Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzyka połączyła całe pokolenia. Chór "Halka" świętuje 131-lecie założenia

Małgorzata Wąsacz [email protected] tel. 52 3263 215
To zdjęcie wykonano podczas występu chóru z orkiestrą w 90. rocznicę istnienia chóru. Był to rok 1973. Tata pana Mariana stoi piąty od prawej w ostatnim, górnym rzędzie.
To zdjęcie wykonano podczas występu chóru z orkiestrą w 90. rocznicę istnienia chóru. Był to rok 1973. Tata pana Mariana stoi piąty od prawej w ostatnim, górnym rzędzie. ze zbiorów Mariana Kusia
20 stycznia 1920 roku chórzyści "Halki", wraz z innymi chórami, powitali Wojsko Polskie wkraczające do miasta.

3 marca tego roku minie 131 lat od założenia chóru "Halka". W jego historii piękną kartę zapisał dyrygent Franciszek Prentki.

O historii tego najstarszego w Bydgoszczy chóru męskiego, a zarazem jednego ze starszych istniejących do dzisiaj chórów amatorskich w kraju, opowiada pan Marian Kuś, którego tata śpiewał w "Halce".

Towarzystwo Śpiewu "Halka", bo właśnie taka jest jego pełna nazwa, powstało 3 marca 1883 roku. Jego założycielami była kilkunastoosobowa grupa polskich bydgoszczan z Teofilem Magdzińskim, Franciszkiem Witeckim, Bolesławem Dworakowskim i Julianem Prejsem na czele.

- Chór przez cały czas swojego istnienia związany jest ze środowiskiem bydgoskiego rzemiosła. Należy do Polskiego Związku Chórów i Orkiestr. Repertuar zespołu stanowi głównie muzyka polska - od renesansu do czasów współczesnych - zaznacza pan Marian.

Przeczytaj również: Zespół Pieśni i Tańca "Ziemia Bydgoska" ma już 55 lat

Zasłużyli się dla chóru

Wśród zasłużonych działaczy i druhów w chórze wymienić można: Jana Jaworskiego, wieloletniego prezesa, związanego z chórem od 1926 roku oraz Wacława Ajtnera, który w tamtych latach był kierownikiem jednego z najlepiej zaopatrzonych w Śródmieściu (poza delikatesami przy placu Wolności) sklepu spożywczego BSS-ów, mieszczącego się przy ówczesnej ul. Armii Czerwonej - mówi pan Marian.

Warto przypomnieć również Jana Orłowskiego, działacza rzemieślniczego, starszego cechu rzemiosł drzewnych, Czesława Kabacińskiego, nauczyciela muzyki i wuefu w Szkole Powszechnej nr 27 przy ul. 3 Września (obecnie Obrońców Bydgoszczy - dop. red.), Stefana Góreckiego, który miał zakład fryzjerski przy ulicy Krasińskiego, a równocześnie był posłem na Sejm oraz Zbigniewa Wrochno, sekretarza wojewódzkiego Stronnictwa Demokratycznego.

Za działalność patriotyczną

Chórzyści defilują ulicami miasta. Na czele dyrygent Prentki - lata 1958-1963.
(fot. ze zbiorów Mariana Kusia)

20 stycznia 1920 roku chórzyści "Halki", wraz z innymi chórami pod dyrekcją Franciszka Masłowskiego, powitali Wojsko Polskie, wkraczające do Bydgoszczy. Zaśpiewali mu pieśń Feliksa Nowowiejskiego "Do broni".

W okresie międzywojennym chór prężnie rozwijał się i koncertował . Zyskiwał nie tylko kolejnych słuchaczy, ale również i członków. W swoim najlepszym okresie liczył ich aż 140. Artyści zdobywali kolejne laury. W 1936 roku otrzymali Złotą Odznakę Honorową, przyznaną przez Zarząd Główny Zjednoczenia Polskich Zespołów Śpiewaczych i Muzycznych w Warszawie. Wręczono ją m.in. za działalność społeczno-patriotyczną.

Niestety, przerwała ją II wojna. "Halka" wróciła w marcu 1945 roku. - Już w 1946 roku chór wziął udział w Zjeździe Śpiewaczym, który odbywał się z okazji 600. urodzin Bydgoszczy. Kolejne lata, niestety, nie były zbyt dobre dla zespołu. Chórzyści mieli kłopot z wykonywaniem swojej pracy, bo władze administracyjne bezpośrednio ingerowały między innymi w repertuar. Potem pojawiło się niebezpieczeństwo rozwiązania zespołu - opowiada pan Marian.

Wyjątkowy w historii "Halki" był rok 1983. Wówczas w gmachu Filharmonii Pomorskiej chór świętował 100-lecie swojej działalności.

Całymi rodzinami w plener

W imprezach plenerowych brali udział nie tylko chórzyści, ale również ich rodziny.
(fot. ze zbiorów Mariana Kusia)

Tradycją w chórze były imprezy plenerowe. Odbywały się one przynajmniej dwa, trzy razy w roku. Były one nie tylko okazją do spotkania i wspólnej zabawy dla chórzystów, ale również ich rodzin.

A wszystko dlatego, że na wyjazdy zabierali żony i dzieci. - Na zdjęciu z imprezy plenerowej, które pokazuję Czytelnikom "Albumu bydgoskiego", mojego tatę widzimy jako pierwszego z prawej strony. Poznaję go po koszuli. Zupełnie jak w starym dowcipie, gdy w Związku Radzieckim dwaj bracia przez trzydzieści lat od czasu rewolucji nie mieli ze sobą kontaktu aż do dnia, kiedy to jeden drugiego rozpoznał na ulicy po... płaszczu - opowiada nasz Czytelnik.

Z Berlina do Bydgoszczy

W historii Towarzystwa Śpiewu "Halka" swoją kartę zapisał Franciszek Prentki, który był chórmistrzem w latach 1955-63.

Marian Kuś przytacza życiorys pana Franciszka. - Urodził się 5 lipca 1910 roku w Berlinie. Z rodzicami przyjechał do Bydgoszczy w 1920 roku. Krótko po ukończeniu szkoły ludowej rozpoczęła się jego kariera muzyczna w 62. Pułku Piechoty Wielkopolskiej. Mając piętnaście lat, po trudnym egzaminie, pozostał w wojsku. Rozpoczął naukę gry na oboju, klarnecie, fagocie, a później na saksofonie. W 1932 roku zdał egzamin muzyczny. Grał w orkiestrze dętej, symfonicznej i kameralnej. Był realizatorem muzycznym, przyczyniając się do utrwalania audycji orkiestry Polskiego Radia pod dyrekcją Arnolda Rezlera.

Franciszek Prentki był też długoletnim redaktorem muzycznym Polskiego Radia w Bydgoszczy. Prowadził cykl audycji ukazujących tradycję pomorskiego ruchu śpiewaczego "A jednak Pomerania C cantat". Pracował w Filharmonii jako reżyser muzyczny, nagrywając na taśmę audycje muzyczne. Na emeryturę przeszedł w 1975 roku. Zmarł trzynaście lat później - mówi pan Kuś.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska