Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zimni zombie - kolejka chętnych do zamrożenia rośnie już od 55 lat

(wixad)
Amerykański Alcor jest największa firmą zajmującą się zamrażaniem zwłok.
Amerykański Alcor jest największa firmą zajmującą się zamrażaniem zwłok. Wikipedia
Mija 55 lat od zamrożenia pierwszej osoby, której ciało miało doczekać nowych zdobyczy medycznych. Co wyszło z tego eksperymentu?

James Bedford urodził się w 1893 roku. Myśl o śmierci towarzyszyła mu od dzieciństwa, gdy zachorował na błonicę. W przeciwieństwie do wielu rówieśników, przeżył i okazał się niezwykle zdolnym dzieckiem.  

Na Uniwersytecie Berkeley zdobył tytuł magistra edukacji. Skoncentrował się na zagadnieniu szkolenia zawodowego młodzieży i rozwoju kariery. Opublikował na ten temat kilkadziesiąt książek. Postanowił walczyć ze „zwątpieniem, cynizmem i rozpaczą”, które dostrzegł wśród młodzieży podczas prowadzonych przez siebie badań.

Testament nie wystarczył

W 1965 r. profesor zgłosił swoją kandydaturę, odpowiadając na ogłoszenie poszukujące kandydata do eksperymentu polegającego na bezpłatnym zamrożeniu ciała. Był pierwszą osobą, która zakwalifikowała się do tego programu. W wieku 73 lat Bedford zapadł na nieoperacyjny nowotwór. Kiedy stan naukowca dramatycznie się pogorszył, przekazano go do opieki hospicyjnej.

Agonia rozpoczęła się 12 stycznia 1967 roku. Gdy u chorego pojawił się doktor B. Renault Able, Bedford zdążył jeszcze powiedzieć, że czuje się lepiej, a niedługo później, o 13.15, zmarł. Tuż po jego śmierci fachowcy od kriokonserwacji wzięli się do pracy. Zabieg odbył się w Glendale w Kalifornii 12 stycznia 1967 roku.

Na prace naukowe związane z zamrażaniem ciał Bedford pozostawił 100 tys. dolarów. Jednak już po kilku latach koszty przechowywania i transportu ciała wielokrotnie przekroczyły tę sumę. Ciało Bedforda zostało zamrożone kilka godzin po jego śmierci .

Kryształki, czyli druga śmierć

Współcześni naukowcy krytycznie oceniają procedurę zastosowaną w 1967 roku, twierdząc że do ochrony komórek zmarłego przez zniszczeniem wskutek powstawania kryształków lodu użyto bardzo prymitywnych substancji. Ciało Bedforda zostało nasączone roztworem dimetylosulfotlenku, a później stopniowo schładzane było przy pomocy ciekłego azotu do temperatury -79 st. C. Po kilku dniach zwłoki zostały umieszczone na stałe w komorze z suchym lodem. Tak przygotowany "preparat" został przeniesiony do Edward Hope Welfare Cryonic Facility w Phoenix.

Od tamtej pory komora była transportowana wielokrotnie. Ostatecznie w 1977 roku ciało zostało przekazane rodzinie, która przechowywała je w ciekłym azocie w Kalifornii, aby ostatecznie oddać je pod opiekę specjalistycznej instytucji - Alcor Life Extension Foundation. „Trumna” Bedforda pozostaje tam do dziś w czteromiejscowej zamrażarce.

1500 oczekujących na zamrożenie

Po latach, w związku z tym, że ciało wielokrotnie wędrowało z miejsca na miejsce, pojawiło się wiele wątpliwości odnośnie jego stanu. Badania wykonane 24 lata po zamrożeniu zaprzeczyły opiniom sceptyków. Okazało się, że zwłoki znajdują się w niezmienionej postaci. Ustalono, że temperatura nigdy nie przekroczyła -70 st. C.

Współcześni naukowcy są jednak w większości zgodni, że komórki prof. Bedforda zostały nieodwracanie uszkodzone. Nowoczesne metody zamrażania, które mogłyby powstrzymać proces ich degradacji, opracowano dopiero w latach 90.

Do tej pory na zamrożenie zdecydowało się około 300 osób na świecie (wbrew miejskim legendom nie ma wśród nich Walta Disneya). W procedurze takiej wyspecjalizowały się 3 ośrodki w USA i jeden w Rosji. Około 1500 osób żyjących zadeklarowało taki sposób konserwacji ciała. Koszt? Od kilkudziesięciu do 300 tys. dolarów.

Czy nieboszczyk pozostanie sobą?

W świecie nauki nadal jednak dominują głosy sceptyków. Po pierwsze, nie ma pewności, czy jakakolwiek z firm może przetrwać wystarczająco długo, aby opracowana została technologia „ożywiania ciał”. Do tej pory skuteczna procedura nie została opracowana. Jest też jeszcze poważniejsza wątpliwość – nawet jeśli udałoby się ożywić i wyleczyć zamrożoną osobę, nie ma raczej szansy, aby po tak długim czasie ocalała jego wcześniejsza tożsamość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska