Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oni Pracowali w DAG (V)

Wojciech Mąka [email protected]
Kilkaset metrów od najbliższych poniemieckich budynków  na ?Zachemie?, w niewielkim lesie przy ul. Dąbrowa,  znajduje się coś, co przypomina drogę albo dno zbiornika.  Ma długośc kilkudziesięciu metrów, boki są obetonowane.  W pobliżu można znaleźć dwa hydranty). To daje  wyobrażenie o rozciągłości sieci wodociągowej DAG. Ten  teren niegdyś także należał do fabryki.
Kilkaset metrów od najbliższych poniemieckich budynków na ?Zachemie?, w niewielkim lesie przy ul. Dąbrowa, znajduje się coś, co przypomina drogę albo dno zbiornika. Ma długośc kilkudziesięciu metrów, boki są obetonowane. W pobliżu można znaleźć dwa hydranty). To daje wyobrażenie o rozciągłości sieci wodociągowej DAG. Ten teren niegdyś także należał do fabryki. Jarosław Pruss
W 1939 roku w Bydgoszczy zaczęto z wielkim rozmachem wznosić fabrykę zbrojeniową Dynamit A.G. Wykorzystywano jeńców, przymusowych robotników z łapanek... Sporo osób dojeżdżało do pracy z miasta. Publikujemy wspomnienia tych ludzi.

     Henryk Wełniak nie pracował w DAG. Zna te czasy z opowieści ojca, Franciszka.
     - W 1938 roku - wspomina Henryk Wełniak - przenieśliśmy się całą rodziną do Bydgoszczy. Zamieszkaliśmy przy ul. Toruńskiej 10, nad poddaszu. Pod nami był warsztat wulkanizacyjny. Warsztat należał do Niemca o nazwisku Kroll. Ojciec u niego pracował.
     - W 1939 roku, gdy Niemcy już weszli do Bydgoszczy, Kroll zawołał ojca i powiedział mu wprost - idź pracować przy budowie DAG, tam więcej zarobisz. Ojciec dostał przydział do prywatnej, niemieckiej firmy budowlanej: Habermann & Guckes A.G.
     _Data zatrudnienia Franciszka Wełniaka widnieje w jego książce pracy - to 28 listopada 1939. Z tego, co wiemy dziś, DAG budowało kilkadziesiąt niemieckich firm, specjalizujących się w określonych rodzajach robót. Firma Franciszka Wełniaka wznosiła budynki.
     - _Ojciec pracował od strony Łęgnowa, dojeżdżał do pracy rowerem
- opowiada pan Henryk. - Budowa wyglądała tak - przed nimi szli geodeci i ekipy wycinające las. Potem wyciągano w górę budynki. Pewnego dnia ojciec został porażony przez prąd. W jakimś budynku kabel pod napięciem wpadł do zbiornika z wodą. Wielu zginęło. Ojciec miał poparzone nogi. Trafił do zakładowego lazaretu, ale leczenie niewiele pomogło. Narzekał na nogi do końca życia...
     Podobny do bydgoskiego DAG zakład już przed wojną budowano w Krzystkowicach (Kristianstadt), na Dolnym Śląsku (ogromne pozostałości można oglądać również dziś). Fabryka była rozbudowywana. Trafiło do niej sporo osób z Bydgoszczy. Między innymi -Franciszk Wełniak.
     - Transport liczył kilkanaście wagonów z ludźmi - mówi syn Franciszka. - Na miejscu zakwaterowano w obozowych barakach. Byli tam nie tylko Polacy. Nie było jedynie Żydów. Najgorzej mieli Rosjanie. Ojciec pamiętał, jak kiedyś, z głodu, jeden z Rosjan zabił wachmana pilnującego kopca ziemniaków. Inni Rosjanie rzucili się do jedzenia. Tego, który zabił, Niemcy potem powiesili.
     _Franciszek Wełniak wciąż narzekał na nogi. Tymczasem niemieccy budowniczowie mieli kłopot z krętymi schodami w jednym z obiektów. - _Lagerfzrobił zbiórkę i szukał chętnych do rozwiązania kłopotu. A ojciec znał się na rysunku technicznym, więc się zgłosił. Schody udało się zbudować, jak trzeba. W zamian Lagerfobiecał ojcu pomóc. Wysłał go do szpitala we Wrocławiu. Miał powiedzieć: "Przekonasz się, że nie wszyscy Niemcy są źli" - _opowiada Henryk Wełniak. - _Ze szpitala we Wrocławiu ojciec wrócił do Bydgoszczy .
     
***_
     **_Wciąż szukamy świadków tamtych wydarzeń. Kontakt pod numerami telefonów: 321-31-78 lub 321-31-49.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska