Dla Nelly Nyirenda była to ostatnia szansa ratunku. Dziewczynka, przebywająca w zambijskim sierocińcu miała już za sobą dwie operacje: w szpitalu w Lusace, a później w stolicy Zimbabwe - Harare. O zdrowie Nelly niestrudzenie walczyła Polka - siostra Mariola Mierzejewska, pochodząca z Nowego nad Wisłą. Już 13 lat prowadziła ten sierociniec w buszu i misję.
35 km od Lusaki
Mówi siostra Mariola: - To dziecko wiele wycierpiało, ale z ogromną siłą woli i spokojem znosi kolejne operacje. Przyjęłam 2-miesięczną Nelly, kiedy miała gruźlicę (po matce). Gruźlicę wyleczono, ale dziewczynka zapadła na pogruźlicze zapalenie opon mózgowych i trafiła na 4 miesiące do szpitala w Lusace. Pojawiło się wodogłowie, całkowity paraliż, straciła wzrok. Lekarze dawali jej 2 miesiące życia. Zabrałam ją, umieściłam w swoim pokoju w sierocińcu i tak przeżyła 9 miesięcy. Kiedy zdołałam doprowadzić do wykonania badań tomograficznych, poszukałam neurochirurga w sąsiednim kraju. Po usunięciu najpierw połowy ogromnego guza (według lekarzy nie przeżyłaby próżni po wycięciu od razu całego), zaczęła siedzieć, mówić. Wróciła nadzieja. Podczas drugiej operacji usunięto kolejną część guza. Nelly odbywała rehabilitację, ćwiczyła. Ale i cierpiała, mdlała, traciła równowagę, przestawała mówić. Poczułam się bezsilna, gdy w lipcu ubiegłego roku lekarz w Harare odmówił dalszej terapii i oświadczył, że zrobił już wszystko, co możliwe. "Żaden szpital na świecie nie jest jej w stanie pomóc" - zawyrokował.
Siostrze Marioli, walczącej o życie Nelly od 8 lat,
pozostała już tylko modlitwa
I wówczas jej mieszkający w Grudziądzu brat doradził skontaktowanie się z dr. Adamem Zaborowskim ordynatorem neurochirurgii Szpitala im. Biegańskiego, z powodzeniem operującym najtrudniejsze przypadki. Chwytając się ostatniej przysłowiowej deski ratunku, wysłała do niego wyniki badań, a ten wyznaczył konsultacje na 21 stycznia 2002 r. "British Airways" zapewniły siostrze Marioli i Nelly bezpłatny przelot w obie strony. Operacja w Szpitalu Miejskim w Grudziądzu odbyła się przed tygodniem. Trwała 7 godzin. Liczono się z utratą mowy, wzroku, bezwładem. Jednak po 2 dobach na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej Nelly przebudziła się, poruszyła rękoma i poprosiła... o pomarańczę. Powiodło się.
Gdyby nie ta operacja, Nelly nie przeżyłaby. Zmiany w mózgu były bardzo duże. Dziś z godziny na godzinę jej stan się poprawia. Sprawniej porusza się o własnych siłach. Nie zawodzi pamięć - rozpoznaje na zdjęciach dzieci z sierocińca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"