MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Nie chcesz czekać? Lepiej nie choruj!

Magdalena Janowska [email protected] tel. 56 652 14 49
Szpitalna izba przyjęć od października do marca przeżywa największe oblężenie.
Szpitalna izba przyjęć od października do marca przeżywa największe oblężenie. Lech Kamiński
- Kolejki w izbie przyjęć szpitala dziecięcego w Toruniu są skandaliczne - alarmuje pani Katarzyna, nasza Czytelniczka. - Spędziłam tam trzy i pół godziny z synem chorym na zapalenie płuc. Inni czekali jeszcze dłużej.

Sytuacja miała miejsce w ubiegły czwartek. Do lecznicy przy ul. Konstytucji 3 Maja nasza Czytelniczka trafiła z dziewięcioletnim dzieckiem, u którego podejrzewano zapalenie płuc. Była godz. 19.

Nawet pięć godzin w kolejce
- Gdy przyjechaliśmy do szpitala, przed nami w izbie przyjęć czekały trzy osoby - relacjonuje pani Katarzyna (nazwisko do wiadomości redakcji). - Niby niewiele, a i tak spędziliśmy w kolejce ponad trzy godziny! Dyżur pełnił tylko jeden lekarz, nie było nawet pielęgniarki, która pomogłaby mu wypełnić dokumenty czy zajęła się formalnościami. A dzieci się męczyły. Mój syn miał ponad 39 stopni gorączki. Przecież to szpital, nikt nie przychodzi tu dla rozrywki!

Czytaj także: Zjadły tabletki na kaszel i wylądowały w szpitalu. Po tabletki sięgnęły z "ciekawości"

Jak opisuje pani Katarzyna, inni pacjenci czekali jeszcze dłużej - nawet pięć godzin. - A i tak usłyszeliśmy od personelu, że mamy szczęście, że przyjechaliśmy wieczorem, bo w ciągu dnia kolejki są jeszcze dłuższe - bulwersuje się kobieta. - Na dodatek, mimo że to szpital dziecięcy, nie ma tam nawet kącika zabaw, w którym maluchy choć na chwilę mogłyby się czymś zająć, zamiast bezczynnie czekać.

Dr Hanna Streich, koordynator ds. pediatrii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu, pod który podlega szpital dziecięcy, wyjaśnia sytuację wyjątkowo dużą liczbą przyjęć. - Co roku między październikiem a marcem wzrasta liczba zachorowań, więc i tłok w izbie przyjęć jest większy - mówi. - Jeśli przed państwa Czytelniczką rzeczywiście było tylko troje pacjentów, musiały być powody, dla których lekarz dyżurny badał ich tak długo. Bardzo dokładnie monitorujemy czas oczekiwania pacjentów na przyjęcie do szpitala. Zwykle jest to od 30 minut do godziny. Wiemy to z ankiet wypełnianych przez chorych.

Rada? Choruj poza sezonem
Czy jest szansa, że sytuacja się poprawi? Dr Streich nie pozostawia złudzeń: - Nie ma możliwości, by dyżur w izbie przyjęć pełniło dwóch lekarzy - mówi. - Ich liczba jest ograniczona. Mamy trzech pediatrów: dwóch pracuje na oddziałach, trzeci jest lekarzem dyżurnym.

A co z kącikiem zabaw? - Możemy o tym pomyśleć - deklaruje Streich.

Jest jeszcze jedna zła wiadomość. Obecnie w lecznicy przy Konstytucji 3 Maja już prawie nie ma wolnych miejsc. Wkrótce może się zdarzyć, że pacjenci, których stan nie jest bardzo poważny, będą odsyłani do szpitali w Chełmży i Golubiu-Dobrzyniu. - W sezonie obłożenie łóżek sięga 120-130 proc. - mówi Streich. - A i tak nie jesteśmy w stanie przyjąć wszystkich.

W ciągu roku szpital dziecięcy notuje ok. 12 tys. hospitalizacji.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska