Zmiany we władzach w Kujawsko-Pomorskiem. Szykuje się kilka powyborczych przeprowadzek

Ze swoim gabinetem żegna się wicemarszałek Zbigniew Sosnowski (PSL), który uzyskał mandat poselski z listy Trzeciej Drogi w okręgu toruńskim, uzyskując ponad 27 tysięcy głosów.

- W moim przypadku w sposób automatyczny przestaję być członkiem zarządu województwa, gdy Państwowa Komisja Wyborcza oficjalnie przedstawi wyniki wyborów – mówi powracający do parlamentu polityk PSL. - Do tego momentu nikt z nas nie może być pewny, czy rzeczywiście jest posłem.

Zbigniew Sosnowski, doświadczony samorządowiec i poseł, zna doskonale przepisy związane z pełnieniem mandatu poselskiego, bo kiedyś padł już ofiarą – startując w 2006 roku jako poseł do rady powiatu brodnickiego, po wygranej, automatycznie stracił miejsce w Sejmie.

Ostatnie godziny pracy wicemarszałek poświęcił na wcześniej umówione spotkania: -Już nic nie podpisywałem. Jeszcze będzie przyjeżdżał do Urzędu Marszałkowskiego kilka razy, żeby się popakować, przejrzeć dokumenty, zniszczyć te które już są zbędne. Takie porządki trzeba po sobie zrobić.

W kuluarach mówi się, że najbardziej prawdopodobnym następcą wicemarszałka Sosnowskiego będzie jego partyjny kolega Dariusz Kurzawa, który właśnie stracił miejsce w Sejmie. Nie zdobył mandatu z listy Trzeciej Drogi w okręgu bydgoskim. Cztery lata temu, gdy Dariusz Kurzawa wszedł do Sejmu i opuścił fotel wicemarszałka województwa, zastąpił go w nim właśnie Zbigniew Sosnowski. Czy teraz panowie na odwrót zamienią się miejscami?

- Prezydium PSL na pewno się zbierze i podejmie decyzję w tej sprawie – mówi Zbigniew Sosnowski. - Nie wykluczam takiego scenariusza, ale nie mogę uprzedzać faktów, bo nie ja sam będę podejmował tę decyzję. Nie będzie to jedyna decyzja, bo przecież mandat posła uzyskała również pani Agnieszka Kłopotek, która również odchodzi za samorządu.

- To jest stanowisko, z którego już dwie osoby wylądowały w Sejmie, więc muszę przemyśleć, czy na pewno chciałbym raz jeszcze wejść na tę trampolinę – żartuje Dariusz Kurzawa, po którym nie widać rozgoryczenia. - Za wcześnie mówić o stanowiskach, tym bardziej że decyzja nie należy do mnie. Na razie muszę spakować rzeczy w hotelu sejmowym i zamknąć biuro. Trzeba pamiętać, że obowiązki poselskie wypełniamy do czasu zwołania nowego parlamentu. Oczywiście będzie mnie interesowało, żeby podjąć jakąś pracę, bo jak każdy człowiek mam swoje zobowiązania. Jestem przed pięćdziesiątką, więc prawie 20 lat muszę być jeszcze na rynku pracy. W kilku miejscach już w życiu pracowałem: w szkole, w domu kultury, byłem członkiem zarządu powiatu, wicewojewodą, wicemarszałkiem i posłem. Z perspektywy tego ponad 20-letniego doświadczenia mogę powiedzieć, że Urząd Marszałkowski był najlepszym miejscem pracy. Samorząd jest bardziej stabilny i przewidywalny. Przestrzegał mnie kiedyś Mikołaj Bogdanowicz (wojewoda – red.), z którym jesteśmy z jednego „fyrtla”, a nasze dzieci chodzę do jednej klasy, że trudno mi się będzie przestawić na pracę w sejmie, bo w samorządzie wojewódzkim to wszystko miało namacalny wymiar, były konkretne efekty, a efekty pracy poselskiej są trudniejsze do dostrzeżenia. Więc jeśli będzie taka możliwość teraz lub po wyborach samorządowych, z przyjemnością wrócę do Urzędu Marszałkowskiego.

Do Sejmu szykuje się też wspomniana już radna wojewódzka Agnieszka Kłopotek (PSL), która zdobyła mandat z listy Trzeciej Drogi w okręgu bydgoskim. - Przyznam, że w ostatnim czasie było tak wiele emocji, że nie bardzo miałam czas myśleć o pożegnaniu z sejmikiem. Ale pojawię się jeszcze na jego najbliższej sesji, żeby się pożegnać i podziękować.

W sejmiku do wiosny, czyli końca kadencji tego gremium, Agnieszkę Kłopotek najprawdopodobniej zastąpi wojewoda kujawsko-pomorska w latach 2010-2015 Ewa Mes. W wyborach do sejmiku w 2018 roku na tej samej liście, w tym samym okręgu miała kolejny po Agnieszce Kłopotek wynik.

W Sejmie Agnieszka Kłopotek chce zajmować się promowaniem kobiet oraz sprawami związanymi z rolnictwem (z wykształcenia jest zootechnikiem).

Najciekawszych zmian można spodziewać się w Inowrocławiu, gdzie z urzędem prezydenta miasta żegna się Ryszard Brejza (Koalicja Obywatelska), który przez najbliższe cztery lata zakotwiczy w Senacie.

Mandat prezydenta wygasa wskutek wyborów, co stwierdza komisarz wyborczy. Aby zapewnić jednak ciągłość funkcjonowania miasta premier powołuje w tym celu komisarza, który pełni obowiązki do wyborów przedterminowych. Ponieważ jednak procedura powoływania nowego rządu zapewne się przeciągnie, decyzję taką będzie podejmował jeszcze dotychczasowy premier, Mateusz Morawiecki.

W poniedziałek radni z Inowrocławia zaapelowali do premiera, aby na stanowisko wyznaczyć niezwłocznie Wojciecha Piniewskiego obecnego zastępcę prezydenta Inowrocławia.

W przepisach nie ma jednak precyzyjnego terminu, w którym komisarz musi być powołany. W kuluarach wymienia się jako kandydata na komisarza inowrocławskiego radnego z klubu PiS Jacka Tarczewskiego.

Przedterminowe wybory wójta odbędą się też w gminie Płużnica. Zajmujący obecnie to stanowisko Marcin Skonieczka został posłem z okręgu toruńskiego z listy Trzeciej Drogi.