Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pewna wygrana Polonii, blamaż Naprzodu [echa 13. kolejki V ligi grupy 1]

(slaw), (PUB)
stał się jednym z bohaterów 13. kolejki V ligi grupy 1. Przyczynił się do wygranej Tucholanki nad Naprzodem.
stał się jednym z bohaterów 13. kolejki V ligi grupy 1. Przyczynił się do wygranej Tucholanki nad Naprzodem. fot. Piotr Pubanz
W 13. kolejce spotkań po komplet punktów sięgnęli piątoligowcy z Grudziądza, Serocka i Przechowa.

Wda II/Strażak - Start Pruszcz 2:0 (0:0)
Bramki: Czerwiński 2 (75, 84).

Zespoły z Przechowa i Pruszcza zmierzyły się po raz siódmy w V lidze. I po raz siódmy górą był Strażak, tym razem wzmocniony graczami świeckiej Wdy. Przez 70 minut wydawało się, że pruszczowianie przerwą złą passę. Toczyli wyrównany pojedynek z gospodarzami. Podopieczni Krzysztofa Dziudy dobrze grali w defensywie. Bez zarzutu spisywał się golkiper Michał Grelewicz, który obronił strzały Mateusza Kordowskiego, Bartosza Czerwińskiego i Andrzeja Gładka, a w 2. połowie Daniela Grzywaczewskiego. Startowcy mieli też okazje na zdobycie gola, ale ich nie wykorzystali: Radosław Drews, Patryk Podolski oraz Paweł Poczwardowski. Na nieszczęście gości rezerwy Wdy miały w składzie Bartosza Czerwińskiego, który strzelił dwa ładne gole w ostatnim kwadransie meczu.

Przeczytaj także: Różne odcienie remisów Zawiszy i Olimpii

OLIMPIA II GRUDZIĄDZ- CZARNI NAKŁO 8:3 (6:2)
Bramki: Pach 2 (6, 26), Langowski 2 (14, 34), Gajda 2 (30, 75), Copik (32), Rogóż (88) oraz Rygielski (7), Pochowski (35), Ł. Olszewski (90+2).
Rezerwy Olimpii zagrały wzmocnione czterema zawodnikami z I ligi. - Mecz toczył się pod nasze dyktando - relacjonuje trener Sebastian Śnieć. - Ten wynik to najniższy wymiar kary. Powinniśmy wygrać znacznie wyżej. Niepotrzebnie daliśmy sobie wbić tyle goli. Jednak chwilami graliśmy sześcioma napastnikami, a tylko czterech broniło dostępu do bramki. Czarni to wykorzystali.

POMORZANIN SEROCK - CYKLON KOŃCZEWICE 4:2 (3:0)
Bramki: Zadworny 2 (15, 36), A. Zakrzewski (20), Szczygieł (70) oraz G. Urbański (47), T. Urbański (87, karny).

Serocczanie odnieśli ważne zwycięstwo, które dało im awans o trzy "oczka" w tabeli. Gospodarze wykorzystali słabszą dyspozycję defensorów Cyklonu, którzy popełniali sporo błędów. Zwłaszcza do przerwy. W 2. części Pomorzanin skupił się głównie na obronie korzystnego wyniku.

DRWĘCA GOLUB-DOB.- UNIA WĄBRZEŹNO 2:1 (1:0)
Bramki: Niburski (43), Rutkowski (90+2) oraz Isbrandt (65).

Wąbrzeźnianie powinni w Golubiu-Dobrzyniu wygrać. Do przerwy mieli trzy "setki", ale zmarnowali je Wąs, Gołąb i Bartosz Rybszleger. W 2. części Unici też dominowali. Zdołali wyrównać, ale w 92. min stracili gola po błędzie bramkarza.

POLONIA BYDGOSZCZ - VICTORIA LISEWO 4:0 (2:0)
Bramki: Janka (7), Bruski (38), Kubacki (51), Paczkowski (75).

Lisewianie nie sprostali liderowi. Polonia miała przewagę od początku, powinna wygrać wyżej niż 4:0. M.in. w 1. połowie gości ratowała poprzeczka.

W Jabłonowie Pomorskim stał się cud

Miało być zwycięstwo faworyta, wicelidera tabeli. Tymczasem w Jabłonowie doszło do największej sensacji tych rozgrywek, a ojcem sukcesu został Mirosław Ostrowski.

- Jechaliśmy do Jabłonowa na pożarcie, ale w czasie drogi powiedziałem swoim chłopakom, że gramy przecież z beniaminkiem, więc nie możemy dać plamy. Taktyka była prosta, uważna gra w obronie i szybkie kontry. Ja się później okazało, chłopacy wszystko zrealizowali na piątkę - mówił po meczu zadowolony z końcowego wyniku trener Henryk Zielinski.

Goście popełnili jeden, jedyny błąd w defensywie, który zakończył się stratą gola w trzeciej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy. Po wolnym obrońcy Tucholanki wybili piłkę, ale zbyt krótko i Janczak przymierzył idealnie pod poprzeczkę. Był to jednak gol dający gospodarzom wyrównanie, bo w 36. min w zamieszaniu podbramkowym swoją pierwszą bramkę w tym meczu zdobył Mirosław Ostrowski.
W drugiej połowie tucholanie konsekwentnie wykonywali polecenia trenera. Bardzo uważali, aby nie popełniać błędów w obronie i jak nadarzała się okazja, kontratakowali.

W 80. min kibice w Jabło¬nowie oniemieli, gdy tucholanie wyszli na prowadzenie. Klunder z wolnego posłał futbolówkę w pole karne gospodarzy, a tam najwięcej zimnej krwi zachował Kaszczyszyn, wpychając piłkę do siatki.

Gospodarze z furią zaatakowali bramkę Kęsika, ale obrońcy grali bezbłędnie. Instynktem snajpera popisał się natomiast Ostrowski, który w doliczonym czasie gry dwukrotnie dobił, chyba zbyt pewnych wygranej z Tucholanką, graczy wicelidera.
- Po raz pierwszy w tym sezonie śmiało mogę pochwalić cały zespół. Wszyscy rozegrali bardzo dobre zawody i zasłużenie wywalczyli komplet punktów. Trochę odbiliśmy sobie nieudane spotkanie z poprzedniej kolejki, kiedy na własnym boisku pechowo przegraliśmy z Drwęcą. Myślę, że rywal trochę nas zlekceważył, ale poniósł za to srogą karę - podsumował mecz trener Zielinski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska