Zawisza Bydgoszcz znowu zagrał na zero [wideo]

ZAWISZA BYDGOSZCZ - GÓRNIK WAŁBRZYCH 0:0

ZAWISZA (I połowa): Witan - Ilków-Gołąb, Oleksy, Bednarczyk, Jankowski - Błąd, Majkowski, Zawistowski, Maziarz, M. Wojciechowski - Imeh. (II połowa): Skowroński - P. Kanik, P. Cuper, Warczachowski, Bednarczyk - Kontos (80. Wójcicki), M. Kot, Piętka, Masłowski, K. Jackiewicz - Toporkiewicz.

Zawisza Bydgoszcz - Górnik Wałbrzych - zapis relacji na żywo

Gra lepsza niż wynik - bydgoszczanie przeważali na boisku, ale z ich dominacji nic nie wynikało. Kilka niezłych sytuacji nie przełożyło się na zdobycz bramkową, która od trzech sparingów wynosi zero. Gołym okiem widoczny jest brak ostatniego, dokładnego podania.

Leśniewski i Skrzyński od poniedziałku?

Nawet nieźle prezentujący się od początku przygotowań Benjamin Imeh nic nie zdziała, dopóki nie będzie odpowiedniego wsparcia partnerów. Lekarstwem na nieskuteczność Zawiszy może okazać się napastnik Rafał Leśniewski (Nielba Wągrowiec), który obserwował poczynania gospodarzy z wysokości trybun.

- Oprócz napastnika, wciąż potrzebny jest nam środkowy obrońca i klasowy playmaker - przekonuje "Pomorską" Radosław Osuch, prezes Zawiszy. Być może nowym stoperem beniaminka I ligi zostanie w końcu doświadczony Łukasz Skrzyński (ostatnio Polonia Warszawa).

Testowani nie powalili na kolana

W sparingu przeciwko Górnikowi zagrała dwójka testowanych: Dominik Bednarczyk (KN Onissilos Sotiras, Cypr) oraz Australijczyk Nick Kontos. Zauważalne były braki w przygotowaniu fizycznym obu graczy, więc ich przyszłość Zawiszy stoi pod dużym znakiem zapytania. Niewykluczone, że klub pożegna się z Bednarczykiem w przypadku zakończenia rozmów ze Skrzyńskim.

- Dominik nie olśnił grą, ale wstydu też nie przyniósł. Kontos z kolei już po piętnastu minutach prosił o zmianę. Jak chce się walczyć o miejsce w europejskim klubie, nie można przyjeżdżać w takim stanie - komentuje postawę piłkarzy Janusz Kubot, trener niebiesko-czarnych.

Kilkusetosobowa kibiców przyszła obejrzeć w akcji Pawła Zawistowskiego (Jagiellonia Białystok), który w środku pola zaprezentował się przyzwoicie. Zawodnik jest już po słowie z prezesem Osuchem, a do sfinalizowania przejścia pozostało uzgodnienie warunków transferu z jego pracodawcą.

- Zawistowski nie będzie typowym rozgrywającym. W drużynie widzimy dla niego miejsce jako defensywnego pomocnika, potrafiącego wyprowadzić piłkę i zaskoczyć prostopadłym podaniem - tłumaczy Osuch.

"Jankes" chwalony przez Kubota

Wydaje się, że część testowanych graczy przekonała działaczy do przydatności w Zawiszy. Boczny obrońca Michał Ilków-Gołąb (ostatnio GKP Gorzów) czy skrzydłowy Kamil Majkowski (Legia Warszawa) mogą na dniach związać się umowami z klubem. Konkurentem tego pierwszego o grę w pierwszym składzie może być skrzydłowy Paweł Kanik, który w meczu z Górnikiem próbowany był na… prawej obronie. Na nietypowej pozycji wypadł obiecująco: znakomicie wykorzystywał swoją szybkość i zwinność, a jego centry siały popłoch w szeregach wałbrzyskiej defensywy.

W poniedziałek powinny być znane kolejne decyzje personalne. Ważą się losy m.in. środkowych obrońców. W klubie niemal pewny pozostania może czuć się Błażej Jankowski, często chwalony przez trenera Kubota. - Prezentuje się najlepiej ze wszystkich. W meczu z Wisłą Płock znakomicie współpracował z Mateuszem Markowskim, który nie zagrał w sobotę z powodu drobnego urazu - tłumaczy swoją opinię. Wielką niewiadomą pozostaje przyszłość doświadczonego Tomasza Warczachowskiego.

Nie wiadomo czy Zawiszę reprezentować będzie Witold Cichy. Defensywny pomocnik opuścił Bydgoszcz i wybrał się w rodzinne strony. - Podpisał z nami kontrakt. Poinformował jednak o problemach osobistych. Za 3-4 dni będę mógł powiedzieć więcej na ten temat - powiedział Radosław Osuch, właściciel spółki WKS Zawiasza S.A..