Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyprowadzili z Domaru miliony. Janusz S. i Łukasz S. wyszli za kaucją 20 tysięcy

(ALE)
Wyprzedaż w Domarze w 2010 roku.
Wyprzedaż w Domarze w 2010 roku. Jarosław Pruss
Bydgoska prokuratura postawiła zarzuty Januszowi S. i jego synowi Łukaszowi. Są wolni.

Owyprowadzenie majątku i akcji z upadającego w roku 2009 Domaru Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy oskarżyła już osiem osób - m.in. byłych prezesów i członków zarządu upadającej spółki. Akt oskarżenia trafił do sądu 23 maja. Prokuratorzy sięgają teraz wyżej - do właścicieli firmy. W piątek zarzuty usłyszeli też Janusz S. oraz jego syn Łukasz.

Według śledczych Łukasz S. od 1 lipca do 25 sierpnia 2009 roku wspólnie z Januszem W., ówczesnym prezesem zarządu Domaru Bydgoszcz z siedzibą w Warszawie wyprowadził do firmy Luna Deweloper w Kołobrzegu majątek o wartości 10,9 mln zł. Zdaniem śledczych obaj panowie wiedzieli o złej kondycji Domaru. Wyprowadzenie majątku sprawiło, że wierzyciele tej firmy stracili szansę na odzyskanie pieniędzy.
- Łukasz S. nie przyznał się do winy i skorzystał z prawa odmowy składania wyjaśnień - powiedział nam wczoraj Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Przeczytaj także: Awantura o 200 milionów braci S.
Za wyprowadzenie kasy z bydgoskiego Domaru Łukaszowi S. grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Jego ojciec - Janusz S. - również nie przyznał się do winy, ale - jak powiedział nam prokurator Bednarek - złożył obszerne wyjaśnienia.

Janusz S. - w latach 90. według tygodnika "Wprost" był 21. wśród stu najbogatszych Polaków - 3 czerwca 2009 wiedząc o fatalnej kondycji Domaru zawarł z Januszem W., prezesem upadającej firmy umowę pożyczki. Jej zabezpieczeniem były nieruchomości Domaru w Kołobrzegu warte 4 mln 246 tys. zł. Pożyczka 600 tys. zł nigdy nie została spłacona, posiadłości w Kołobrzegu zmieniły właściciela, a wierzyciele Domaru nie zobaczyli pieniędzy.

Przeczytaj także: Domar. Napierający tłum wyginał metalowe barierki, łamał bramki z wykrywaczami metalu... [zdjęcia, wideo]

Wobec obu podejrzanych - Janusza S. i Łukasza S. - zastosowane zostało poręczenie majątkowe: po 20 tys. zł. - Wyprowadzili przecież z Domaru wielomilionowy majątek. Dlaczego zatem tak niskie poręczenia? - zapytaliśmy prowadzącego śledztwo prokuratora Janusza Lewandowskiego.

- Poręczenie majątkowe nie jest karą ani sposobem na naprawienie szkody - powiedział. - Ma tylko zabezpieczyć tok postępowania. Kiedy zakończymy śledztwo? Będę się cieszyć, jak z końcem tego roku.
Zarzuty usłyszeli już przed dwoma laty byli prezesi Domaru - Janusz W. i Mariusz J. A 7 maja tego roku Ryszard K. z Kołobrzegu. Mechanizm przestępstwa podobny jak w zarzutach Janusza S.: zabezpieczeniem pożyczki - 1,1 mln zł - było 13 mln zł z majątku upadającego Domaru.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska