- Wyczytałem w „Pomorskiej”, że w Ministerstwie Zdrowia rozważają likwidację oddziałów położniczych, jeśli odbywa się na nich mniej niż czterysta porodów rocznie - mówi chełmnianin. - W naszym szpitalu, z tego co jest mi wiadomo, nie przechodzi na świat aż tyle noworodków. Szefowa lecznicy wie coś więcej na ten temat? Czy istnieje zagrożenie zamknięcia oddziału?
Dyrektor chełmińskiej lecznicy twierdzi, że temat został wywołany po opublikowaniu przez Ministerstwo Zdrowia „Mapy potrzeb zdrowotnych”.
- Nie ma tam żadnych zapowiedzi zamykania oddziałów - mówi Mariola Burc. - Oficjalnie też nikt na razie nie mówi o tym. My, rzeczywiście, przyjmujemy mniej niż czterysta porodów rocznie i jest on nieekonomiczny w utrzymaniu, bo przecież koszty stałe nie zmniejszają się. Jednak nasz oddział nie jest wyłącznie położniczy, połączony jest z noworodkowym i ginekologicznym, pewnie jak w większości mniejszych szpitali.
Dyrektor lecznicy nie umie odpowiedzieć na pytanie, czy istnieje zagrożenie likwidacją oddziału w naszym szpitalu.
- Spokojnie pracujemy - zapewnia Mariola Burc. - W 2016 roku było około 360 porodów, w tym pewnie będzie ich więcej. Rodzić zaczynają kobiety z wyżu demograficznego. Zmieniła się też na korzyść polityka prorodzinna: dłuższe urlopy macierzyńskie, program 500+. I nasz oddział jest odremontowany, a dobre warunki przyciągają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?