Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żona z mężem mieszkają w Bydgoszczy, a troje dzieci z babcią w Poznaniu. Dlaczego rodzina się rozdzieliła?

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Rodzina się rozdzieliła, teraz małżeństwo mieszka w Bydgoszczy, a dzieci w Wielkopolsce. - Chodzi o warunki mieszkaniowe i o pracę - mówi pani Karina.
Rodzina się rozdzieliła, teraz małżeństwo mieszka w Bydgoszczy, a dzieci w Wielkopolsce. - Chodzi o warunki mieszkaniowe i o pracę - mówi pani Karina. Szymon Starnawski /zdjęcie ilustracyjne
Małżeństwo mieszka w Bydgoszczy, a troje dzieci w Poznaniu. - Wynajmujemy w Bydgoszczy kawalerkę, a ona jest za ciasna dla naszej piątki. Na większe mieszkanie nas nie stać - przyznaje kobieta.

Rodzina pochodzi z Poznania. - Prawie całe życie tam mieszkaliśmy - mówi pani Karina.
Kobieta rozwiodła się z ojcem swojej trójki dzieci, gdy były małe. Później poznała innego mężczyznę. - Jak zaczęliśmy się spotykać, zajmowałam z dziećmi mieszkanie socjalne w Poznaniu, to była kawalerka, przyznana nam przez gminę. Ciasno nam było we czwórkę, a jeszcze bardziej by się zrobiło, gdyby mój nowy partner się wprowadził.

Para wzięła ślub.

- Wkrótce wyjechałam do pracy w Holandii, bo tu zarobki są wyższe. Byłam zatrudniona w pieczarkarni. Prawie 3 lata tam spędziłam. W czasie mojej nieobecności dziećmi opiekowała się babcia, czyli moja mama, a nie mąż. On dużo pracował, zresztą nadal dużo pracuje, miał jeszcze swoje malutkie mieszkanie. Dzieci zamieszkały więc tymczasowo u babci. Najstarsze miało wtedy 10 lat, najmłodsze 6.

Utrata mieszkania

Żona z mężem nie chcieli jednak tracić prawa do mieszkania socjalnego. - Tak by się stało, gdybyśmy zgłosili w urzędzie miasta, że przez blisko 3 lata nikt tam nie przebywa - dodaje pani Karina. - Uzgodniłam więc z mężem, że w czasie mojego pobytu zagranicą, nasz wspólny znajomy będzie pomieszkiwał w kawalerce. Lepiej, żeby ktoś tam był i pilnował mieszkania, nawet z doskoku, niż żeby stało puste. Wciąż byłam głównym najemcą, ale nie powiadomiliśmy urzędników ani o moim wyjeździe, ani o nielegalnym lokatorze. Warunek był taki, że ten znajomy będzie robił opłaty z własnych pieniędzy. Przekonywał, że płaci regularnie. Wierzyliśmy na słowo.

Kobieta już na stałe wróciła z Holandii do Polski. - Okazało się, że mieszkanie jest tak zadłużone, że gmina nam je odebrała. Nawet nie pamiętam kwoty długu. Nie miałam nic na swoją obronę. Prawda przecież, że nie mieszkałam w nim przez niemal 3 lata. Powinnam była sprawdzać, czy opłaty są dokonywane. Teraz już za późno.

Przeprowadzka do Bydgoszczy

Mąż pani Kariny zmienił pracę. Od paru tygodni pracuje w Bydgoszczy. - I z tego też powodu wynajął w tym mieście mieszkanie - wtrąca żona. - Służbowe mu nie przysługuje.

Ona sama niedawno miała wypadek, spadając ze schodów. Psychicznie doszła do siebie, ale pełnej fizycznej sprawności nie odzyskała. Jest na rencie, wynoszącej 1500 złotych. - Lekarz zakazał mi podejmować pracę fizyczną - podkreśla kobieta. - Jedyne, co mogłabym robić, to zarabiać online. Takiej oferty właśnie szukam. Przyjechałam za mężem do Bydgoszczy. Dzieci nadal mieszkają u babci. Ja natomiast nie miałam gdzie się podziać. Mama wprawdzie posiada 4-pokojowe mieszkanie w bloku, ale mieszka ona, moja trójka dzieci, jeszcze moja siostra z mężem i ich dwojgiem dzieci.

Czytelniczka ma nadzieję, że szybko znajdzie pracę. Może być w handlu internetowym, bo ma doświadczenie (jest z zawodu sprzedawcą), ewentualnie w gastronomii, ponieważ uzyskała tytuł technika usług żywienia. - Na wynajem większego mieszkania na razie nas nie stać, a dopóki nas nie stać, to nie możemy ściągnąć do Bydgoszczy moich dzieci - wyjaśnia pani Karina. - Teraz za 32-metrową kawalerkę mąż płaci jakieś 1400 zł miesięcznie, a mamy jeszcze inne zobowiązania.

Na razie też małżeństwo nie zameldowało się w Bydgoszczy. - Umowa najmu jest legalna, spisana - wskazuje. Już ma nauczkę za załatwianie spraw na czarno. - Może ma ktoś mieszkanie przynajmniej 2-pokojowe na wynajem w tej cenie? - dopytuje.

Mieszkanie od gminy

Para chciałaby się starać o mieszkanie z zasobów gminy, tym razem w Bydgoszczy. Na to jednak raczej nie ma szans w najbliższych miesiącach, a nawet latach.

- Wniosek o ujęcie na listę osób oczekujących na zawarcie umowy najmu lokalu gminnego może złożyć każdy, jednak jeżeli nie będzie spełniał on kryteriów określonych w przepisach, Miejska Komisja Mieszkaniowa zaopiniuje go negatywnie – tłumaczy Magdalena Marszałek, rzecznik Administracji Domów Miejskich w Bydgoszczy. - Pomoc mieszkaniowa przeznaczona jest dla osób, które są członkami wspólnoty samorządowej Gminy Bydgoszcz. To znaczy, że ich centrum życiowe związane jest z naszym miastem.

Jeżeli rodzina znalazła w Bydgoszczy zatrudnienie i wynajmuje tu mieszkanie, może ubiegać się o lokal gminny. Konieczne jest przedstawienie aktualnych warunków mieszkaniowych celem ich weryfikacji. Dodatkowym kryterium, które należy spełnić, jest kryterium dochodowe.

Pani rzecznik kontynuuje: - Gminna pomoc mieszkaniowa dedykowana jest osobom, które znajdują się w trudnej sytuacji mieszkaniowo-materialnej i samodzielnie nie są w stanie zabezpieczyć swoich potrzeb lokalowych.

- My tej samodzielności teraz nie mamy – kończy pani Karina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska