Chip wielkości ziarenka ryżu ma indywidulany numer przypisany do właściciel zwierzęcia. Dzięki niemu, w sytuacji, gdy kot i pies się zgubi, weterynarz lub strażnicy miejscy za pomocą skanera mogą odczytać chip i odnaleźć właściciela - mówiła podczas środowej, 3 kwietnia, konferencji prasowej Jowita Chudzik. - Niestety, ze względu na to, że chipowanie jest odpłatne w wysokości około 100 zł, nie wszyscy się na nie decydują.
Dlatego razem z radną Katarzyną Bagan Kurlutą zaproponowała, by w Białymstoku uruchomić bezpłatne chipowanie psów i kotów. Na ten cel miasto miałoby przeznaczyć rocznie 200 tys. zł.
- Podobne programy są w innych polskich metropoliach. Będziemy zabiegać, by chipowanie stało się standardem w Białymstoku - mówiła radna KO.
Katarzyna Bagan-Kurluta przypomniała, że w Białymstoku jest program sterylizacji nie tylko bezpańskich psów, bardzo dobrze funkcjonuje i rozwija się schronisko dla zwierząt.
- Chipowanie jest komplementarnym i ostatnim elementem, który ma zagwarantować bezpieczeństwo - podkreśliła radna KO.
Odszedł Janusz Rewiński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?