Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siedem grzechów głównych

Roman Laudański
Katarzyna Kuś, artystka-fotografka, grafik komputerowy, autorka wystawy "Siedem grzechów głównych"
Katarzyna Kuś, artystka-fotografka, grafik komputerowy, autorka wystawy "Siedem grzechów głównych" Fot. Jarosław Pruss
- Siedem grzechów głównych to nie przebrzmiała dewocja, a kodeks bez którego my, jako ludzie, po prostu się rozpadamy zapewnia pisarz Jan Grzegorczyk.

Pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, gniew i lenistwo - to siedem grzechów głównych. Kto dziś traktuje je poważnie? Czy nie wydają się nutą dawno przebrzmiałą, która nijak nie pasuje do dzisiejszych czasów?

- Absolutnie są ważne w naszym życiu - sprzeciwia się takiemu rozumowaniu Jan Grzegorczyk, pisarz, autor cyklu książek o księdzu Groserze. - Bałbym się powiedzieć, który z nich najbardziej nam zagraża, który jest najważniejszy? Oczywiście mówi się, że królową wszystkich grzechów i ich źródłem jest pycha, ale myślę, że z grzechami głównymi jest jak z chorobami: jednemu dolega serducho, innemu wątroba, z jakiegoś powodu się pokładamy. Dlatego dla jednych głównym grzechem będzie nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, dla drugich gniew, od którego dostaną zawału, a dla innych - lenistwo. Większość z nas jest zbyt leniwa, żeby coś sensownego z sobą w życiu zrobić. Jesteśmy pracoholikami, więc wydaje się nam, że lenistwo nam nie zagraża. A przez ten pracoholizm wdziera się potworna leniwość w odniesieniu do tego, co chcemy w życiu z sobą zrobić.

Czytaj też: Katarzyna Kuś: Każdy z nas ma dwie twarze. Kiedy pokazujemy tę prawdziwą?

- Najmniej szkodliwe jest lenistwo - wtrąca ks. Ryszard Pruczkowski z Bydgoszczy. - Leniwy najbardziej szkodzi sobie: jest mniej operatywny - mniej zarobi. O lenistwie powie jeszcze za chwilę autorka blogu "Zorkownia".

Galeria Miejska BWA w Bydgoszczy. Za godzinę otwarcie wystawy: "Siedem grzechów głównych" bydgoszczanki Katarzyny Kuś. Na jednej fotografii widać tylko nogi modelki wystające z wanny. Na lewej nodze but na wysokim obcasie. Drugi, przewrócony, leży obok. - No to gdzie tu "nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu", bo tego grzechu dotyczy zdjecie? - pytam artystkę.
- A ile razy zdarza się nam budzić po imprezie, na której "było tak ostro", że kompletnie nie pamiętamy, co się z nami stało? Jest w nas nieumiarkowanie - szczególnie - w piciu czy zażywaniu? - pyta Katarzyny Kuś.

Jest. O grzechach głównych przygotowała wystawę. Wcześniej dyplom zrobiła z obłudy życiu w codziennym.

Pycha

Największy kłopot Katarzyna Kuś miała z pokazaniem na zdjęciach pychy. - Osoba pyszna nosi wysoko zadartą głowę, to było moje pierwsze skojarzenie wizualne - opowiada. - Obłudnik po kimś depcze. Patrzy na innych z pogardą. Jak to pokazać? Robiłam zdjęcia od dołu, sztucznie wydłużyłam szyję modelce.

Na następnym zdjęciu widać tylko kobiece nogi w szpilkach stojące na dwóch stertach opiniotwórczych gazet i tygodników. - Człowiek pyszny jest ponad opiniami i emocjami wszystkich ludzi - tłumaczy artystka. - Pycha, w przeciwieństwie do lenistwa czy nieczystości - nie jest tak widoczna w życiu. Jest w nas, ale nie zawsze można ją zauważyć.

Nieczystość

Twarz zasłonięta, leniwa pozycja, ale rozwarte uda, które mówią wszystko. - Nie sygnalizujemy twarzą nieczystości, ale innymi gestami naszego ciała - mówi Kuś. Na innym zdjęciu zbliżenie dekoltu. - Zapraszam, otwarte - wzywa modelka nieznacznym gestem dłoni.

W dzisiejszych czasach kobiety są bardziej wyzwolone niż ich babcie czy prababcie. W tamtych czasach wydarzeniem erotycznym było odsłonięte kolano. A dziś nawet na kobietę w bikini nie każdy facet zwróci uwagę. Na starych fotografiach ślubnych suknie i welony szczelnie okrywały kobiece ciała. Dlatego artystka chętnie wykorzystuje je dla kontrastu, bo dziś, panny młode ubrane w ślubne gorsety, wprost tryskają erotyzmem.

Lenistwo

Początek lub koniec dnia. Model w zrelaksowanej pozie z papierosem. Nie dzieje się nic. Ale czy działo się coś wcześniej, czy będzie działo później - na to już musi sobie odpowiedzieć odbiorca. Inne zdjęcie to postać przykryta, zakreślona pościelą w łóżku. - Łóżko to dobre miejsce na lenistwo - dodaje Kuś.

- We współczesnym świecie lenistwo jest grzechem powszechnym , dotyczącym każdego z nas - komentuje blogerka Agnieszka Kaluga (pisze blog "Zorkownia"). - Czy to się nie kłóci z naszym zabieganiem? Jedno nie wyklucza drugiego. Jesteśmy zabiegani, bo musimy spłacać kredyty i różne zobowiązania. Myślę o lenistwie związanym z zaniechaniem. Nie mamy czasu na bycie z drugim człowiekiem, obecność. Nie mówię o altruistycznych czynach, ale o odwiedzeniu cioci, czy koleżanki, z którą umawiamy się od dwóch-trzech lat. Kiedy pozałatwiamy już wszystkie obowiązki, to siadamy przed telewizorem i nawet nie chce się nam czytać książek, wyjść na spacer czy chociażby o czymś pomyśleć. Po prostu nie chce się nam zrobić wielu rzeczy.

Zazdrość

- Która z kobiet nie chce być podobna do modelek prezentowanych w kolorowych magazynach? - pyta artystka. - Modelki prezentują sobą wizję piękna kobiety, często sztuczną, ale zazdrościmy modelkom: dlaczego ona są takie chude, ładne, itd. Może nie ma w nas, kobietach jeszcze nienawiści, ale zazdrość i złość - jak najbardziej! Mówi się, że kobiety ubierają się i malują dla kobiet, żeby wzbudzić zazdrość u kobiet, a nie pożądanie u mężczyzn. Powiem szczerze - odrobina prawdy w tym jest! Czego sama mogę zazdrościć innym kobietom? Kariery, pewności siebie, zaradności i życiowej siły, czasem mi tego brakuje. Chciałabym być kobietą sukcesu. Mam nadzieję, że do tego dojdę.

A czego faceci sobie zazdroszczą? - Kobiet, samochodów, domów, pensji... - wylicza.

Gniew

Ten grzech najlepiej wyrazić na fotografii gwałtownym ruchem. - Na każdym kroku jest w nas gniew - Katarzyna Kuś prezentuje kolejne fotografie. - Grzeszę gniewem kilka, jak nie kilkanaście razy dziennie, ale nie jestem tego świadoma. Kiedy się gniewam, nie myślę o tym w kategorii grzechu.

Paweł Łysak, dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy podkreśla jednak, że coraz częściej mamy do czynienia z wybuchami gniewu, który nie jest grzechem - to gniew budzący społeczeństwa z letargu, zachęcający do zmian.

- Każdy z grzechów głównych otwiera drogę do kolejnych grzechów - mówi ks. Ryszard Pruczkowski, proboszcz parafii Bożego Ciała w Bydgoszczy, wieloletni kapłan, penitencjarz katedralny (ksiądz upoważniony do rozgrzeszania najcięższych grzechów). - Weźmy nieczystość, od której blisko do niewierności czy - w skrajnych przypadkach - pedofilii lub gwałtu. Z gniewu mogą rodzić się grzechy przeciwko życiu czy zdrowiu. Jeśli po trochu są w każdym, to są do opanowania, ale jeśli któryś - w swojej gwałtowności dominuje - to potem rodzą się kolejne grzechy. Jesteśmy konsumpcyjni. Jan Paweł II przypominał, że musimy od siebie wymagać, że trzeba być, a nie mieć. Jeśli dominuje w nas konsumpcyjność, to jest właśnie chciwość: mam to, chcę jeszcze tamto. Alkoholik na pewno ma wadę nieumiarkowania w piciu, bo przecież alkohol jest dla ludzi, ale trzeba wiedzieć, kiedy wypić i ile.

Obżarstwo

- Czy biegając po sklepach z tańszą żywnością, coraz marniejszej jakości, myślimy o nieumiarkowaniu w jedzeniu i piciu? Czy nie "napychamy" się kolejnymi dobrami konsumpcyjnymi na kredyt: dvd, wakacjami nad ciepłym morzem? - podsuwa kolejne tropy "nieumiarkowania" Agnieszka Kaluga.

- Nie bez przyczyny wieki temu wymyślono akurat te siedem grzechów - podpowiada Paweł Łysak, dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy. - One nie opuszczają ludzkości przez stulecia. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu brzmi bardzo archaicznie, ale przeradza się dziś w problemy związane z konsumpcją. Przecież nie chodzi o samo jedzenie i picie. A chciwość wielkich korporacji? To chyba jest najgorszy grzech. System, chciwość korporacji wymusza coraz większą opłacalności, rentowność, zysk. Światowe firmy co chwilę muszą mieć więcej i więcej, co powoduje ubożenie znacznej części świata i rozwarstwienie społeczeństw.

Chciwość

Pieniądze przyklejone do dłoni duszących szyję. M.in. tak Katarzyna Kuś zobrazowała chciwość. Duże wrażenie robi zdjęcie modelki stojącej na stercie ubrań. - Kupujemy bardzo dużo, chcemy mieć jeszcze więcej, celowo przesłaniałam modelkę ubraniami, żeby zatraciła się granica między człowiekiem a materializmem. Goniąc za dobrami materialnymi uginamy się pod ciężarem ciągle nowej biżuterii.

Idź. Nie grzesz więcej.

- Pokuta? Najpierw trzeba przystąpić do spowiedzi. - uśmiecha się artystka. - Wystawa ma być dla widza pretekstem do zastanowienia się, gdzie podziało się nasze dobro? Do czego zmierzamy, co chcemy osiągnąć? Czy po drodze kogoś, a może siebie krzywdzimy? A może powinniśmy się zatrzymać? Zrobić coś dobrego? Później będziemy mieli z tego dużą satysfakcję. Nie pychę - ale dobro - zapewnia Katarzyna Kuś.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska