Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

100 lat, czyli wyjątkowe urodziny pana Józefa Daleckiego w Bydgoszczy

OPRAC.: mc, materiał nadesłany
Pan Józef Dalecki obchodził swoje setne urodziny
Pan Józef Dalecki obchodził swoje setne urodziny Tomasz Czachorowski
To była niezwykła uroczystość, a jubilat mógłby historiami swojego życia obdarować kilka osób. Wiemy to ze wspomnień wnuka pana Józefa, którymi ten podzielił się z redakcją.

Mieszkaniec Bydgoszczy, Józef Dalecki świętował swoje setne urodziny. Wyjątkowe przyjęcie rodzina jubilata zorganizowała w sobotę, 6 stycznia. Uroczystość odbyła się w restauracji "Sowa" w Bydgoszczy.

Specjalne wspomnienie swojego dziadka przysłał do redakcji Michał Sobkowiak, wnuk.

"Na polu mojego pradziadka rośnie las. Niedaleko stąd przy ulicy Strzeleckiej w Chojnicach stoi dom, w którym wychował się mój Dziadek. Urodzony w Niwach 8 stycznia 1924 roku, był najmłodszym z pięciu synów Józefy i Józefa Daleckich. Spory po którym z rodziców otrzymał imię były jednymi z weselszych podczas rodzinnych posiłków.

Dziadek Józef od najmłodszych lat pomagał w gospodarstwie. Zboże zbierał również z tego pola. W nielicznych wolnych od pracy w gospodarstwie i nauki chwilach grał w piłkę ze starszymi z braćmi i kolegami.

Wojenne losy

Z uwagi i na nie (gospodarstwo, red.) pradziadek zadecydował podpisać volkslistę. Nic dobrego nie przyjdzie Polsce z tego, że polscy gospodarze utracą ziemię. Jej plony, po rychłym, miał nadzieję, odzyskaniu niepodległości, będą Polakom potrzebne. Nie była to błaha decyzja: dwaj starsi bracia Dziadka trafili do Wermachtu, on zaś, aż do Powstania Warszawskiego ukrywał się. W lesie, w ziemiance. Na powstanie nie pojechał. Fałszywe dokumenty, konieczne by dotrzeć do Stolicy, przyjaciel Tadeusz Pałuczak przyniósł pod jego nieobecność. W porze obiadu. Prababcia, widząc do czego mają służyć, płynnym ruchem wrzuciła je do kuchennego pieca. Tadeusz z Warszawy już nie wrócił…

Na polu mojego pradziadka rośnie las. Gdy skończyła się wojna, pradziadek w zgodzie ze swoimi ideałami, natychmiast wyszedł je uprawiać mówiąc: odradzająca się Polska musi mieć się czym wyżywić. Z tego pola, do wiader, Dziadek zbierał jego szczątki. Godny podziwu zapał pradziadka przerwała pozostawiona przez Niemców mina.

Bracia Beno i Boleś – dezerterzy z Wehrmachtu i żołnierze Andersa – wrócili w końcu do domu. Dziadek miał znowu czas i chęć grać w piłkę. Razem z Benem wkrótce trafili do odrodzonej Chojniczanki. Przy ich udziale drużyna szybko awansowała do A klasy. Dziadek zwany przez kibiców Orłem przez dekadę stanowił trzon zespołu.

Na polu mego pradziadka rośnie las. Jednego roku złociła się na nim pszenica. To wówczas na obozie harcerskim Dziadek poznał Bożenę Bolałkównę. Od razu podbiła jego serce. Choć długo musiał się o nią starać, uparty Kaszub, pokonał konkurencję i wywalczył jej względy. Po ukończonych przez dziadka studiach inżynierskich razem osiedli w Bydgoszczy. Dziadek rozpoczął pracę w zakładach fotochemicznych Alfa, znanych później jako Foton. Mimo braku przynależności do PZPR, szybko i na wiele lat został szefem produkcji. Pod jego przewodnictwem zwiększyła się ona wielokrotnie. Pole pradziadka jednak, w wyniku krzepnących zmian w Polsce, przestało należeć do naszej rodziny.

W odbudowanej, choć niezupełnie wolnej Polsce, Dziadkom urodziły się dwie córki Ewa, a siedem lat później - Joanna. Babcia Bożena, moja mama i ciocia były dla Dziadka całym światem. Obie córki ku jego radości zostały lekarzami.

Pomimo kierowniczego stanowiska i idącej za nim odpowiedzialności udzielał się w Naczelnej Organizacji Technicznej jako tłumacz. Więcej! potrafił wygospodarować czas żeby po drodze do pracy przynieść córkom do domów rano świeże bułki z piekarni u Bigońskich. Mimo licznych sukcesów i zalet Dziadek pozostawał w cieniu, stronił od rozgłosu, pomagał i był dla innych. O tym, że dziadkowe dostawy bułek nie są w świecie czymś zwyczajnym, dowiedziałem się dopiero kiedy zacząłem dorastać.

Na polu mojego pradziadka rośnie las. Przejeżdża się koło niego w drodze do Charzykowy gdzie Dziadek kupił niegdyś letni domek nad jeziorem. Tam wszyscy po kolei, począwszy od córek, a potem czterech wnuków, spędzali letnie wakacje. W końcu wrócił we władanie Dziadków gdy byli już na emeryturze.

W duchu wciąż młody

Będąc już po osiemdziesiątce, Dziadek nadal sam załatwiał wszystkie sprawunki. Sportowo wyprostowany, z bujną czupryną i figlarnym okiem wyglądał nadal na pięćdziesięciolatka. Niestety babcia Bożenka zaczęła odchodzić i coraz rzadziej można było z nią porozmawiać, a przez ostatnie lata wydawała już tylko zdenerwowane czy zaniepokojone dźwięki. To przez te siedem lat tak dopiero się postarzał, przygarbił się, a jego kruczoczarne włosy nabrały szpakowatej barwy. Kiedy Babcia denerwowała się Dziadek śpiewał jej harcerskie piosenki – zawsze z kojącym efektem. Jak to powiedziała kiedyś do mnie, patrząc na nich w Charzykowy ciocia Gosia: - Tyle różnych nieprawdopodobnych historii opisują w romansach bezskutecznie próbując uchwycić prawdziwą miłość… Daleko im jednak do miłości twojego Dziadka do babci. Dla mnie to jest Prawdziwa Miłość.

Na polu mojego pradziadka rośnie las. Rówieśnicy i młodsi koledzy dziadka pomarli już dawno. Dziadek czasem ubolewa, że nie ma z kim się spotkać na szneka i kawę. Ja zastanawiam się jednak czy jego rówieśnicy – Charles Aznavour, Zbigniew Herbert, dwóch amerykańskich prezydentów, Marlon Brando – nie zazdroszczą czasem Dziadkowi z zaświatu jego życia. Nie mówiąc o zachowanym do dziś błyskotliwym poczuciu humoru. Dziadek nigdy niczego i nikomu nie zazdrościł. A las? Dalej rośnie!"

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska