Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga pilska zamknięta dla samochodów. Do dębu Bartuś pomaszerujemy na piechotę

Maria Eichler
Płęsno podziwiają Monika Zych i wójt Zbigniew Szczepański
Płęsno podziwiają Monika Zych i wójt Zbigniew Szczepański Maria Eichler
Do dębu Bartuś, jednej z atrakcji Parku Narodowego "Bory Tucholskie" teraz pomaszerujemy na piechotę albo dojedziemy na rowerze. Także bryczką

Starosta chojnicki zatwierdził już projekt stałej organizacji ruchu drogowego w ciągu drogi gminnej Swornegacie - Bachorze - na tzw. drodze pilskiej. Będzie tam obowiązywał zakaz ruchu w obydwu kierunkach, z tym że nadal będą mogły się tam poruszać auta służb Parku Narodowego "Bory Tucholskie", komunalnych gminy Chojnice, rowery i zaprzęgi konne. W tym miesiącu powinno się pojawić odpowiednie oznakowanie, a projekt organizacji ruchu został zatwierdzony na rok.

- Nasz Park ma właśnie 19 urodziny, więc jest to jakby prezent dla nas - komentuje Janusz Kochanowski, dyrektor Parku Narodowego "Bory Tucholskie". - Bo staraliśmy się o to niemal od samego początku.
Przypomina, że najsilniej monitowali o to leśnicy, z Markiem Paetschem na czele. I że był budowany trakt do Sworów po to, by wyeliminować ruch na drodze pilskiej.

Droga pilska prowadzi przez samo centrum Parku, przecinają się tu dwa szlaki piesze i rowerowe, a teraz doszedł szlak konny. W przyszłym roku będzie wyremontowany most na Strudze, więc pojawi się dodatkowa atrakcja i jakość. - Nasz park musi pogodzić interesy rowerzystów, pieszych i bryczek - zauważa Kochanowski. - Będzie nas to kosztowało ok. 300 tys. zł, ale warto w to zainwestować.
W planach jest m.in. ścieżka rowerowa, być może w pasie przeciwpożarowym. Dla samych koni trzeba wyrównać dziury i ubytki, utwardzić niektóre odcinki trasy. Konieczne są też miejsca postojowe dla nich.
Park będzie aplikował o pieniądze z funduszu leśnego, a wniosek musi być gotowy do 1 sierpnia. Decyzje powinny zapaść we wrześniu.

W Parku główkują też, jakie atrakcje zapewnić tym, którzy wybiorą się na zwiedzanie. Bo od strony Bachorza nie jest z tym najgorzej - można pokazać wędrownikom krzyż napoleoński, a raczej jego replikę, na jednej z sosen jest barć, a na samym końcu czeka coraz bardziej rozsypujący się dąb Bartuś, potężne i majestatyczne drzewo, jedyny taki okaz na Pomorzu. Tuż obok przepiękne widoki na jezioro Płęsno.

- Gorzej od strony Małych Swornegaci - zasępia się dyrektor Parku. - Myślimy, żeby i tu pokazać, jak wyglądały barcie, żeby zrobić jakiś punkt związany z ochroną ptaków. Nie da się, niestety, zamówić na poczekaniu jakiejś sarenki czy innej zwierzyny...

Dla zmotoryzowanych mógłby powstać parking na terenie byłego ośrodka ministerstwa sprawiedliwości. - Stamtąd do dębu jest z 900 metrów - podkreśla Kochanowski. - Czyli każdy pokona taką odległość. Tu też mogłoby powstać miejsce postojowe dla koni.
Dziś auto najlepiej postawić przy ośrodka "Natura", na zakręcie przy Strużce czy w Małych Swornegaciach. A potem ruszyć na piechotę w las.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska