Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fabryka Lloyda - perła bydgoskiej przeszłości. Co z jej przyszłością i zaplanowanymi imprezami?

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
Właściciel w 2018 roku oprowadzał mieszkańców Bydgoszczy po zabytkowym obiekcie.
Właściciel w 2018 roku oprowadzał mieszkańców Bydgoszczy po zabytkowym obiekcie. Tomasz Czachorowski
W piątek (26 stycznia) doszło do pożaru Fabryki Lloyda w Bydgoszczy. Budynek poniósł ogromne straty. Trwa zbiórka na odbudowę miejsca, które od kilku lat jest jednym z ważniejszych punktów na mapie kulturalnej miasta i regionu. Zabytkowy obiekt, o którego historyczną renowację od wielu lat z pietyzmem zabiegali właściciele, cieszył się wielką popularnością pośród organizatorów różnych imprez i uroczystości. Co dalej?

Budynek z końca XIX wieku przez wiele lat pełnił funkcję hali produkcyjnej bydgoskiej stoczni. Stocznia i Fabryka Maszyn na Kapuściskach Małych powstała w 1887 roku. Położona była nad starorzeczem Brdy w pobliżu portu przeładunkowego. Do zakładu prowadziła bocznica kolejowa. W 1891 roku przejęło ją Bydgoskie Towarzystwo Żeglugi Holowniczej, które było największym przedsiębiorstwem żeglugi śródlądowej w mieście, a od 1920 roku – jednym z większych w Polsce. W fabryce produkowano m.in. kotły parowe, żurawie, konstrukcje stalowe, łańcuchy holownicze czy urządzenia do wyposażenia gorzelni.

Zanim Fabryka Lloyda stała się obiektem z funkcją rozrywkową konieczne było przeprowadzenie długoletniego remontu. Jesienią 2016 roku zakończono tam pierwszy etap prac konserwatorskich. Wymieniono konstrukcję dachu, poszycia, odtworzono świetliki oraz wzmocniono mury. Dwa lata później zakończono roboty związane z remontem elewacji. Wszystkie prace renowacyjne w Lloydzie prowadzone były pod nadzorem miejskiego konserwatora zabytków. Budynek wpisany jest do rejestru zabytków.

W styczniu 2018 roku na miejscu można było zobaczyć zdjęcia i modele barek. – Chcemy pokazać państwu, ile udało się zrobić przez cztery lata, bo tyle wraz z projektowaniem trwają już prace – opowiadał wówczas Łukasz Gliński, właściciel Fabryki Lloyda. Na miejscu prezentowane były archiwalne zdjęcia i eksponaty z zasobów Muzeum Kanału Bydgoskiego, a także filmy z serii: Archiwum B., autorstwa Adama Gajewskiego.

Fabryka Lloyda w nowym wydaniu oficjalnie otworzyła się w lipcu 2020 r. Z uwagi na pandemię, nie od razu udało się zrealizować wszystkie plany, ale obiekt od początku tętnił życiem. Oferta kulturowa trafiła do bydgoszczan. Organizowano tam koncerty, stand-up, spotkania biznesowe, imprezy charytatywne, potańcówki czy wesela. Wykorzystywano również przestrzeń przed budynkiem. Choć obiekt nie jest położony w centrum miasta, szybko stał się miejscem, w którym tętniło kulturalne życie Bydgoszczy. Polubili go mieszkańcy, ale i artyści. Każdego roku przyjeżdżali tu najpopularniejsi wykonawcy w Polsce. Jako miejsce imprez weselnych było rezerwowane z dużym wyprzedzeniem, narzeczeni wskazywali je sobie jako szczególnie stylowe i klimatyczne.

Misja odbudowa

Właściciel podkreśla, że w obecnej sytuacji najważniejsze jest zadbanie o załogę. – Najpierw musimy posprzątać, potem pomyśleć, co dalej. Musimy jakoś sobie z tym dać radę – mówi łamiącym się głosem Łukasz Gliński. – Cała Polska wie, jak artyści polubili to miejsce. W przygotowaniu było jakieś 150 imprez. Kalendarz w najbliższym czasie był bardzo bogaty – mówił po pożarze.
Nie wiadomo jeszcze, jak organizacyjnie uda się ten kalendarz "ogarnąć", w sposób oczywisty bowiem wiąże się to z planami i zaangażowaniem finansowym wielu ludzi.

Dziękujemy za tak dużo słów wsparcia. Wraz z całym zespołem wkładaliśmy dużo zaangażowania i całe serce, aby tworzyć Fabrykę Lloyda. Myślimy już co dalej. Dajcie nam chwilę – zaapelowano na oficjalnym profilu Fabryki. W internecie trwa zbiórka środków na odbudowę. Założyła ją Malwina Sypniewska-Pietsch, organizatorka Festiwalu „Podróżnicy”.

– Każdy, kto tutaj był wie, jakim wspaniałym miejscem była Fabryka Lloyda. To był 130-letni budynek, który został pieczołowicie odrestaurowany – mówiła na miejscu, gdzie towarzyszyła załodze Fabryki Lloyda od wczesnych godzin porannych. Do godziny 12.30 w piątek zebrano blisko 20 tys. zł z planowanego miliona.

– Wypracowana marka miejsca nie spłonęła. Trzymam kciuki, że powrócicie jak feniks z popiołów. Ludzie powrócą na pewno – napisał Maciej Bakalarczyk, Menedżer Starego Miasta i Śródmieścia.

Trzeba zrobić wszystko, żeby Lloyda jak najszybciej odbudować i pomóc właścicielowi. To cenny obiekt dla całej kultury miasta, dla całego regionu – powiedział „Expressowi Bydgoskiemu” Zbigniew Ostrowski. O potrzebie odbudowy mówił również Sławomir Marcysiak, miejski konserwator zabytków, zaznaczając, że pełniący dziś rozrywkową funkcję obiekt został wzorowo odrestaurowany.

  • W artykule wykorzystano archiwalne materiały przygotowane przez dziennikarzy PP.

AKTUALIZACJA:
W sobotę, 27 stycznia, w Fabryce LLoyda miała się odbyć impreza Energywave. Organizatorzy poinformowali, że zostanie ona przeniesiona do BCTW. "Wspólnie z partnerami, DJ-ami, techniką, obsługą, którzy zdecydowali się na nowe warunki, często oferując bezinteresowną pomoc i wsparcie, udało się zmobilizować w bardzo krótkim czasie i wydarzenie odbędzie się. Spotkamy się w Bydgoskim Centrum Targowo Wystawienniczym. Wszystkie bilety i rezerwacje zachowują ważność. Nie zmieniają się również godziny" - czytamy w zamieszczonym na FB komunikacie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Fabryka Lloyda - perła bydgoskiej przeszłości. Co z jej przyszłością i zaplanowanymi imprezami? - Express Bydgoski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska