MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z wiosłem na Biebrzę, czyli jak przeżyć misterium natury

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Rozglądamy się za jakimś stałym lądem... Wreszcie, po pokonaniu 13 kilometrów, dobijamy do kępy Biały Grąd, która jest połączona z brzegiem groblą, zresztą przerwaną w dwóch miejscach wodą. Do tego brzegu są... 3 kilometry.

To prawy brzeg doliny Biebrzy, na którym znajduje się wieś Mścichy. Na lewym brzegu najbliższa osada jest w podobnej odległości. Zatem obie miejscowości dzieli toń o szerokości ok. 6 kilometrów. My - sześcioro kajakarzy z Bydgoszczy i okolic - na samym środku tej wody i nieprzebytych bagien, tu i ówdzie porośniętych trzcinami, krzakami i niższą roślinnością. Tak wygląda dolina Biebrzy o tej porze roku.

Na Białym Grądzie spotykamy kilkoro kajakarzy z Warszawy, którzy już po raz wtóry płyną tym szlakiem. Ale po raz pierwszy zabłądzili i to dwukrotnie. Wybawiła ich nawigacja GPS.

Ekstremalnie po Brdzie. Dziś rusza Zimowy Spływ Energetyków

Co by nie mówić ta niewielka kępa (wyspa) jest jedynym wybawieniem dla wodniaków płynących wiosną tym odcinkiem rzeki (pomiędzy Osowcem a Brzostowem, 40 km). Tu można rozprostować nogi, pójść za potrzebą, uzupełnić kalorie, a przy okazji podziwiać z wieży widokowej zatopioną po horyzont dolinę Biebrzy. W sezonie turystycznym (ten jeszcze się nie rozpoczął) można tu rozbić namioty.

Szczerze mówiąc nie jest aż tak źle, aby pobłądzić na rozlewiskach, bo nurt rzeki jest wystarczająco szybki, a przez to wyraźny, wyróżniający się pośród stojącej na zalanych łąkach i bagnach wody. W wielu miejscach widać też trzciny i krzaki porastające brzegi koryta Biebrzy. Brzegi są pod wodą, ale w bardziej suchych miesiącach wyłaniają się i Biebrza staje się "normalną" rzeką. Teraz nie tyle jest nienormalna, co absolutnie niezwykła, nadzwyczajna, porażająca swą wielkością - w pozytywnym zresztą znaczeniu.

Z WIOSŁEM NA WIELKICH JEZIORACH MAZURSKICH [ZDJĘCIA]

Biebrza jest jednym z najsłynniejszych szlaków kajakowych w Polsce, aczkolwiek nie najbardziej popularnych, bowiem liczba turystów przepływających przez Biebrzański Park Narodowy jest ściśle limitowana. Jednego dnia może przepłynąć tylko 20 kajakarzy. Tłoku więc tu być nie może. Zresztą nie tylko na rzece, ale też na lądowych ścieżkach przyrodniczych i szlakach turystycznych. Tę przyjemność trzeba sobie elektronicznie zarezerwować i wykupić bilety (5 zł za osobę). Jeśli miejsc już nie ma, trzeba próbować w innych terminach.

Ograniczenia spowodowane są zupełnie niezwykłymi walorami przyrodniczymi doliny Biebrzy, w tym faktem, że ta ma największą w naszym kraju zdolność retencji wody (gromadzenia), którą można porównać do całego Jeziora Solińskiego w Bieszczadach.

W trzcinach, na bagnach i moczarach, gnieżdżą się miliony ptaków, które właśnie zaczynają doroczne lęgi. I także z tego tytułu ruchu turystyczny jest ograniczony. Ptactwo nie rozwinęło jeszcze w pełni skrzydeł, podobnie jak komary - zmora turystów. To zatem najlepszy czas, by zanurzyć tu wiosło i oddać się w pełni kontemplowaniu natury.

Biebrza zawdzięcza nazwę litewskiemu słowu bebras, które oznacza bobra. I rzeczywiście do dziś bobrów jest tu sporo. Rzeka płynie przez Podlasie, kończąc bieg po 165 km w wodach Narwi. My dwa dni pokonaliśmy 55 km, docierając do osady Ruś nad Narwią.
Uczestnicy: Iwona Jeziorska (Bydgoszcz), Maciej Matuszewski (Gościeradz), Andrzej Matusewicz (Osielsko), Marcin Gaul (Bydgoszcz), Roman Laudański (Gazeta Pomorska, Bydgoszcz) i wyżej podpisany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska