Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie i regulamin

Jotos

     Nowy regulamin amatorskiego połowu ryb, który jest następstwem rozporządzenia z 12 listopada ubr. Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi zakazującego m.in. połowu na żywca, wszedł w życie uchwałą z 29 marca tego roku Zarządu Głównego PZW. O trzy miesiące za późno, więc "wszedł" raczej do szuflady. Większość wędkarzy bowiem zdołała już opłacić składki członkowskie na bieżący sezon i jest wątpliwe, czy pofatyguje się prędko do kół po jeszcze jeden papierek.
     Co ciekawego, rzucającego się w oczy w nowym wędkarskim katechizmie? Na wstępie szokujący dla wielu zapis: dopuszczenie za zgodą uprawnionego do rybactwa polowań z kuszą w wodach Związku. Pomysł jest wyrafinowany, niekonsekwentny w świetle zakazu połowu na żywą rybkę. Jak nie wolno do Unii z żywcem, to może z kuszą, miotaczem ościeni?
     Rozczuliłem się natomiast postanowieniem w rozdziale 3, par. 2, pkt. 6, gdzie obniżono mi obowiązek karnego sprzątania łowiska po niechlujach (za to, że zamiast na wódę poszedłem na ryby?) z promienia dziesięciu metrów, do promienia metrów pięciu. Ponieważ spinninguję i stanowiska zmieniam co chwila, worek na śmieci mogę zabierać teraz - ufff, na stare lata lżej! - mniejszy. Wyćwiczony w zmaganiach z dinozaurami podpowiadam, jak ominąć durnowaty zapis: łowić z łódki. O nurkowaniu wówczas do dna w pogoni za śmieciami na 10, czy tylko na 5 metrów regulamin nie wspomina.
     W rozdziale o ochronie ryb sporo zmian. Nowe gatunki chronione, nowe wymiary, nowe okresy ochronne. I zaskakujące merytorycznie niektóre zapisy. Dość pospolite, dla przykładu, sandacz i szczupak mają wymiary ochronne nadal po 45 cm, gdy tymczasem łososiowi i troci bałtyckiej, gatunkom rzadkim i występującym w nielicznych rzekach, wymiary te obniżono do 35 centymetrów. Powielono bezkrytycznie, a potrzeba taka obligatoryjnie nie zachodziła, wartości z rozporządzenia ministra Kalinowskiego.
     Zupełnie motywacyjnie niejasne jest wprowadzenie okresu ochronnego dla bolenia, i to aż od 1 stycznia do 30 kwietnia! Boleń, ryba wprawdzie sportowo interesująca, ale kulinarnie kompletne barachło i między innymi z tego powodu nic jej długo nie grozi. Na początku wiosny boleń, to jednak pierwszy wiślany drapieżnik, z jakim spinningista może się nieźle pobawić. Do łowów kwietniowego bolenia namawiał więc ostatnio czytelników Marek Szymański w publikacji pt. "Dwa stopnie więcej", zamieszczonej w periodyku "Nasze Wody". Autor robił to tak sugestywnie, że nie- wiele brakowało, abym i ja skłusował nieświadomie jedną, a może nawet dwie rapy z mojej tajnej główki na Wiśle. Na szczęście pan Mirosław Purzycki, sekretarz Zarządu Okręgu PZW w Toruniu, którego niedawno po koleżeńsku odwiedziłem, zaopatrzył mnie przytomnie w ciepły jak świeża bułeczka nowy regulamin Związku. I to mnie ocaliło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska