"Węglowa afera" toczy się od końca 90. Jesienią ubiegłego roku w końcu zapadł wyrok w tej sprawie - Roman Minierski były dyrektor ZGK, oraz była księgowa i jeden z urzędników zostali uniewinnieni. Bydgoski Sąd Okręgowy także nie dopatrzył się uchybień w procesie, ani winy oskarżonych i wyrok podtrzymał.
- Wyrok jest już prawomocny i właściwie sprawa jest skończona - mówi Roman Minierski. - Dwie instancje, potwierdziły moją niewinność. Dla mnie to ma ogromne znaczenie. Przecież cała sprawa toczyła się siedem lat, przez ten czas ciążyło na mnie oskarżenie. W świadomości niektórych ludzi zostałem tym, który doprowadził do strat w opale na milion złotych. Sąd nie dopatrzył się winy. Wyrok dostał jedynie były palacz. On jest jednak ofiarą swojej niewiedzy, bo nie złamał prawa świadomie. Dlatego dostał najmniejszy z możliwych wyroków w zawieszeniu - trzy miesiące.
**_Dokumenty za inspirację
Roman Minierski zapowiedział, że złoży teraz do prokuratury doniesienie przeciwko "ludziom, którzy inspirowali" tę sprawę.
- Przecież to oskarżenie przyczyniło się do wyeliminowania mnie z życia publicznego - mówi Roman Minierski.
Przypomnijmy, że były dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej był też radnym. Po zwolnieniu go z pracy w Łabiszynie był wicedyrektorem pałacu lubostrońskiego. Jednak w ostatnich wyborach samorządowych, przed czterema laty nie zdobył mandatu.
- _Oskarżenie kogoś o takie nadużycie na pewno ma wpływ na wyniki wyborcze. Złożę teraz do prokuratury doniesienie wraz z dokumentacją, która pokazuje jak z ratusza manipulowano sprawą - mówi były dyrektor.
Roman Minierski zamierza złożyć doniesienie przeciwko członkom ówczesnej Komisji Rewizyjnej, która pod koniec lat 90. kontrolowała ZGK.
Komisyjna powinność
- Komisja na przykład nie dała mi szansy ustosunkowania się do zarzutów. Miałem już wtedy wypowiedzenie, ale przecież nadal byłem dyrektorem. Jakimś cudem część dokumentów zakładu znalazła się w Urzędzie Miejskim. Przecież gdyby faktycznie doszło do takich strat, to skarbnik gminy musiałby to zauważyć. A tymczasem udzielano absolutorium zarządowi i burmistrzowi - mówi Minierski.
W czasie, gdy sprawa ze stratami opału wypłynęła burmistrzem był już Jacek Kaczmarek. W Komisji Rewizyjnej zasiadali - jako przewodnicząca Alina Borkowska (dziś dyrektor szkoły w Lubostroniu), oraz Izabela Borzych i Henryk Buczkowski - do dziś radni gminni.
- Naszą powinnością było zbadać, to co było nieścisłe - mówi Alina Borkowska. - _A decyzję o skierowaniu sprawy do prokuratury podjęła cała Rada Miejska. Nie czuję się winna, bo moim zadaniem było po prostu wszystko sprawdzić.
_Choć domniemana strata - milion złotych - miała dotknąć najbardziej gminę, ratusz w tej sprawie nawet nie jest już stroną. Postępowanie toczyło się "z urzędu". Samorządowcy jak sami przyznają nie byli informowali o terminach i wynikach rozpraw, nie mogą też wystąpić o uzasadnienie wyroku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA