Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okolice Grudziądza. Potomkowie menonitów szukają u nas swoich korzeni

Rozmawiała Karolina Podemska
- Moi przodkowie osiedlali się na terenach wzdłuż Wisły: od Nowego przez Toruń, aż po Włocławek
- Moi przodkowie osiedlali się na terenach wzdłuż Wisły: od Nowego przez Toruń, aż po Włocławek Piotr Bilski
Rozmowa z Annedore Thal, siostrzenicą ostatniego urodzonego w Polsce przywódcy duchowego menonitów

- Kultura menonicka jest bardzo ortodoksyjna. Czy do tej pory podtrzymujecie swoje obyczaje?

Menonici w okolicach Grudziądza

Niemal 20 potomków dawnych osadników odwiedziło podgrudziądzki Szynych i Sosnówkę, jedne z wielu miejscowości, których założycielami byli menonici. Okazją do wizyty była setna rocznica ustawienia stelli menonickiej przy kościele parafialnym w Szynychu i kończąca się renowacja grobów ich przodków na miejscowym cmentarzu.

- Większość tak. Na przykład po dzień dzisiejszy w naszej społeczności chrzczone są tylko osoby dorosłe, aby mogły świadomie podjąć tę decyzję. Ponadto menonici nie wstępują do armii. W czasie I wojny światowej naszą ludność przydzielano tylko do oddziałów sanitarnych, aprowizacyjnych czy jednostek pomocniczych. Ale menonici nigdy nie walczyli z bronią w ręku.

- I właśnie z tą regułą związek ma pani wizyta w Szynychu. Ponad dwieście lat temu miało tutaj miejsce ważne wydarzenie.

- To zdarzenie z 1806 roku. Wtedy jeden z menonitów - Abraham Nickel, przekazał carycy Luizie pierwszą opłatę - w wysokości 30 tysięcy talarów, która uchroniła naszą ludność od zaciągu do armii. Darowizna została przekazana na wdowy i sieroty i zapoczątkowała płacenie corocznej daniny, wykupującej społeczność menonicką od służby wojskowej. Z tą historią związana jest także legenda. Podobno żona Abrahama podarowała carycy kosz masła, a w zamian za to dostała piękny jedwabny szal.

- Dlaczego menonici pojawili się na terenach polskich?

- Nie mogliśmy pozostać w naszym kraju z powodu prześladowań religijnych. W Polsce zasiedlaliśmy tereny bagienne i podmokłe połacie łąk. Budowaliśmy pierwsze wały przeciwpowodziowe, kanały odwadniające i usprawnialiśmy system odwadniania podmokłych terenów. Wobec tego z czasem nasza obecność tutaj stała się wręcz pożądana.

- Osadnicy menoniccy założyli wiele kolonii i wsi, w których łącznie żyło około 12 tysięcy osób. Co się stało, że musieliście znowu emigrować?

- To prawda, grupa Olędrów dość szybko powiększała się. Menonici mieli dużo dzieci pochodzących tylko z niemieszanych małżeństw. Osiedlali się na terenach wzdłuż Wisły: od Nowego przez Toruń, aż po Włocławek. Ale tuż po wojnie, w 1945 roku, menonici zaczęli opuszczać tereny Polskie w obawie przed nadchodzącymi wojskami radzieckimi.

- Często wraca pani w swoje rodzinne strony?

- Tak. W Sosnówce, gdzie urodził się mój wujek, Johan Bartel, bywam mniej więcej co dwa lata. Czuję się menonitką, dlatego staram się odkrywać tajemnice mojego rodu. Podczas ostatniej wizyty dowiedziałam się, że zostało odkryte pudełko, w którym znajdował się list pisany przez mojego pradziadka, monety z 1911 roku i mapy. Podążyłam śladami swoich przodków posługując się znalezionymi mapami i ze zdziwieniem obserwowałam tylko niewielkie zmiany w terenie. Dzięki temu udało mi się dotrzeć do dwóch cmentarzy menonickich, o których istnieniu wcześniej nie miałam pojęcia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska