Od rana nie było wody w Domu Pomocy Społecznej we Włocławku. Jaka była przyczyna?

Zobacz wideo: Fala upałów jest przeplatana burzami. Na to musisz uważać!

Brak wody w Domu Pomocy Społecznej we Włocławku

Obecnie w Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Dobrzyńskiej 102 we Włocławku przebywa 58 osób. W czwartek 15 lipca od wczesnych godzin porannych w DPS-ie nie było bieżącej wody. Do naszej redakcji odezwała się Małgorzata Szczepańska, kierownik do spraw gospodarczo-administracyjnych i kadr. Przekazała, że już po godzinie 10, w Zakładzie Gospodarki Komunalnej w Fabiankach prosiła o podstawienie pod placówkę beczkowozu z wodą. Dodaje, że starszym osobom – często z demencją – które zamieszkują placówkę trudno wytłumaczyć kilkugodzinny brak dostępu do wody. Bez wody trudniej też pielęgniarkom dbać o higienę leżących pensjonariuszy.

Jaka była przyczyna braku wody we włocławskim DPS-ie?

Beczkowóz pod Domem Pomocy Społecznej we Włocławku nie pojawił. Zarówno o tę kwestię, jak i przyczynę braku wody, zapytaliśmy w Zakładzie Gospodarki Komunalnej w Fabiankach. Kierownik Piotr Kujawski podkreśla, że przyczyna braku dostaw wody wynikała z przerwy w dostawie prądu na skutek nawałnicy, która pozrywała linie energetyczne.

- U nas wszystkie urządzenia są sprawne, nie było energii elektrycznej ponieważ była okropna burza i pozrywała linie. To nie z naszej przyczyny była przerwa w dostawie wody. Ale przed chwilą dostałem sygnał, że hydrofornia w Szpetalu Górnym jest uruchomiona, ponieważ nastąpiła dostawa energii. Musimy najpierw napełnić zbiornik i niedługo woda powinna tam dopłynąć. Sytuacja jest już opanowana

– zapewniał nas 15 lipca około godziny 13.30 Piotr Kujawski, kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej w Fabiankach.

Odniósł się także do sprawy beczkowozu. Zaznaczył przy tym, że telefon w tej sprawie z Domu Pomocy Społecznej otrzymał dopiero przed godziną 12.

- Mamy na uwadze to, że pensjonariuszom trudno wytłumaczyć brak dostępu do wody, ale byliśmy cały czas w kontakcie z energetyką, która przekazała że prąd pilnie powróci, dlatego nie podejmowaliśmy kroków, żeby podstawić beczkowóz

– wyjaśnia Piotr Kujawski.