Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces o zabójstwo przy Gdańskiej. Paweł A. skatował Macieja za tatuaż?

Maciej Czerniak, [email protected], tel. 52 326 31 41
Paweł A. przyznał się do winy już na pierwszej rozprawie. Za zabójstwo grozi mu 25 lat więzienia, albo dożywocie.
Paweł A. przyznał się do winy już na pierwszej rozprawie. Za zabójstwo grozi mu 25 lat więzienia, albo dożywocie. Maciej Czerniak
Po trzech latach od śmierci 28-letniego Macieja z Bydgoszczy jego domniemany kat odpowiada w sądzie. Do przesłuchania został jeszcze jeden ważny świadek.

W procesie Pawła A. oskarżonego o śmiertelne pobicie w 2010 roku w Bydgoszczy Macieja J. przesłuchano już większość świadków. Dziś zeznawał jeden z ostatnich. To mieszkaniec domu przy ulicy Gdańskiej.

Z okna kamienicy

To on feralnej sierpniowej nocy przed trzema laty widział szarpaninę przed restauracją z kebabem przy Gdańskiej.
- Zawód? - sędzia Andrzej Rumiński zapytał świadka.
- Malarz.
- Jest pan osobą obcą w stosunku do oskarżonego?
- Tak.

Przesłuchiwany mężczyzna twierdził, że tamtej nocy słyszał za oknem jakieś hałasy. - Coś, jakby szarpanina - mówił świadek. Utrzymuje, że wyjrzał przez okno: - Trzech, może czterech mężczyzn uczestniczyło w tej szarpaninie przy "kebabie".

Przeczytaj również: Ktoś śmiertelnie pobił Wojtka w centrum Bydgoszczy. Przyjaciele szukają winnych

Mieszkaniec z ulicy Gdańskiej powiedział, że tylko wyjrzał przez okno, a potem zasłonił żaluzje i oglądał telewizję. - Następnego dnia pojechałem do mojej partnerki, która była na wczasach - dodał.

Sędzia odczytał wcześniejsze zeznania tego samego mężczyzny, które zostały złożone jeszcze na etapie prowadzonego przez policję śledztwa w sprawie zabójstwa Macieja J.

Zaniki pamięci

Z tamtych zeznań wynikało, że świadek widział pod swoim oknem zakrwawionego mężczyznę. Miał też obserwować przyjazd pogotowia pod restaurację. Twierdził ponadto, że widział w "kebabie" sylwetki Kamili i Remigiusza R., właścicieli restauracji. Dziś, zeznając w sądzie, zupełnie pominął te fakty. Zasłaniał się słabą pamięcią. Podobnie zresztą, jak - w przekonaniu rodziców zamordowanego Macieja - robili w sądzie pozostali ważni świadkowie.

- Najlepszy kolega Macieja, gdy przyszło mu zeznawać w sądzie, wciąż powtarzał, że niczego nie pamięta i niczego nie widział - krótko po zakończeniu rozprawy mówiła Jadwiga J.

- Dlaczego w ogóle doszło do tej awantury, w której został tak dotkliwie pobity pani syn? - pytamy. Kobieta rozkłada ręce: - Podobno miało chodzić o tatuaż. Maciej miał go na ręce. Tamten się wściekł i powiedział, że ktoś, kto nie siedział w więzieniu, nie może nosić takich tatuaży...

Spokojnie żył za Odrą

Pod koniec rozprawy sędzia wyprosił z sali publiczność. Wspólnie z sędzią sprawozdawcą mieli się naradzić, czy ponownie przesłuchać świadka anonimowego.

Zamiast tego zapadła decyzja o ponownym wezwaniu do sądu Kamili R., byłej współwłaścicielki restauracji, w której doszło do śmiertelnego pobicia Maciej J. Problem w tym, że sąd wciąż próbuje ustalić miejsce pobytu R.

Paweł A. już od 2011 roku był ścigany europejskim nakazem aresztowania. Śledczy wpadli na jego trop w sierpniu ubiegłego roku. Okazało się, że uciekł do Niemiec, gdzie pracował i żył dostatnio. Został zatrzymany przez tamtejszą policję i 12 września przekazany polskim mundurowym.

Wiadomości z Bydgoszczy

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska