Przed mistrzostwami świata w Mediolanie postawiłaby pani, że to właśnie Polki sięgną po złoty medal w szpadzie w rywalizacji drużynowej?
Tak. Zdecydowanie stawiałam na nasze dziewczyny. Już od kilku lat prezentują bardzo wysoki poziom. Niestety, niekorzystnie dla nas potoczyły się igrzyska olimpijskie w Tokio skąd wróciły bez medalu, choć wcześniej zwyciężały niemal we wszystkich zawodach Pucharu Świata. Wierzyłam w ich sukces we Włoszech, tym bardziej, że do reprezentacji wróciła Ewa Trzebińska po urodzeniu dziecka. Jak widać wróciła w wielkim stylu. Nasze zawodniczki zasługują na wielkie słowa uznania, brakowało w historii polskiej kobiecej szpady tego złotego medalu.
W drodze po złoto Polki pokonały pięć drużyn. W półfinale zwyciężyły z byłymi już mistrzyniami świata Koreankami, a w finale z wicemistrzyniami Włoszkami. W żadnym z ostatnich dwóch pojedynków reprezentantki Polski nie były faworytkami.
Koreanki to jest zespół z którym akurat polska drużyna zazwyczaj całkiem dobrze sobie radzi. Włoszki to klasa sama w sobie i to na nie raczej stawiano, tym bardziej, że walczyły przed własną publicznością, a szermierka w Italii jest bardzo popularna. Podczas zawodów hala wypełniona była do ostatniego miejsca. Zdziwił mnie brak w finałowej ósemce Chinek oraz wysokie czwarte miejsce dla Szwajcarek.
Odczuwa pani pewnie szczególną satysfakcję, bo miała okazję trenować z wszystkimi naszymi medalistkami jeszcze podczas swojej kariery.
Tak, a dodam, że Ewa Trzebińska startowała ze mną w drużynie, gdy w 2009 roku wywalczyłyśmy srebrny medal mistrzostw świata w tureckiej Antalyi, wtedy w finale przegrałyśmy właśnie z Włoszkami. Przed finałem w Mediolanie byłam z dziewczynami w stałym kontakcie i nawet mówiłam im, pamiętajcie, z Włoszkami trzeba wygrać.. Sam mecz był dramatyczny, nasze zawodniczki wyszły na prowadzenie dopiero w ostatniej walce, różnica cały czas oscylowała wokół dwóch, trzech punktów. Polki wyszły na ten mecz z wiarą we własne umiejętności, a otuchy dodały im jeszcze słowa Martyny Swatowskiej-Wenglarczyk, której w nocy przed finałem śniło się, że zdobędą złoty medal.
Bardzo długo musieliśmy czekać na złoty medal w drużynie. Po raz ostatni Polki złoto wywalczyły w 2003 roku we florecie.
Niestety, ale złote medale nie rosną na drzewach.. W ubiegłym roku nasze dziewczyny wywalczyły brąz, ale trzecie miejsce to nie jest to samo co zdobycie mistrzostwa świata. Strasznie im kibicuję, one na to zasłużyły i nie kryję łez wzruszenia. Od 2009 roku w różnym składzie walczyły o złoto, wreszcie się udało. Liczę, jestem nawet pewna, że na igrzyskach olimpijskich w Paryżu będziemy się cieszyć ze złotego medalu.
A do zakwalifikowania się na igrzyska we Francji już tylko krok?
Kwalifikacje olimpijskie są trudne i trwają cały rok. Na pewno zdobycie złotego medalu bardzo je przybliży do tego celu. Punkty za mistrzostwo świata liczone są podwójnie. Dzięki temu Polki będą miały spokojną głowę w kolejnych startach podczas zawodów Pucharu Świata. Oby zdrowie dopisało, a na pewno te brakujące punkty uzbierają. Myślę, że nie powinno być z tym większych problemów, martwić powinny się drużyny innych krajów.
Jak wykorzystać sukces Polek, aby o szermierce mówiło się naszym kraju zdecydowanie więcej?
Będziemy się starali jak najszerzej promować ten sport. Oczywiście, szermierka może nie jest w Polsce zbyt popularna, ale zrobimy wszystko, aby było o niej tak głośno jak we Włoszech, Francji, czy na Węgrzech. Bardzo chcemy, aby polska szermierka się rozwijała.
Rozmawiał Zbigniew Czyż
Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kayah zmaga się z podstępną chorobą. Zmieniła jej rysy twarzy [ZDJĘCIA]
- Rutkowski ma nieślubnego syna. Dotarliśmy do jego matki. Oskarżeniom nie ma końca
- Dereszowska zaprasza do swojego namiotu. Sprawdziliśmy ceny. Kosmiczne!
- Rodowicz nie było w Opolu, a i tak utarli jej nosa?! Oto, co poleciało na wizji