Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Bruski przejechał się... tramwajem

(mp)
- Największą uciążliwość komunikacyjną stanowi połączenie z Fordonem - mówiła wczoraj Rafałowi Bruskiemu Krystyna Tietze
- Największą uciążliwość komunikacyjną stanowi połączenie z Fordonem - mówiła wczoraj Rafałowi Bruskiemu Krystyna Tietze fot. Jarosław Pruss
Kandydat na prezydenta Bydgoszczy postanowił sprawdzić, z jakimi problemami borykają się pasażerowie środków komunikacji miejskiej. Zapytał ich o to osobiście, podczas przejażdżki bydgoskimi tramwajami.

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Godzina 13, rondo Grunwaldzkie, przystanek tramwajowy w kierunku Fordonu - Rafał Bruski, ubiegający się o stanowisko prezydenta miasta, zaczepia przechodniów i wręcza im swoje ulotki. - Rafał Bruski, kandydat na prezydenta - przedstawia się za każdym razem obecny wojewoda. - Zachęcam do oddania na mnie głosu.

Przeczytaj również: Bruski i Dombrowicz zawalczą o połowę głosów w Bydgoszczy

Bydgoszczanie, nieco zaskoczeni taką formą kampanii, ochoczo rozmawiają z kandydatem. - To miło, że pan Bruski nie boi się rozmawiać z ludźmi - ocenia jedna z zaczepionych bydgoszczanek. - Nikt nie powie mu lepiej i więcej o codziennych problemach niż sami mieszkańcy.

Tymczasem główny rywal Konstantego Dombrowicza zmierza na przystanek tramwajowy. Po chwili nadjeżdża "trójka". Rafał Bruski wsiada do drugiego wagonu. Nie kasuje biletu. - Kupiliśmy bilety godzinne - wyjaśnia jeden z pracowników komitetu wyborczego wojewody.

Zaraz po wejściu do pojazdu, kandydat na prezydenta Bydgoszczy pyta pasażerów, z jakimi utrudnieniami komunikacyjnymi muszą się zmagać. - Przydałby się tramwaj do Fordonu - odpowiada pani Eugenia, która przy okazji przyznaje, że w minioną niedzielę głosowała na Bruskiego. - Druga sprawa to przystanki na ulicy Gdańskiej. Osoby starsze mają duży kłopot z wejściem do tramwaju. Tam jest po prostu za wysoko - uściśla kobieta.

Przeczytaj również: Tomasz Gollob poparł Rafała Bruskiego, kandydata do fotela prezydenta Bydgoszczy

Kolejna pasażerka również zwraca uwagę na kiepskie połączenie komunikacyjne z Fordonem. - Dojazd na ulicę Nakielską zajmuje mi blisko godzinę - skarży się Krystyna Tietze. - Trzeba by to zmienić - dodaje bydgoszczanka, która nie ukrywa, że tramwajowa przejażdżka kandydata na prezydenta to dobry pomysł.
Przystanek przy operze. Rafał Bruski przesiada się do pierwszego wagonu. Tu również, rozdając swoje ulotki, pyta pasażerów o ich bolączki. - Dla mnie spory kłopot stanowi autobus linii 59 - mówi Alicja Gutowska. - Niestety, kursuje tylko do godziny 17, a przecież wiele osób pracuje do 18. Co więcej, z tej linii korzysta naprawdę wielu mieszkańców.

Przeczytaj również: Bydgoszcz: Konstanty Dombrowicz i Rafał Bruski zmierzą się w drugiej turze

Na przystanku przy r. Jagiellonów Rafał Bruski wysiada z tramwaju. - Chcę mieć kontakt z mieszkańcami - odpowiada na pytanie o cel akcji. - Codziennie organizuję takie wyjścia. Dziś chciałbym poznać opinie bydgoszczan na temat komunikacji.
Jak przyznaje, zdaje sobie sprawę z utrudnień komunikacyjnych Bydgoszczy. - Raz po raz jeżdżę autobusem linii 71 na Osową Górę - wskazuje. - Najczęściej wieczorem, kiedy drogi są już przejezdne i nie ma tłoku wewnątrz pojazdu. Ale wiem doskonale, że sytuacja zupełnie inaczej wygląda rano. Dojazd na Osową Górę jest trudny.

Bruski stwierdza jednak, że można temu zaradzić, budując jeszcze jeden pas ruchu na ulicy Grunwaldzkiej i puścić nim autobusy.
Nadjeżdża kolejny tramwaj. Tym razem "ósemka". Kandydat na prezydenta zaczepia dwóch młodych chłopaków. - A z jakimi problemami zmaga się młodzież? - pyta.

Przeczytaj również: Konstanty Dombrowicz sądzi się z blogerem na koszt miasta

- Pod względem komunikacji jest całkiem nieźle - odpowiada jeden z nich. - Gorzej ze sportem. Polonia znowu spadła. Ale nie tylko o to chodzi. W Bydgoszczy jest na przykład kłopot z wynajęciem sali gimnastycznej. My właśnie z kolegą jeździmy i szukamy jakiejś. Na razie bezskutecznie.
Bruski wysłuchuje uważnie. Jak sam podkreśla, też lubi pograć w piłkę nożną. - Sygnalizowany przez was problem można bardzo łatwo rozwiązać. Na to nie trzeba wielkich pieniędzy - kwituje.

Wiadomo już, że podobnych akcji wojewoda będzie przeprowadzał więcej, między innymi w ramach tak zwanych błękitnych poranków, czyli spotkań z mieszkańcami różnych dzielnic Bydgoszczy.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska