Przyjrzą się ruinom

     Do zainteresowania się sprawą okolicy weneckich ruin, posła PiS skłoniły prasowe doniesienia i sygnały napływające od mieszkańców regionu. Poseł postanowił wybrać się do burmistrza Jarosława Jaworskiego i porozmawiać z nim o sprawie weneckich inwestycji.
     - Nie ulega wątpliwości, że potencjał ruin zamku trzeba wykorzystać. Szkoda byłoby zaprzepaścić sprawę przez jakieś niejasne działania - mówi poseł Latos.
     O jakie niejasności chodzi?
     Ziemię przy zamkowych ruinach wykupił prywatny przedsiębiorca. Chciałby zainwestować w kompleks dla turystów (hotelik, gastronomia). Tyle, że na działce, którą kupił nie można rozpocząć budowy. Nie zgodzi się na to konserwator zabytków. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że przeciwko biznesmenowi toczą się sprawy sądowe.
     Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy w ratuszu zastanawiają się nad zamianą działek. Gmina zaoferowałaby przedsiębiorcy inną działkę, na której można inwestować. Wcześniej była mowa o rozpoczęciu współpracy na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego.
     - Uważamy, że burmistrz nie powinien podejmować żadnych działań dopóki nie zakończą się sądowe sprawy przeciwko potencjalnemu inwestorowi - mówi Tomasz Latos.
     - Jesteśmy za ożywieniem ruin zamku, ale to muszą być jawne inwestycje - dodaje Rafał Rospenda, poselski asystent.
     Przypomnijmy, że pomysłów na zagospodarowanie ruin weneckiego zamku było już kilka. Między inny gmina zamierzała wybudować nowy gmach dworca wąskotorówki z zapleczem. Ratusz chciał prowadzić inwestycję za unijne pieniądze, ale gminny wniosek został odrzucony.