collegium Medicum UMK.
Jednak to nie przekonuje personelu, który działania Magdaleny Kopeć określa jako niekorzystne dla szpitala. Niechęć do dyrektor ds. finansów podżega także fakt, że prywatnie jest ona partnerką Jarosława Kozery. - Nigdy tego nie ukrywałam - podkreśla Kopeć. - Andrzej Motuk, zatrudniając mnie, doskonale o wszystkim wiedział.
Identycznie sprawę komentuje Jarosław Kozera: - Nie lubię niedomówień - akcentuje. - Dlatego nie kryłem się z faktem, że Magdalena Kopeć jest moją partnerką.
Tymczasem władze UMK nie zamierzają odstąpić od swojej decyzji. - Rektor uniwersytetu przedstawił już stanowisko - mówi Małgorzata Tafil-Klawe.
Nieoficjalnie wiadomo natomiast, że dyrektorem Biziela zostanie Wanda Korzycka-Wilińska, dotychczasowa dyrektor Szpitala im. Jurasza. Tym natomiast zarządzać ma Jarosław Kozera. - Za wcześnie na komentarz - kwituje Kozera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska