Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leon Barciszewski - 130. rocznica urodzin niezwykłego prezydenta Bydgoszczy [zdjęcia]

Hanka Sowiń[email protected]. 52 326 31 33
Prezydent Bydgoszczy na placu św. Marka w Wenecji, 2 września 1937 rok
Prezydent Bydgoszczy na placu św. Marka w Wenecji, 2 września 1937 rok ze zbiorów Danuty Borkowskiej
10 maja 1883 roku we wsi Tulce, w powiecie średzkim urodził się Leon Barciszewski, przyszły prezydent Gniezna i Bydgoszczy.
22-letni Leon Barciszewski. Zdjęcie zostało zrobione w Poznaniu, w atelier „Rembrandt”, 1905 rok
22-letni Leon Barciszewski. Zdjęcie zostało zrobione w Poznaniu, w atelier „Rembrandt”, 1905 rok ze zbiorów Danuty Borkowskiej

22-letni Leon Barciszewski. Zdjęcie zostało zrobione w Poznaniu, w atelier "Rembrandt", 1905 rok
(fot. ze zbiorów Danuty Borkowskiej)

Kiedy opuszczał Tulce, Polski nie było na mapie Europy. A gdy ojczyzna wolną się odrodziła, pozostał w Niemczech, by pomagać tym, którzy do kraju chcieli powrócić. Sam też tego zapragnął.

Leon Barciszewski, Wielkopolanin, urodzony w 1883 r. we wsi Tulce, syn mistrza kowalskiego, od 1905 r. działacz polonijny w Niemczech, w latach 1914-1920 współwydawca "Dziennika Berlińskiego", organu wychodźstwa polskiego w Niemczech, konsul generalny II RP w Essen (1920-1925), burmistrz, następnie prezydent Gniezna, od 1932 r. prezydent miasta nad Brdą.

To jedna z najkrótszych, oficjalnych biografii człowieka, o którym historycy piszą, że był "niewątpliwie najwybitniejszym prezydentem Bydgoszczy międzywojennej".

Wszystko co osiągnął, zawdzięczał sobie - był samoukiem, człowiekiem niezwykle skromnym, pracowitym i nieprawdopodobnie punktualnym. Nie od rzeczy będzie przypomnieć, że obejmował urząd w bardzo trudnym okresie - po prawie dwuletnim kryzysie prezydenckim i w czasach, kiedy kryzys ekonomiczny osiągnął dno.

Barciszewski wśród członków chóru „Dana”. To zdjęcie służyło jako „model” bydgoskiego pomnika
Barciszewski wśród członków chóru „Dana”. To zdjęcie służyło jako „model” bydgoskiego pomnika ze zbiorów Danuty Borkowskiej

Barciszewski wśród członków chóru "Dana". To zdjęcie służyło jako "model" bydgoskiego pomnika
(fot. ze zbiorów Danuty Borkowskiej)

W zbiorach Archiwum Państwowego w Bydgoszczy znajduje się życiorys napisany przez przyszłego włodarza miasta nad Brdą (do tego źródła odwołuje się dr Janusz Kutta, autor wydanej w 1991 r. książki pt. "Prezydenci miasta Bydgoszczy 1920-1939)" w czasie, kiedy był konsulem II RP w Essen. Uwierzytelnioną kopię tego dokumentu udostępnił nam p. Wojciech Sobolewski, sekretarz Miejskiego Komitetu Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa w Bydgoszczy (pan Wojciech przekazał nam również inne materiały dotyczące postaci prezydenta, za co dziękujemy).

Przeczytaj również: 80 lat temu na czele Bydgoszczy stanął prezydent Leon Barciszewski

Stary Rynek, kwiecień 1936 rok. Prezydent Barciszewski (pierwszy z prawej) uczestniczy w przysiędze żołnierzy 62. Pułku Piechoty Wielkopolskiej.
Stary Rynek, kwiecień 1936 rok. Prezydent Barciszewski (pierwszy z prawej) uczestniczy w przysiędze żołnierzy 62. Pułku Piechoty Wielkopolskiej. ze zbiorów Wojciecha Sobolewskiego

Stary Rynek, kwiecień 1936 rok. Prezydent Barciszewski (pierwszy z prawej) uczestniczy w przysiędze żołnierzy 62. Pułku Piechoty Wielkopolskiej.
(fot. ze zbiorów Wojciecha Sobolewskiego)

Oto, co w latach 20. pisał o sobie Leon Barciszewski.

"Urodziłem się dnia 10 maja 1883 r. w Tulcach, w powiecie Średzkim. Do szkół uczęszczałem w Poznaniu. Z powodu nieprzejednanego stanowiska zmarłego ojca mojego w stosunku do ówczesnej polityki antipolskiej wyrzucono mnie jednak ze szkół razem z moim młodszym bratem. Dalszy opór mojego ojca doprowadził do naszej ruiny majątkowej, co zniewoliło mnie ostatecznie do wyjazdu do Berlina, gdzie polityka przeciwpolska nie była tak ostrą jak na samych ziemiach polskich. W Berlinie kształciłem się o własnych siłach, utrzymując się z własnej pracy. Zamierzałem zostać technikiem, wzgl. inżynierem (...). Równocześnie jednak byłem wszechstronnie czynny na polu pracy społecznej, która nęciła mnie i przyciągała do siebie swoim polotem w przeciwieństwie do wąskiej i czysto formalnej teorji technicznej. To też powoli zanikała we mnie dążność do techniki, a potężniało z każdym dniem pragnienie oddania się sprawom społecznym i społeczno-gospodarczym. Studjowałem przeto gruntownie i z prawdziwym zamiłowaniem ustawodawstwa socjalne krajów europejskich i pisywałem na ten temat szereg artykułów (...)".

Dalej pisze Barciszewski o tworzonych przez siebie biurach stowarzyszenia - w Berlinie i innych częściach Niemiec - które miało za cel zorganizowanie polskiego wychodźstwa sezonowego z Kongresówki i Galicji do Niemiec. Również o tym, że zasiadał w Radzie Nadzorczej Banku Skarbona w Berlinie, że był współwłaścicielem i współpracownikiem "Dziennika Berlińskiego". Także o tym, że zajmował naczelne stanowisko w życiu polskim na obczyźnie.

W 1915 r. jako pruski poddany został wcielony do niemieckiego wojska, z którego w 1916 r. został zwolniony na skutek reklamacji "Skarbony".

Pod odzyskaniu przez Polskę niepodległości Barciszewskim zainteresowało się Ministerstwo Spraw Zagranicznych (został powołany na sekretarza Konsulatu Generalnego RP w Berlinie).

"W grudniu 1919 r. wyjechałem z polecenia MSZ do Essen, w charakterze wicekonsula i zorganizowałem tutaj trzecią z rzędu największą zagraniczną placówkę polską na świecie (...)" - pisze Barciszewski.
Konsulem I klasy został w 1924 r.

"Jednym ze specjalnych zadań w tutejszej placówce było i jest studiowanie rozwoju i życia w komunach i samorządach wogóle (...). Zagadnienia polityki komunalnej czy samorządowej tak natury społecznej jak i prawnej oraz finansowej dla mnie trudnemi nie są, temwięcej, że ustawodawstwo na b. ziemiach niemieckich w Polsce uległo za czasów polskich małej, bardzo nieznacznej zmianie. Przez okres ca. 5-lat mojego tutaj urzędowania nie spotkałem się dotąd ani z jednym zagadnieniem prawnem, którego bym nie był zdoleń rozwiązać tak jak można było najlepiej".

Przyznaje też, że bardzo "pragnie się stąd koniecznie wycofać" .
Marzenia o powrocie do kraju ziściły się w 1924 r. kiedy to jesienią został wybrany burmistrzem Gniezna.

Zobacz: Mamy jeden z ostatnich dokumentów sygnowanych przez Leona Barciszewskiego

***

Obwieszczenie o rozstrzelaniu prezydenta Leona Barciszewskiego - 11 listopada 1939 rok
(fot. repr. zbiory wojciecha sobolewskiego)

Na temat życia i działalności prezydenta Leona Barciszewskiego wiele wiadomo. Zagadką pozostaje jego tragiczna śmierć (wraz z ojcem zginął syn Janusz). Choć nie ma wątpliwości, że prezydent został zamordowany przez Niemców, zagadką pozostaje miejsce pochówku. Nigdy bowiem nie odnaleziono jego szczątków (w PRL specjalnie ich nie szukano, wszak był sanacyjnym urzędnikiem, a takich "ludowa władza" hołubić nie zamierzała).

O poszukiwaniach, które po wojnie podjęła rodzina i przyjaciele prezydenta dowiedziałam się w 2002 r. z listu, który otrzymałam od Danuty Borkowskiej, córki Leona Barciszewskiego.

"(...) W roku 1945 uczestniczyłam wraz z Mamą, Zofią Barciszewską, w dwóch ekshumacjach. Pierwsza nastąpiła na cmentarzu Nowofarnym (Artyleryjska), gdzie na początku wojny chowano jeszcze rozstrzeliwanych w pojedynczych grobach. Jak należało przewidywać, tam Ojca nie znalazłyśmy - zginął w listopadzie, kiedy już tak ofiar nie chowano. Druga próba ekshumacji, w tym samym roku, wynikła z informacji osoby, której nazwiska nie pamiętam, iż grób Ojca znajduje się na terenie poza ulicą Zaświat, w pewnym oddaleniu od cmentarza Nowofarnego. Przekopano wskazane miejsce i jego okolice. W tym celu odnośne władze przysłały kilku jeńców niemieckich. Spodziewając się, iż zwłoki zostaną znalezione, pan Antoni Jaworski, przyjaciel Ojca, polecił przygotować trumnę (miał m.in. stolarnię jako budowniczy). Trumna była przechowana w kaplicy cmentarnej, ale niebawem została skradziona. Był to z całą pewnością rok 1945".

Zdjęcia zamieszczone na str. I pochodzą ze zbiorów Danuty Borkowskiej. Cytaty z życiorysu prezydenta Leona Barciszewskiego i fragment listu jego córki publikujemy z zachowaniem oryginalnej pisowni.

Wiadomości z Bydgoszczy

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska