Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Gdzie kasa za nasze uszkodzone domy?!" Mieszkający przy autostradzie A1 domagają się odszkodowań

Małgorzata Goździalska
- W piwnicy stoi woda, bez kaloszy nie da się tu wejść - mówi Krzysztof Muszyński, mieszkaniec Ludwinowa, gm. Włocławek
- W piwnicy stoi woda, bez kaloszy nie da się tu wejść - mówi Krzysztof Muszyński, mieszkaniec Ludwinowa, gm. Włocławek Wojciech Alabrudziński
GDDKiA w Bydgoszczy odsyła... do konsorcjum budującego A1.

To problem 48 właścicieli domów i budynków gospodarczych zlokalizowanych przy oddanej kilka miesięcy temu do użytku A-1. Popękane mury domów, zalane lub zawilgocone piwnice, grzyb na ścianach. - Kto za to odpowie? - pytają. A te pytania stawiają od początku budowy A1, gdy okazało się, że ciężki sprzęt pracujący na budowie zniszczył nie tylko gminne drogi, ale po części także dorobek życia mieszkańców - domy, budynki gospodarcze.

Krzysztof Muszyński z gminy Włocławek skarży się między innymi na zawilgocone piwnice. - Jak jest mokro, to stoi w nich woda - mówi. I dodaje, że ta sytuacja to efekt zniszczenia drenażu podczas budowy autostrady.

Przeczytaj również: Budowa autostrady A1. Aż 48 właścicieli domów domaga się odszkodowań

Pieniądze się należą

Potwierdza to ekspertyza techniczna wykonana przez rzeczoznawcę z dziedziny budownictwa na zlecenie bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Według niej, przerwanie sieci drenarskich spowodowało intensywny napływ wody gruntowej przez nieskuteczną izolację do wnętrza budynku.

Z ekspertyzy tej wynikało, że właścicielowi należy się odszkodowanie. I o nie Krzysztof Muszyński walczy w GDDKiA w Bydgoszczy. Z jakim skutkiem? - Żadnym ! - mówi poirytowany. Choć ta walka trwa nie od miesiąca, czy dwóch, ale od więcej niż roku. - Jestem już tak zdesperowany, że zagroziłem blokadą siedziby Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Bydgoszczy.

Ubezpieczyciel : - To nie ja

Dlaczego sprawa ciągnie się tak długo? Jak się dowiedzieliśmy, GDDKiA ubezpieczyła się od ryzyka związanego z budową autostrady. Dlatego sprawa roszczeń została skierowana do firmy ubezpieczeniowej. Ale ubezpieczyciel umył ręce.

Potem pojawił się problem, kto odpowiada za powstałe szkody, w sytuacji gdy wiele firm było zaangażowanych przy budowie. GDDKiA w Bydgoszczy tłumaczyła, że konieczne jest ustalenie stopnia przyczynienia się do uszkodzeń. W końcu zlecona została analiza prawnych możliwości rozwiązania sprawy w świetle zapisów kontraktowych.

Inwestycja została skończona, autostrada służy kierowcom od kilku miesięcy. A Krzysztof Muszyński i inni mieszkańcy gminy Włocławek, tudzież innych gmin - z popękanymi lub zawilgoconymi domami i budynkami gospodarczymi, jak nie mieli odszkodowań, tak nie mają.

Czytaj też: Zniszczyli dom i budynek gospodarczy podczas budowy A1. Zapłacą?

Niech zapłaci konsorcjum

Dlaczego? - Zgodnie z zapisami kontraktowymi i obowiązującymi przepisami prawa, sprawy roszczeń odszkodowawczych zostały przekazane do wykonawcy autostrady A1 w celu udzielenia pomocy poszkodowanym - poinformował nas Tomasz Okoński, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału GDDKiA. Ta sytuacja to efekt zapisu w kontrakcie, że wykonawca zwalnia GDDKiA z odpowiedzialności za szkody wyrządzone osobom trzecim.

Krzysztof Muszyński traci cierpliwość.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska