Pogłoski o planach budowy (na bazie budynków cukrowni) spalarni śmieci pojawiły się w piątkowe popołudnie. Uruchomieniem tej działalności miała być zainteresowana jedna z poznańskich firm. Jako podjęte już "kroki"umożliwiające ulokowanie spalarni w centrum miasta nasi rozmówcy wymieniali m.in. likwidację strefy ochronnej wokół zakładu. Zdecydowanie zaprzeczył natomiast tym rewelacjom wiceburmistrz Żnina Janusz Biegański. - To absurd.
Również dyrektor żnińskiej cukrowni Wojciech Meller uznał ten pomysł za zupełnie niedorzeczny. - Gdyby pojawiła się taka propozycja - byłbym jednym z pierwszych, którzy by o tym wiedzieli. Stanowczo więc zaprzeczam. Produkcją do której dążymy są biopaliwa i w tej właśnie sprawie prowadzimy bardzo ożywione negocjacje. O ich efektach - ze względów na delikatność tej materii mówić nie mogę. W każdym razie czekamy na uchwalenie ustawy o biopaliwach, mocującej to paliwo na rynku. Według zapowiedzi ma się to stać jeszcze w tym półroczu.
Spółka też zaprzecza
Również Łukasz Wróblewski, rzecznik właściciela obiektu - Krajowejółki Cukrowej - po zbadaniu sprawy stwierdził, że żadna z firm zajmujących się spalaniem śmieci nie zwracała się do spółki z taką propozycją. - To jest zwykła plotka. Komu zależało na jej wypuszczeniu? Trudno powiedzieć. Jeśli jednak mówimy o uruchomieniu w Żninie produkcji - będą to biopaliwa. Kiedy tylko doczekamy się ustawy i będziemy mieli pewność, że znajdzie się rynek zbytu na ten produkt - z pewnością w zakładzie pojawi się nowa linia technologiczna o wartości kilkudziesięciu milionów złotych.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?