Gorąco było wczoraj podczas obrad komisji budżetu żnińskiej Rady Miejskiej. Dziś podczas sesji ostatecznie okaże się, czy lista zadań inwestycyjnych na 2006 rok, zaproponowana przez burmistrzów w związku ze wzrostem budżetu o 10 procent, zostanie przez radnych przyjęta.
Ja też ślubowałem...
- Kto jest za tym, aby odrzucić listę propozycji inwestycyjnych burmistrzów? - zapytał wczoraj Czesław Kośmicki po prawie trzy godziny trwających rozmowach. Wynik nie był zaskoczeniem. Odrzucili ją Krzysztof Jóźwiak, Leszek Duch, Zdzisław Bąk i Czesław Kośmicki.
- Teraz właśnie mieszkańcy się dowiedzą, kto blokuje inwestycje w gminie! - skomentował od razu Dariusz Kaźmierczak. - I pan, panie Kośmicki, bierze na siebie to brzemię. Dziwię się panu. Powstał monolit, który powoduje degradację gminy. To klęska dla nas, bo są 4 miliony, których zainwestowanie jest blokowane!
- To nieprawda. Ja również ślubowałem dążenie do rozwoju gminy. Tylko że wasze rozumowanie to kiełbasa wyborcza. I z tym zgodzić się nie mogę. My nie negujemy propozycji. Tradycyjnie tylko chcemy się spotkać i przedyskutować, co winno być priorytetem. Bo nie daliście nam na to czasu. Zostaliśmy ubezwłasnowolnieni. Dlatego dziś mówimy "nie" - skomentował Czesław Kośmicki. - A priorytety winny iść w kierunku realizacji inwestycji w 2007 roku! I to musi być realnie rozpisane, aby nie doprowadzić do upadku budżetu przyszłorocznego. Bo inaczej ci, którzy będą po nas rządzić, dostaną zadyszki. A wy, co wtedy powiecie? Niech sobie rządzą?
A gdzie to złe na liście!__
- Co zatem należy do waszych priorytetów? Co jest złe na naszej liście? Co wyrzucić, a co wstawić? Dlaczego nie ma z waszej strony konstruktywnych wniosków? Czy za tydzień będziecie wiedzieli więcej? - wzburzył się Jarosław Jaworski.
Wstępne propozycje padły. M.in. powrócono do inwestycji na ulicy Śniadeckich oraz wyprowadzenia targowiska z centrum Żnina na plac przy PKS-ie.
- Dajcie nam wiarę, że się na tym znamy. I możliwość przygotowania tematów. Bo za miesiąc nie mamy o czym mówić - dodał jeszcze Janusz Biegański.
- Ale te wasze inwestycje w 80 procentach nie mają dokumentacji! Chętnie je obejrzę, jeśli się mylę - powiedział z kolei radny Jóźwiak.
- To nieprawda. Tam, gdzie są projekty, chcemy ogłosić przetargi. I należałoby to zrobić jak najszybciej - skomentował D. Kaźmierczak.
Pieniądze nie przepadną
Te 4 miliony złotych wpłyną do gminnej kasy w październiku 2006 roku. To przedsionek zimy - powiedziałby ktoś. W tym czasie prac zewnętrznych się nie rozpoczyna. A właśnie gros takich robót, m.in. budowę dróg, zapisali burmistrzowie na liście inwestycji, które chcą zrealizować jeszcze w tym roku. Ich wizją jest jednak możliwie jak najszybsze rozpisanie przetargów na zadania ujęte na liście. I rozpoczęcie prac. Właśnie po to, aby wyprzedzić mrozy. A te zadania, które nie będą możliwe do realizacji, chcą podjąć w roku przyszłym. Czy pośpiech wydatkowania 4 milionów jest niezbędny? - To spełnienie oczekiwań wielu mieszkańców! - mówią chórem burmistrzowie. Ale już przeciwnicy polityczni komentują - "to kiełbasa wyborcza". I dodają: Te pieniądze nie przepadną. Znaleźć się mogą w nadwyżce budżetowej. I wykorzystać je można w 2007 roku, rozpoczynając wspomniane zadania od kwietnia.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, radni koalicji opozycyjnej z Czesławem Kośmickim na czele mieli jeszcze wczoraj debatować w powyższej sprawie. Efekt rozmów poznamy dzisiaj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zawierucha i jego śliczna żona brylują na salonach. Niedawno zostali rodzicami [FOTO]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać