Sołtys Marianek: - Drogi są dobre, ale chodnik mi się marzy

Dwie osoby widziały siebie w roli sołtysa podrypińskich Marianek. Mieszkańcy zdecydowali - gospodarzem będzie nadal Jan Pankowski (zdobył 81,8 proc. głosów).

- Jestem sołtysem od 5 maja 1997 roku - wspomina 69-latek. - Mój poprzednik się wyprowadził, trzeba było znaleźć następcę. W lipcu miałem swój chrzest bojowy - ruszyliśmy z darami na południe Polski zalane przez powódź. To było wielkie przeżycie. Na polach masa szczurów, pobocza całe w wodzie, smród okropny. Zebraliśmy 18-tonowy samochód z przyczepą, był pełen darów od mieszkańców naszej gminy. Od pasz, po gwoździe, skończywszy na kocach. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, było słychać strażacką syrenę. Ludzie krzyczeli ze wszystkich stron "panie, daj mi to!", ale nie mogliśmy sami niczego rozdawać. Czasami powracam w myślach do tamtych chwil.

Pan Jan należy do rady duszpasterskiej. - Muszę podkreślić, że bardzo dobrze układa mi się współpraca z księdzem Smogorzewskim - mówi. - Dwa razy odwiedzili mnie mieszkańcy sołectwa, nie mieli pieniędzy na pogrzeb najbliższych. Poprosili o pomoc. Faktycznie, nie musieli płacić za pochówek.

Żona nad jednym stawem, ja nad drugim

Sołtys przebywa na emeryturze. Do 2005 roku wraz z żoną prowadził pięciohektarowe gospodarstwo.

- Uwielbiam wędkarstwo. Mamy dwa nieduże stawy - opowiada. - Tak się składa, że i żona uwielbia łowić ryby, więc razem ze sobą konkurujemy. Ona nad jednym stawem, ja nad drugim.

Zmora sołtysa? - Piraci drogowi - odpowiada bez wahania. - Zresztą, to nie tylko nasz problem. Kolejna sprawa, w 2012 zrobiliśmy kanalizację. Niestety, czasem cuchnie w łazienkach. Ludzie się skarżą. Przyjechali wykonawca, projektant. Póki co, problem wciąż istnieje. Poruszaliśmy go nawet podczas ostatniego zebrania. Na drogi nie narzekam, ale marzy mi się chodnik przez wieś. To spora inwestycja, taki chodnik po jednej stronie drogi będzie kosztował z 70 tys. zł (1 300 metrów). Ale możemy przecież działać etapami i co roku robić 300 metrów.

Nowoczesną Wieś znajdziesz także na Facebooku - dołącz do nas!

Jan Panowski liczy też na ścieżkę rowerową. - Usłyszałem od marszałka Całbeckiego, że poprzez wspólne działanie samorządów, możemy załapać się na dofinansowanie - mówi sołtys. - W grę wchodzi ścieżka na odcinku Brodnica, Osiek i powiat rypiński. Jeśli umotywowalibyśmy swój wniosek bezpieczeństwem, nie przeszedłby. Inaczej ma być, kiedy chodzi o ochronę środowiska.

Za rok - fundusz sołecki

Do Marianek dojeżdża co dzień około trzysta osób.

- Sporo tu firm - wyjaśnia pan Jan. - Co jeszcze przydałoby się sołectwu? Większa świetlica. Chcemy ją powiększyć, żeby dzieci miały luźniej podczas zimowych czy letnich wakacji. Jest stół do tenisa, zawsze to jakaś atrakcja. Można starać się o 75 proc. dotacji z urzędu marszałkowskiego, pozostała suma nie jest już tak wielkim problemem. Mamy boisko. Pomyślałem o miejscu do gry w koszykówkę. Kupiłem kosz z atestem. Wydatków jest sporo.

Na ten rok sołectwo ma do rozdysponowania 5 250 złotych. W przyszłym roku Marianki będą włączone do funduszu sołeckiego.

- A że to, ile kto dostanie zależy od liczby mieszkańców, my załapiemy się na 17 tys. zł - cieszy się sołtys. - Nie jestem jakąś wybitną osobą, nie znam się na wszystkim. Po prostu jestem człowiekiem, który lubi działać. Szczęśliwym człowiekiem. Mam fantastyczne wnuki - Patrycję i Dawida. Córka jest na czele naszego KGW, zięć pracuje w jednej z tutejszych firm. Cóż, mam wszystkich na miejscu.

Rada sołecka?

Przez kolejne cztery lata będą w niej nadal Ewa Krzemińska, Józef Krzeszewski. Do rady dołączyła Katarzyna Paszke.

Informacje o wynikach wyborów znajdziecie na www.rypin.pl.