Hejter z Mroczy wciąż bezkarny. Sąd Rejonowy w Nakle umorzył sprawę

Jarosław Odrobiński to znany społecznik i samorządowiec z Mroczy. Do lata 2023 r. piastował funkcję przewodniczącego Rady Miejskiej Mroczy. Zrezygnował z mandatu by po prawomocnym wyroku burmistrza Leszka K. podjąć się roli p.o burmistrza Mroczy. Piastował ją do wyborów uzupełniających w Mroczy przeprowadzonych we wrześniu ub. r. Nowym burmistrzem Mroczy mieszkańcy wybrali wówczas Jarosława Okonka.

W lipcu 2023 r. na popularnym portalu internetowym pojawiły się obraźliwe wpisy dotyczące Jarosława Odrobińskiego. Hejter nie przebierał w słowach. Trudno w całości przytoczyć dziś jego wpisy, bo niemal w każdym zdaniu co 2-3 słowo to przekleństwo. Autor nie tylko obrażał, także groził Jarosławowi Odrobińskiemu pobiciem, a nawet śmiercią.

„Jest nas już 250 osób”, „rozjadą cię” „mrotecka szmato” - groził hejter. Podawał konkretne miejsca w Mroczy, gdzie Jarosław Odrobiński spodziewać się może napaści. Brzmiało to groźnie, dlatego ofiara od razu zgłosiła sprawę hejtu na policję, a ta w wyniku śledztwa wytypowała osobę podejrzaną o dokonanie wpisów. To pracujący w Norwegii Rafał G., mieszkaniec jednego z podmroteckich sołectw. Właśnie podczas pobytu w Norwegii dopuścić się miał hejtu.

W styczniu br., podczas pierwszej rozprawy w Sądzie Rejonowym w Nakle oskarżony nie przyznał się do hejtu. Zapewniał, że Jarosława Odrobińskiego nie zna i widzi go pierwszy raz w życiu. Ponadto w tym czasie przebywał akurat w domu pod Mroczą, nie był za granicą. A to w Norwegii dokonano obraźliwych wpisów. Oskarżony przekonywał sąd, że ma dowody potwierdzające jego słowa i może je przedstawić, potrzebuje tylko czasu. Wskazał też świadka, który widział go wówczas w gminie Mrocza.

I właśnie od przesłuchania świadka, emerytowanego przedsiębiorcy z Mroczy, rozpoczęła się druga rozprawa w Sądzie Rejonowym w Nakle. Ten potwierdził, że będąc na rybach na jeziorze w Witosławiu widział oskarżonego z synem. Zawołał z łódki do niego, by nie łowili w tym miejscu, bo mogą zahaczyć wędką o gałęzie.

Sędzia Sądu Rejonowego w Nakle Radosław Trzeciak poinformował, że przed rozprawą otrzymał od oskarżonego inne dowody mające świadczyć o tym, że w czasie kiedy w Norwegii dokonywano wpisów był w kraju. To m. in. bilety lotnicze, informacja o odbiorze przesyłki w paczkomacie w Mroczy oraz płatności kartą dokonane w tym czasie w Mroczy w sklepie sieci Biedronka.

Na prośbę prokurator Renaty Sudał ogłoszono 10 minutową przerwę, po której prokurator wycofała akt oskarżenia wobec Rafała G. Stwierdziła, że gdyby wszystkie te fakty ujawnił w postępowaniu przygotowawczym sprawa nie trafiłaby do sądu.

W świetle zaistniałych okoliczności sędzia Radosław Trzeciak, za zgodą oskarżonego, umorzył postępowanie. Nie przesłuchano Jarosława Odrobińskiego, bo jak tłumaczył sąd – nie zna on autora wpisów, a sam fakt ich dokonania nie budzi żadnych wątpliwości.

Jarosław Odrobiński, który w sprawie był nie tylko poszkodowanym, ale też oskarżycielem posiłkowym wychodząc z Sądu Rejonowego w Nakle nie krył rozczarowania. Bo hejt i groźby były, a sprawcy i kary nie ma.

Rafał G. mieszka w Norwegii z dwoma Polakami, ale żaden z nich nie pochodzi z woj. kujawsko-pomorskiego. Tymczasem wpisy i podane w nich adresy świadczą, że autorem jest osoba dobrze znająca Mroczę.