Wzrośnie liczba bezrobotnych w regionie?

Choć firmy unikają zwolnień grupowych, to ograniczają zatrudnienie. Z różnych powodów. Jedne musnął już światowy kryzys, inne nie poradziły sobie z niekorzystnym kursem walut. Czasami redukcje są wręcz drastyczne. Huta Szkła Gospodarczego "Irena" w Inowrocławiu zwalnia 357 osób. To ponad 70 procent załogi. Związkowcy "Ireny" wieszczyli upadek przemysłu hutniczego w Polsce już w kwietniu. Tanie wyroby szklane ze wschodu zalewają światowy rynek.

Jednocześnie po mieście krążą plotki o zwolnieniach 100 osób z "Inofamy". - Pracownicy są zatrwożeni - ujawnia Marek Szczęsny, przewodniczący zakładowej"Solidarności". Ostatnio firma zwolniła 18 pracowników. Odeszło też 30 osób, z którymi były podpisane umowy na czas określony. Jednak oficjalnych informacji o redukcjach nie ma.

Niepokój nie tylko w Elanie
- W Toruniu wzrosła liczba bezrobotnych, bo kończą się prace sezonowe - wyjaśnia Bożenna Pszczółkowska-Rudnicka, wicedyrektor toruńskiego Powiatowego Urzędu Pracy. Zwolnienia grupowe trwają w "Elanie". Fabryka, która produkuje na eksport, odczuła skutki m.in. drastycznego spadku kursów walut. Z pracą pożegna się ok. 400 osób. "Elana" zamierza utworzyć spółkę, której inwestorem strategicznym ma być węgierski oddział Generic Electric. Zatrudni ok. 200 pracowników.

W tym roku najwięcej włocławian straciło pracę na przełomie maja i czerwca, gdy działalność zakończyły Włocławskie Fabryki Mebli. Do grona bezrobotnych dołączyło 200 osób.

Największy niepokój budzi planowana przez Orlen sprzedaż Anwilu, gdzie pracuje 1440 osób. Zwolnienia obawiają się także pracownicy Włocławskiej Fabryki Lin i Drutu Drumet. Zakład jest w fatalnej kondycji. W tym tygodniu rozstrzygnie się los 900 pracowników.

Przed burzą?
- Jeśli słyszę o zwolnieniach grupowych w Toruniu, Włocławku czy Inowrocławiu, to powiem - chwała Bogu, że nie w Bydgoszczy - mówi Barbara Grabowska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy. - Na moje biurko nie trafiła ostatnio żadna informacja o dużych zwolnieniach, ale oby nie była to cisza przed burzą.

Do PUP trafiły za to informacje o planowanych redukcjach w zakładach Engineering, zajmujących się obsługą techniczną stacji paliw i firmie Alba Atol w Solcu Kujawskim (materiały sanitarne).

Komplikuje się także sytuacja w bydgoskich zakładach Sklejka Multi SA. W przemyśle drzewnym nastąpiło prawdziwe tąpnięcie. Tadeusz Kosień, prezes "Sklejek", wylicza mnóstwo czynników, które spowodowały załamanie, w tym monopolistyczne ceny drewna narzucone przez Lasy Państwowe. W efekcie, zamiast 24-35 TIR-ów za granicę wyjeżdża miesięcznie tylko 8. Na razie zarząd myśli o naturalnej redukcji zatrudnienia. Odejdą ci, którzy osiągnęli wiek emerytalny.

Ubywają pojedynczo
W powiecie chełmińskim pracowników zwalniają Adriana Kosowizna i FAM Chełmno. Firma w Kosowiźnie uszczupliła załogę o 500 osób. Natomiast w firmie FAM Technika Odlewnicza pracę straci 70 z 591 osób.

W Brześciu Kujawskim, od czasu likwidacji cukrowni, Kujawska Fabryka Maszyn Rolniczych "Krukowiak" jest największym pracodawcą. Rok temu pracowało tu ponad 400 osób, dziś ok. 300, choć zwolnień grupowych nie było. - Na takie zwolnienia mnie nie stać - twierdzi Janusz Borkowski, właściciel "Krukowiaka". - Kryzys dotknął także naszą branżę, więc z pracownikami, których zatrudniliśmy na czas określony, nie przedłużamy umów.