Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za trzeźwienie bezrobotnych płaci miasto, czyli... inowrocławianie

Redakcja
Tak to jest, gdy się przedawkuje...
Tak to jest, gdy się przedawkuje... Fot. Jan Szczutkowski
Idealną sytuację dla izby wytrzeźwień byłoby, gdyby finansowali ją sami pijacy. Większość z nich ma na flaszkę, ale na opłacenie pobytu w "wytrzeźwiałce" już nie. Jej zadłużenie więc rośnie...

Większość chrzcicieli Bachusa przywożonych do Izby Wytrzeźwień w Inowrocławiu to osoby bez stałych dochodów, głównie bezrobotni. - Stanowią oni aż 75 procent wszystkich naszych "gości", toteż trudno się dziwic, że nie jesteśmy instytucją dochodową - twierdzi Katarzyna Biczkowska, dyrektor Ośrodka Profilaktyki Wczesnej Terapii, Uzależnień i Opieki nad Nietrzeźwymi.

W ub. roku w inowrocławskiej izby wytrzeźwień przebywało 2757 osób, w tym 2539 mężczyzn, 136 kobiet i 82 nieletnich z powiatów inowrocławskiego i mogileńskiego oraz miasta i gminy Żnin. W stanie upojenia alkoholowego zakłócali oni porządek w miejscach publicznych, wszczynali awantury domowe, popełniali wykroczenia i kradzieże, bądź też jeździli samochodami i rowerami po "pijaku".

Najwięcej trzeźwiało tu osób z Inowrocławia - 1969 (niechlubne pierwsze miejsce zajmowało śródmieście 480, następnie osiedla Piastowskie 287, Kolejowe 224 i Rąbin 223). Wielu dowieziono z sąsiednich gmin: z Gniewkowa - 213, z Kruszwicy - 137, z Janikowa - 112, ze Żnina - 88 i ze Strzelna - 87. Ponad 1600 osób zaliczyło więcej niż dwa pobyty w izbie przy zbiegu ulic Toruńskiej i Średnie. Absolutnym rekordzistą jest pewien inowrocławski bezrobotny, który za zakłócenie spokoju publicznego przebywał tu prawie sto razy (!).

Inowrocławska "izdebka" ma 26 miejsc, w tym cztery z pasami bezpieczeństwa dla najbardziej agresywnych nietrzeźwych osób. Wszyscy goście pozostają w niej tak długo aż alkomat wykaże 100-procentową trzeźwość. Opłata za dowóz i pobyt w izbie wynosi 250 zł, a całkowity koszt - 400 zł. To więcej w niż cena pokoju w trzygwiazdkowym hotelu.

Koszty funkcjonowania izb wytrzeźwień pokrywają samorządy. W budżecie Inowrocławia na 2010 r. przeznaczono na nią ponad 1,2 mln zł. Jest 17 etatów, o dwa mniej niż w roku poprzednim. W wyniku cięcia kosztów od 1 stycznia izba czynna jest przez 16 godzin. Zlikwidowano przyjęcia w godz. 7.00-15.00. Ponadto zwrócono się do gmin, z którymi były podpisane umowy o przyjmowaniu ich mieszkańców do tego przybytu o zwrot rzeczywistych kosztów pobytu. Niektóre gminy nie wyraziły zgody, więc pijacy z ich terenu nie będą przyjmowani na wytrzeźwienie.

- Jeśli 75 procent naszych gości stanowią bezrobotni, to izba wytrzeźwień nie będzie instytucją dochodową - podkreśla raz jeszcze dyr. Biczkowska. Warto podkreślić, że liczba bezrobotnych w porównaniu z 2002 r. zwiększyła się tu dwukrotnie. Spośród 2757 ubiegłorocznych "pacjentów", stałe dochody - w tym emeryturę lub rentę - miało tylko 776 osób. Nic więc dziwnego, że ściągalność należności za pobyt wśród dłużników nie przekracza 50 proc.

Długi to strata miasta. Często komornik nie ma czego dłużnikowi zabrać, bo dysponuje tylko tzw. dobytkiem chronionym. Długi powiększają więc stratę miasta. Jedyną szansa na odzyskanie należności jest podjęcie przez dłużnika stałej pracy. Jeśli tego nie uczyni, to po 10 latach długi zostają umorzone...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska