Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozprawa kibiców, którzy zdemolowali stadion Zawiszy. Większość nie przyznaje się do winy

Maciej Czerniak, Piotr Wiśniewski
Burdy na bydgoskim stadionie odbiły się szerokim echem w całej Polsce. Dziś odbyła się kolejna rozprawa kibiców oskarżonych o zdewastowanie stadionu Zawiszy.
Burdy na bydgoskim stadionie odbiły się szerokim echem w całej Polsce. Dziś odbyła się kolejna rozprawa kibiców oskarżonych o zdewastowanie stadionu Zawiszy. Andrzej Muszyński
- Nie przyznaję się do winy - powiedział Daniel B., oskarżony o to, że 3 maja 2011 roku podczas finałowego meczu Pucharu Polski na stadionie bydgoskiego Zawiszy poturbował reporterkę telewizyjną. Wraz z nim przed sądem stanęło dzisiaj 25 innych oskarżonych.

Proces kiboli Lecha i Legii rozpoczął się około godziny 10. Oskarżeni o udział ponad rok temu w burdach na Zawiszy spotkali się na jednej sali. Jeszcze na sądowym korytarzu zebrali się w dwie grupki - kiboli Legii i Lecha.

Nieliczni przyznali się dzisiaj do zarzucanych im czynów. Te zarzuty w większości dotyczą przestępstw złamania ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, czyli - zasłaniania twarzy szalikami i kapturami, wtargnięcia na murawę podczas meczu, czy zniszczenia mienia.

Przeczytaj także:Pseudokibice żużla i piłki nożnej robią sobie z Grudziądza arenę walk

- Nie przyznaję się - powiedział Daniel B., gdy sędzia Łukasz Bem wezwał go, by wstał do pulpitu. B. prokuratura zarzuca, że to właśnie on jest człowiekiem utrwalonym przez operatora jednej z telewizji. Na nagraniu z 3 maja ubiegłego roku widać, jak pseudokibic w bluzie z kapturem i z zamaskowaną twarzą atakuje reporterkę TVN. Kobieta została poturbowana, doznała uszkodzenia kręgów szyjnych. Ponadto - w opinii śledczych - B. miał kopnąć w kamerę i uszkodzić sprzęt wart 150 tys. zł.

Kibole momentami nie potrafili zachować kultury w sądzie. Pod koniec rozprawy jeden z nich niecierpliwił się już tak bardzo, że zapytał nie wstając ze swojego miejsca:

- A co z ciuchami?

- Słucham - zapytał sędzia.

- No, co z naszymi rzeczami? - mężczyzna zapytał o bluzy z kapturami, szaliki i inne emblematy klubowe zabezpieczone do sprawy.

- Pan w ten sposób zwraca się do sądu? Jeśli chodzi o rzeczy zabezpieczone w materiale dowodowym, to na tym etapie nie zezwalam na ich wydanie - odparł krótko sędzia Łukasz Bem.

Wiadomości z Bydgoszczy

- Ale jak? Dwa lata będziemy czekać?

Proces trwa. Oskarżeni kibole w większości muszą liczyć się z karą nawet do pięciu lat więzienia.
Przypomnijmy, że zamieszki na stadionie przy ulicy Gdańskiej miała miejsce w trakcie meczu Legii z Lechem.

Straty na stadionie oszacowano na ponad 82 tys. zł. Po majowej burdzie zatrzymano łącznie ponad 100 osób. Część z nich odpowiada już przed wymiarem sprawiedliwości.

Kolejna rozprawa odbędzie się w lipcu.

Bydgoszcz - wiadomości

Dziś przed bydgoskim sądem stanęło niemal 30 kibiców z Poznania. Są wśród nich osoby, które zdecydowały się dobrowolnie poddać karze. Proces rusza po roku przygotowań. Oskarżonym grozi do 5 lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska