Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawsze jest ochota na seks, nie zawsze są możliwości

Roman Laudański [email protected]
- Człowiek jest zdolny do podejmowania kontaktów seksualnych i pełnej satysfakcji pod warunkiem, że jest zdrowy - podkreśla doktor Zbigniew Fronczek, seksuolog i ginekolog.
- Człowiek jest zdolny do podejmowania kontaktów seksualnych i pełnej satysfakcji pod warunkiem, że jest zdrowy - podkreśla doktor Zbigniew Fronczek, seksuolog i ginekolog. sxc.hu
Cenimy przede wszystkim udane życie rodzinne, ale gdy przychodzi kryzys wieku średniego - coś dziwnego zaczyna się dziać z człowiekiem.

Przysłowie "Kiedy głowa siwieje, to serce szaleje" znane jest dziś w zdecydowanie bardziej dosadnej formie, co świadczy, że stare (pochodzące z XIX wieku) przysłowie nie jest martwe. Zacznijmy od włosów. O nich najlepiej opowie mistrz i międzynarodowy sędzia fryzjerski - Jan Stoppel z Bydgoszczy.

- Może kiedyś to przysłowie odpowiadało prawdzie - uśmiecha się Jan Stoppel. - Dziś ci, którzy zaczynają szaleć, od razu zmieniają kolor włosów. Uznają, że z siwizną im nie do twarzy. Nastały czasy, w których siwizna nie jest modna. Kiedy mężczyźni zauważą, że siwieją, zaraz to maskują. Nie chodzi o farbę do włosów, a specjalną piankę, która przywraca włosom kolor. A jeśli chodzi o ogólny sens tego przysłowia, to coś w nim jest. Jeśli używają go kolejne pokolenia, to zawiera ono jakąś prawdę na nasz temat.

Prof. Władysław Sinkiewicz, kardiolog przypomina inne przysłowie: W starym piecu diabeł pali. - Jeśli na jakiś temat jest więcej przysłów, to coś musi być na rzeczy - komentuje kardiolog. - Z medycznego punktu widzenia w starszym wieku mamy większą zachorowalność na choroby serca. Jeśli dosłownie potraktowalibyśmy "szalejące serce", to w starszym wieku częściej dochodzi do zaburzeń jego pracy. 10 proc. osób powyżej 80 roku życia ma migotanie przedsionków, co powoduje mniejszą wydolność wysiłkową i łatwą męczliwość. Trzeba to leczyć, ponieważ grożą nam zaburzenia zakrzepowo-zatorowe z udarem mózgu włącznie. Na dodatek osoby starsze mają skłonność do nadciśnienia. Występuje ono u 60 proc. osób powyżej 60 roku życia. Trzeba mierzyć ciśnienie. Jeśli mamy nadciśnienie i migotanie przedsionków, to serce zaczyna bić chaotycznie, nierówno i grożą nam powikłania.

Przeczytaj także: Ania bije seksrekord
Dlatego profesor Sinkiewicz namawia do badania serca oraz dbania o zdrowie - niekoniecznie w kontekście przysłowia. No i odsyła po dalsze interpretacje jego treści do seksuologa.

Doktor Zbigniew Fronczek, seksuolog i ginekolog, nie bardzo zgadza się z tym przysłowiem. Argumentuje - człowiek jest zdolny do podejmowania kontaktów seksualnych i pełnej satysfakcji pod warunkiem, że jest zdrowy. Popęd seksualny jest prawem genetycznym. Jeżeli go mamy, to musi się go realizować, żeby dać dowód prawdzie biologicznej. Bo z prawem biologicznym się nie dyskutuje, prawda? Natomiast wraz z wiekiem (i siwymi włosami) przybywa nam kolejnych chorób.

- W miarę procesu starzenia się przybywa chorób, co powoduje zaburzenia seksualne. Dlatego aktywność seksualna starszej osoby może maleć - przypomina seksuolog.

Doktor Fronczek przypomina, że człowiek ma ochotę na seks zawsze. Natomiast ochota nie zawsze idzie w parze z możliwościami, które są ograniczone przez choroby. - Jeśli więc popęd, seksualność towarzyszą nam przez całe życie, to nie ma niczego nadzwyczajnego w tym, że ktoś chce go realizować - mówi dr Fronczek.

Seksuolog zastrzega jednak, że w naszej kulturze jesteśmy zdominowani przez świat młodych. Wszystko, co nie podlega standardom młodości - jest odbierane jako dziwne. Zachowania seksualne ludzi z siwą głową są także postrzegane, co najmniej, ze zdziwieniem, że komuś w tym wieku jeszcze coś takiego przychodzi do głowy.

W kwestiach siwej głowy dobrze jest skonsultować się z psychiatrą. Doktor Jan Wilk, wskazuje na naturalne, choć u każdego postępujące z różną szybkością, starzenie się mózgu. Dotyka ono trzech sfer: osobowości, sfery poznawczej oraz uczuciowości wyższej. - W starszym wieku następuje obniżenie krytycyzmu, dystansu wobec siebie - tłumaczy psychiatra. - Jeżeli obniża się jeszcze kontrola intelektualna, to zaczynają się - najróżniejsze harce - związane z zachowaniami społecznymi czy seksualnymi. No i zawodzą hamulce.

