Widok z pułapki

     Z pewnością barierą są ostre kryteria przyznawania takich pożyczek, ale jeszcze większą strach, że się nie uda. We Włocławku nie brakuje
     przykładów plajty
     dużych i małych firm, które nie poradziły sobie na rynku, gdzie bieda handluje z biedą. Najczęściej bowiem bezrobotny, który dostał dziesięć, piętnaście tysięcy złotych pożyczki otwiera mały sklepik, ewentualnie niewielki punkt usługowy. Trudno oczekiwać, żeby za te pieniądze uruchomił fabrykę i stworzył nowe miejsca pracy. Pożyczki wypłacone z Funduszu Pracy w ubiegłym roku wystarczyły na otwarcie 40 placówek handlowych (sklepy spożywcze, przemysłowe, kioski), 14 punktów usługowych i tylko trzy produkcyjne: wyrobów z drewna, ceramicznych i zniczy. W powiecie na miejsce prowadzenia własnej działalności gospodarczej wybierany jest Włocławek (ponad 60 proc.).
     W ubiegłym roku
     w Powiatowym Urzędzie Pracy podpisano umowy z 72 osobami. Otrzymały one prawie 1 mln zł z Funduszu Pracy. Jedną z nich była absolwentka włocławskiego Liceum Ekonomicznego. Otrzymała pożyczkę, za co otworzyła ajencję PKO. - Zawsze chciałam być na swoim. Po maturze szukałam pracy - mówi Lidia W. - Rozpoczęłam starania o pożyczkę z pośredniaka, po kilku miesiącach dostałam dziesięć tysięcy złotych. W tym czasie miałam podpisaną umowę z PKO na otwarcie ajencji. Pierwsza próba - przy Jesionowej była zupełnie nieudana. Nie było klientów. Przeniosłam się na Zazamcze. Duże osiedle, większe szanse. Wzięłam pożyczkę, pomogli rodzice i tak udało mi się urządzić i wyposażyć moje miejsce pracy. Ale perspektywa jest marna. Zjadają mnie koszty. Czynsz, energia, sama składka na ZUS sześćset złotych, spłata kredytu - w sumie około tysiąc pięćset złotych. A ja zarobiłam w najlepszym miesiącu siedemset dziewięćdziesiąt. Tak więc na razie dokładam, a raczej moi rodzice, bo ja nie mam z czego, do tego mojego interesu. Co będzie dalej? Nie wiem. Zerwanie umowy na pożyczkę z Urzędem Pracy oznacza jej zwrot z dużym procentem. Jestem w pułapce...
     O pożyczki z funduszu mogą się również starać pracodawcy. Ci jednak wykazują jeszcze większą wstrzemięźliwość niż absolwenci. W ubiegłym roku tylko 5 wystąpiło z wnioskiem o sfinansowanie pięciu dodatkowych miejsc pracy na kwotę 100 tys. złotych.
     Pytanie do MAŁGORZATY IZDEBSKIEJ, kierowniczki PUP we Włocławku: - W pakiecie "Pierwsza praca" przyjętym przez rząd są ułatwienia dla absolwentów, m.in. zwolnienie na rok z płacenia składki na ubezpieczenie społeczne. Czy skorzystają z tego absolwenci z powiatu włocławskiego?
     - W naszym przypadku dotyczy to powiatu ziemskiego. Ale bezrobocie w powiecie grodzkim wciąż rośnie, więc pewnie i w mieście stanie się to możliwe.
     W powiecie włocławskim zarejestrowanych było w ubiegłym roku 23 500 bezrobotnych. W tej grupie absolwenci stanowili 14 proc. Bez zasiłku jest prawie 78 proc. bezrobotnych.