27 lutego 1945 r. dotarł do Bydgoszczy konwój 12 aresztantów z więzienia w Koronowie. Byli oni żołnierzami poakowskiej partyzantki. Trzech uzbrojonych milicjantów doprowadziło ich do komisariatu milicji i tam zażądali kwater na nocleg. Dyżurny Ludwik Augustyniak skierował ich do mieszkania przy ul. Śniadeckich 41.
Zaraz potem gdy konwój odszedł na nocleg, Augustyniak odmeldował się ze służby w komisariacie i pobiegł do swego prawdziwego przełożonego - Wojciecha Kossowskiego, szefa konspiracyjnej komórki organizacji Wolność i Niepodległość. Ten podjął decyzję o odbiciu więźniów.
Mieszkanie w kamienicy przy ul. Śniadeckich 41 należało do kolejnego członka konspiracji - Floriana Dutkiewicza. Gdy więźniowie i ich strażnicy ulokowali się już w środku, do drzwi zapukał Kossowski wraz z kilkoma konspiratorami. Dowódcy konwoju pokazał fałszywą legitymację kapitana UB i zażądał wydania jeńców. Pech chciał, że najwyższy szarżą milicjant był także współpracownikiem radzieckiej NKWD i nie słuchał rozkazów UB. - Mam odprowadzić ich na miejsce rozstrzelania - oznajmił. Dopiero wtedy konspiratorzy z WiN użyli siły. Trzech milicjantów zginęło, a ich ciała zostały zakopane w piwnicy.
Rok później UB wpadła na trop bydgoskiej siatki WiN. Augustyniak, Dutkiewicz i Kozostali aresztowani i stanęli przed sądem. 30 września 1946 r. skazano ich na śmierć. Wyrok wykonano.
**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dorota Gardias nagrała piosenkę na Euro! Pokazała fragmenty teledysku. Będzie hit?
- Oto, co Kammel radzi robić w małżeństwie! Ma doświadczenie?
- Mąż Peretti świętuje rocznicę ich związku. Ma jedno życzenie. Poruszające słowa FOTO
- Elżbieta Romanowska ujawniła sekret "NND"! Już wiadomo, kto pociąga za sznurki