Przytrafia się to obu płciom.

A czy w wieku 40, 50 czy 60 lat nie można po prostu się zakochać i zacząć nowego życia? - Jasne, że tak. Na to nie ma żadnej reguły - tłumaczy dr Wilk. - Stan zakochania literatura porównuje do psychozy - fiksacji na konkretny obiekt, skrócenia dystansu, myślenie kategoriami hormonów, a nie kategoriami intelektu.

- O ile młodzi ludzie mogą jeszcze tak zaszaleć, to z wiekiem zmniejsza się możliwość lub częstotliwość takiego zauroczenia, ponieważ wraca pewna kontrola intelektualna i do głosu dochodzi doświadczenie. Wtedy rzadziej przydarzają się miłosne szaleństwa - dodaje psychiatra, Jan Wilk. - Choć wielu, przysłowiowe siwe włosy, traktuje jak ostatni dzwonek, żeby jeszcze raz zaszaleć.

U niektórych mężczyzn kryzys wieku średniego zaczyna się od zakupu szybkiego motocykla. Serce (i reszta ciała) zamienia się w demona prędkości. Zaczynamy szaleć po drogach. - W tym przysłowiu jest sporo racji - przyznaje Jerzy Dziewulski, były antyterrorysta, kierowca rajdowy. - Wszystko zależy od tego, co człowiek robił wcześniej. Jeśli chodzi o mnie, to adrenalina była zawsze z moim zawodem. Także na torze, bo od lat mam licencję rajdową. Moja pasja - ściganie się samochodami, była wpisane w życie. Kiedy dostałem się do Sejmu - to zgłupiałem. Zero adrenaliny. No to przesiadłem się na motocykl. I po Sejmie ruszałem do Częstochowy, tam wypijałem kawę i wracałem do Warszawy. Wtedy, w latach 90. trasa katowicka była najlepszą drogą w Polsce i można było nią "pałować". Ale to nie miało nic wspólnego z przysłowiem!

Jeśli ktoś jest urzędnikiem, biznesmenem i nagle po 50. czy 60. uzmysławia sobie, że się starzeje, a trzeba młodo żyć, to zaczyna się problem. Tacy ludzie próbują sobie udowodnić, że nie są starzy. - No bo nie są, to fakt - podkreśla Jerzy Dziewulski. - Wcale nie trzeba wtedy szykować się do emerytury, która dla wielu facetów jest przecież gwoździem do trumny.

No i mężczyźni zaczynają szukać młodzieńczych zachowań - zaczynają chodzić na siłownię, choć do tej pory spędzali wieczory w fotelu, biegają lub kupują sobie szybkie motocykle, na których próbują sobie (i innym) udowodnić coś na drodze.

Czy można tego uniknąć? - Nie można - podkreśla Jerzy Dziewulski. - Każdy wybiera taki styl życia, jaki chce. Bez znaczenia, czy mniej lub bardziej rozsądny. Czy popełnia błąd? No, tak. Jeśli nigdy nie jeździło się ścigaczem, to nie można nagle na niego wskoczyć i stać się królem szos.

Jednak Dziewulski dostrzega tu i dobre strony. Starsi kierowcy powodują mniej wypadków niż młodzi. Bo zaletą wielu lat jest wartość życia, której nie mają dwudziestoletni kierowcy. - Młodym wydaje się, że są nieśmiertelni. A motocyklista z tzw. drugą młodością zna wartość życia - podkreśla.

Jerzy Dziewulski tłumaczy, że faceci + 50 często (choć i to się zmienia) wyglądają fizycznie zdecydowanie lepiej (ale wcześniej umierają) od swoich żon, partnerek, po których wyraźniej widać upływ czasu. Dlatego dla wielu, bywałych na przyjęciach mężczyzn, wygląd żony - wyraźnie określa wiek mężczyzny. I kiedy widzą, że inni pojawiają się z młodszymi partnerkami, zaczynają marzyć o tym samym. - Tu mężczyźni popełniają karygodne błędy - wytyka Jerzy Dziewulski. - Poznają partnerki młodsze o 20-30 lat i jeśli przychodzą z nimi na imprezy, to przepraszam - żal tyłek ściska. Bez względu na to, jak ten mężczyzna wygląda - widać jego kompleksy i bezmyślność. Czy jemu się wydaje, że ludzie tego nie widzą i nie komentują? Widzą i komentują! Zgoda, można powiedzieć, że mnie to w ogóle nie interesuje, ale pewnych granic - moim zdaniem - przekraczać nie można. Oczywiście jest w Polsce grupa kobiet, które bardzo chętnie zaatakują takich mężczyzn. Widać je w mediach, kiedy krytykują takich facetów. No i przeważnie są one w wieku tych mężczyzn lub mają więcej lat, co nadaje ton ich komentarzom.

Zdaniem byłego antyterrorysty - takie związki są próbą ratowania czasu. A to nic innego, jak pokazywanie własnych słabości i kompleksów.

A jeśli - nie daj Boże - podczas imprezy ktoś powie facetowi, że przyszedł z córką, to jak on się będzie czuł?

Więcej wartościowych tekstów na: www.pomorska.pl/premium

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska