Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tuchola. Wyniki kontroli w placówce. PIP zajmowała się nie tylko oskarżeniami o szykanowanie

Ramona Wieczorek [email protected] tel. 52 396 69 32
fot. sxc
Potwierdziła się część zarzutów pracowników Domu Dziecka. Inspektorzy ujawnili znamiona mobbingu. Wlepili też mandat za łamanie praw związanych z czasem pracy.

Państwowa Inspekcja Pracy przez prawie trzy tygodnie prowadziła kontrolę w Domu Dziecka. - Tematyka była dość obszerna - przyznaje Katarzyna Pietraszak, rzeczniczka prasowa Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy.

Zarzuty mobbingu były jednym z wątków, który sprawdzali kontrolerzy, głównie za pomocą anonimowej ankiety wypełnionej przez 22 osoby.

Część pracowników czuje się bowiem szykanowana przez szefową. Zarzucają dyrektorce m.in. wprowadzanie nerwowej atmosfery w placówce, podważanie ich autorytetu przy wychowankach i takie układanie grafiku, że między porannymi a popołudniowymi zajęciami mają kilkugodzinne przerwy. - Nie wiadomo wtedy, co ze sobą zrobić: iść do domu? Czekać? - mówi jeden z pracowników.

I rzeczywiście, PIP uznała, że nie wszystkie przepisy dotyczące czasu pracy są skrupulatnie przestrzegane. Na przykład zbyt krótkie są odpoczynki dobowe, czyli nieprzerwana liczba godzin przysługująca każdemu pracownikowi na relaks. Chodzi także o przerywany czas pracy, czyli zbyt długie przerwy.

Osoba odpowiedzialna za łamanie tych przepisów dostała 1000 zł mandatu.

Przeczytaj też: Mobbing w Domu Dziecka w Tucholi? Wyniki Inspekcji Pracy są niepokojące.

- Ujawniliśmy również drobne nieprawidłowości związane z badaniami lekarskimi. Inspektor nakazał skierowanie jednego pracownika na okresowe badanie - mówi Pietraszak.

Kontrola dotyczyła też zasad wynagradzania pracowników, m.in. przyznawania dodatków funkcyjnych. Część kadry uważała, że są niesprawiedliwe. - Badaliśmy przyznawanie dodatków, premii i nagród. Zasady ich były jednak wcześniej uzgodnione z organizacją związkową - mówi rzeczniczka.

Co dalej? Pismo z PIP trafiło już do starostwa, ale Dorota Gromowska tłumaczy, że nie widziała jeszcze protokołu pokontrolnego. Tak samo mówiła we wtorek dyrektorka Domu Dziecka Ewa Kiersznicka. Tymczasem protokół sporządzono 5 stycznia i widnieje na nim podpis dyrektorki, która potwierdza, że go otrzymała i że nie wnosi do niego zastrzeżeń.

Wczoraj przyznała, że protokół już ma, ale nie chciała komentować sprawy. - Nie udzielam informacji na ten temat - mówi.

Katarzyna Pietraszak zaznacza, że zalecenia po kontroli PIP nie są niczym nadzwyczajnym, bo zazwyczaj inspektorzy zauważają mniejsze lub większe nieprawidłowości. Powiadamianie organu nadrzędnego, w tym wypadku starostwa, nie jest już jednak działaniem rutynowym.

PIP oczekuje, że przełożeni dyrektorki sprawę rozwiążą. - Powinni podjąć jakieś kroki, ale nie zamierzamy ich narzucać, żeby nie wchodzić w czyjeś kompetencje - wyjaśnia Pietraszak. - Chodzi o to, żeby nie było więcej takich skarg. Możemy to sprawdzić, przychodząc na rekontrolę.
Udostępnij

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska