Wyższa Szkoła Informatyki z Łodzi przejmuje studentów informatyki Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej

W sobotę ze studentami grudziądzkiej filii AHE spotkali się przedstawiciele władz uczelni. Przyszło ponad stu żaków. Atmosfera była nerwowa, bo studenci spodziewali się, że uczelnia całkowicie zostanie zamknięta. Tak mówi się od jakiegoś czasu.

To tylko plotka?
Michał Klonowski, prodziekan wydziału politologii AHE rozwiał te wątpliwości. Przyznał jednak, że szkoła na początku września straciła prawo wykładania informatyki. - Nie otrzymaliśmy jeszcze tej decyzji, ale sugeruję żeby studenci szukali innej uczelni - mówi prodziekan.

Niektórzy zaraz po spotkaniu wzięli swoje dokumenty, żeby jak najszybciej złożyć je w innym miejscu.

- Wiem, że są jeszcze miejsce na Wyższej Szkole Informatyki. Jestem zirytowany, że w ostatniej chwili dowiedzieliśmy się o likwidacji tego kierunku w Grudziądzu. To skandal!- denerwuje się Tomek, student drugiego roku.

Na początek rekrutują
Wyższa Szkoła Informatyki w Łodzi na pewno chętnie przejęłaby studentów AHE. Choć akademia informacji oficjalnie nie potwierdziła, to wiadomo, że właśnie z WSI ma zostać zawarte porozumienie w tej sprawie.

Wczoraj w swoim bydgoskim wydziale zamiejscowym WSI zorganizowała spotkanie dla zainteresowanych osób. Aula wypełniła się po brzegi. Kto dotarł tuż przed jedenastą, mógł tylko marzyć o znalezieniu wolnego miejsca.

Studenci przyszli na to spotkanie z nadziejami. - Do magisterki zostało mi już tylko pół roku, ale pewnie moja obrona trochę się przedłuży - mówi student piątego roku informatyki. - Przez te pół roku, czy nawet rok, przemęczę się i będę jeździł w weekendy do Łodzi.

Na pytania odpowiadali goście z łódzkiej WSI. Była nawet kanclerz tej uczelni Aniela Bednarek.
Czego dowiedzieli się studenci? Że uczelnia może ich przejąć, ale każdy, kto zechce przejść na WSI, musi zapłacić opłatę rekrutacyjną - 90 zł. - Ale na stronie internetowej szkoły jest informacja, że można przejść bez wpisowego - mówił jeden ze studentów. - Tak, ale wpisowe to nie jest opłata rekrutacyjna - usłyszał w odpowiedzi.

Promotor ten sam, recenzent nowy
Wiele pytań zadawali studenci ostatniego roku studiów magisterskich uzupełniających. Wśród nich są tacy, którym została tylko obrona pracy dyplomowej. WSI obiecała, że promotor pozostanie ten sam, natomiast sama wyznaczy recenzenta. - Niewykluczone, że przejmiemy kadrę AHE, jeśli będzie was bardzo dużo - mówiła kanclerz Bednarek.

Studenci, którzy chcą się bronić na WSI, muszą wnieść także opłatę za dyplom - 70 zł. - A jeśli zapłaciłem już na AHE, to co wtedy? - pytał niewysoki chłopak z pierwszych rzędów. Usłyszał, że o zwrot kosztów musi występować do akademii, bo WSI nie ma z tym nic wspólnego.

- Co zrobić, jeśli AHE nie będzie chciała oddać nam indeksów? - pytali studenci. - Uczelnia nie ma prawa wam ich zatrzymać, choć wiemy, że próbuje to robić - mówiła Aniela Bednarek.

Studenci, którzy nie zdobyli wszystkich wymaganych zaliczeń na AHE, mogą przystąpić do egzaminów na WSI. Wydłużono dla nich sesję poprawkową do końca października. Decyzję o przenosinach trzeba podjąć jak najszybciej, bo rok akademicki na WSI zaczyna się już w sobotę.

W miarę, jak szczegółowych wyjaśnień przybywało, sala pustoszała. Wychodzący studenci dyskutowali w małych grupkach. Entuzjazmu na twarzach nie było widać.

- Chyba się przeniosę, bo nie mam innego wyjścia - mówił chłopak w dżinsowej kurtce. - Gdzieś trzeba dokończyć te studia.

* Akademia gra wszystkim na nosie. Ministerstwo nauki od prawie dwóch tygodni czeka, aż uczelnia odbierze oficjalne pismo o zamknięciu informatyki. Dopóki tego nie zrobi, formalnie kierunek istnieje. Dopiero teraz resort obiecuje, że znajdzie sposób, aby pismo skutecznie doręczyć. A jak zwykle za wszystko zapłacą studenci - dosłownie i w przenośni.

Ewa Abramczyk-Boguszewska