Uchodźcy w Barcinie? Radna: - Niech w tym temacie przemówi rozsądek

O tym Michał Pęziak poinformował podczas wczorajszej sesji. - Mamy odpowiedzieć do 5 października. Ale w piśmie nie ma nic o zasadach. Jak, kto, gdzie, za ile? Nic nie wiemy. Z tego co wiem, samorządy odpowiadają różnie. Niektórzy są chętni do przyjęcia. Inni nie - powiedział. Dodał zaraz, że gmina nie dysponuje na dzisiaj wolnymi lokalami. Poprosił także o dyskusję na ten temat.

Jedynym radnym, który ustosunkował się do kwestii uchodźców był Bartłomiej Uszko. Zauważył, że my także zmagamy się z własnymi problemami. Wielu osobom brakuje na leki, inni latami czekają na mieszkania socjalne. - Skoro nie potrafimy poradzić sobie z własnymi problemami, to dlaczego mamy przyjąć ich na siłę - oznajmił. Wyjaśnił, że wielu uchodźców tak naprawdę nie chce zamieszkać w Polsce, ponieważ nasza opieka socjalna nie reprezentuje tego poziomu, który by ich zadowolił. Dodał, że w pierwszej kolejności państwo powinno zapewnić minimum socjalne własnym obywatelom, a dopiero potem powinno martwić się o innych.

Przeczytaj także: Burmistrz Chełmna nie chce w mieście uchodźców

- Państwu bardziej chyba chodzi o to, żeby zebrać jakąś informację, która ma posłużyć w późniejszym czasie. Kiedy uchodźcy trafią do naszego kraju, to trafią najpierw do obozów gdzie będą musieli przejść pewien etap adaptacji. Co się później z nimi stanie? Czy będą chcieli u nas zostać? Ministerstwo spraw wewnętrznych zbiera informacje gdzie można ich w kraju rozlokować - wyjaśniał burmistrz.

Radny Bartłomiej Uszko odparł: - Nie chcę wyjść na takiego totalnego homofoba. Nie jestem zamknięty, że Polska tylko dla Polaków. Cenię ludzi, którzy przyjeżdżają do nas z zagranicy. U nas fachowców w niektórych kwestiach może nawet brakować, ale nie tych, którzy będą brać pieniądze, które należą się nam - usłyszeliśmy. Potem dodał, że zdaje sobie sprawę ile osób ustawia się w kolejce po zasiłki i ile osób zmaga się z biedą. - Taką, o której nawet nie mamy pojęcia.

- Czy stanowisko radnego Uszko jest stanowiskiem wszystkich radnych? - zapytał Michał Pęziak. - Żadnego innego głosu nie słyszałem więc uznaję, że rada jest przeciwna przyjęciu uchodźcom w Barcinie.

Głos zabrał radny Henryk Popławski: - Moim skromnym zdaniem powinniśmy odpowiedzieć dokładnie tak samo, jak ministerstwo nas zapytało. My zapytajmy na jakich zasadach. Niech sobie pogłówkują. Jeśli określą precyzyjne zasady, to dopiero wtedy możemy podjąć dyskusję. Trudno nam jest w tej chwili dyskutować, czy to ma być ktoś kto uciekł z Syrii czy Erytrei przed rozstrzelaniem czy bombardowaniem, czy jest to ktoś, kto po prostu doszedł do wniosku, że ekonomicznie mu się nie opłaci mieszkać na tamtym terenie.

Dyskusję podsumowała radna Ewa Kołodziejska. - Serce się ściska, ale niech w tym temacie przemawia rozsądek - powiedziała.